Przypomnijmy. 8 maja 2002 roku chirurdzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii amputowali 41-letniej pacjentce lewą pierś wraz z węzłami chłonnymi, ponieważ zdiagnozowali u niej nowotwór złośliwy. Jednak w badaniu histopatologicznym wykonanym po zabiegu, raka nie stwierdzono.
PONOWNY PROCES
Kobieta skierowała sprawę do prokuratury. Januszowi S., kierownikowi działu chirurgii onkologicznej, który przygotowywał plan zabiegu oraz Wojciechowi K., który kierował zabiegiem postawione zostały zarzuty nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu, ciężkiego kalectwa i trwałego oszpecenia 41-latki.
W grudniu 2007 roku Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił obydwu lekarzy. Poszkodowana i prokurator odwołali się od tego wyroku. Sąd Okręgowy uznał apelację i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Rejonowym. Proces toczył się od początku. We wtorek zapadł ponowny wyrok w tej sprawie. Sąd znowu uniewinnił oskarżonych.
OPINIE SPECJALISTÓW
Sąd argumentując swoją decyzję powołał się na opinię biegłych, specjalistów w zakresie chirurgii onkologicznej: profesorów Zbigniewa Grzebieniaka i Janusza Jaśkiewicza.
- Lekarze ci nie dopatrzyli się błędów w postępowaniu oskarżonych i ich zdaniem chirurdzy nie mogli podjąć innej decyzji. Wskazali, że dysponując takimi danymi w tamtym czasie, postąpiliby w taki sam sposób. A są to specjaliści, którzy dysponują dużą wiedzą na temat chirurgii onkologii i leczenia raka piersi - uzasadniał sędzia Tomasz Piechota.
Zdaniem sądu należy podkreślić też to, że chirurdzy nie mieli podstaw, żeby nie wierzyć badaniom. - Biegli stwierdzili, że chirurdzy nie naruszyli reguł ostrożności i nie wybrali złej metody leczenia. W ten sposób tak naprawdę ratowali zdrowie i życie pokrzywdzonej. Dopiero później okazało się, że w amputowanej piersi nie było komórek rakowych. Ale to nie była wina lekarzy - dodawał sędzia.
BĘDZIE APELACJA?
- Nie jesteśmy usatysfakcjonowani wyrokiem sądu - mówiła po wyjściu z sali pokrzywdzona. Towarzyszył jej mąż, pełniący rolę pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.
- Jeszcze nie wiemy, czy będziemy się odwoływać. Ze względów czysto ludzkich możemy się nie odwoływać, ale względy merytoryczne wskazują na to, że być może dojdzie do apelacji - mówił mąż pokrzywdzonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?