Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekipa z Kielc z siecią na psy

Agata Rybka
Tarnobrzeska Straż Miejska ma tylko chwytak, który zakłada się na szyję psa i blokuje, żeby się nie uwolnił. Pętla jest odpowiedniej wielkości, więc nie dusi zwierzęcia – wyjaśnia Artur Wójcik.
Tarnobrzeska Straż Miejska ma tylko chwytak, który zakłada się na szyję psa i blokuje, żeby się nie uwolnił. Pętla jest odpowiedniej wielkości, więc nie dusi zwierzęcia – wyjaśnia Artur Wójcik. A. Rybka
Trzeciego marca specjalna ekipa z kieleckiego schroniska będzie wyłapywała bezpańskie psy zauważone na terenie Tarnobrzega.

O zorganizowanie akcji prosiła część mieszkańców, którzy obawiają się błąkających się po okolicy psów.
- Ciekawym zjawiskiem jest to, że w dniu naszej akcji z ulic znika większość pałętających się psów. Jednak już dzień czy dwa po "łapance", zwierzaki wracają na ulice - mówi Marek Bukała, komendant tarnobrzeskiej Straży Miejskiej.

Jak podkreśla komendant Bukała, problem bezpańskich psów wiąże się przede wszystkim z bezmyślnością właścicieli, którzy wyrzucają swoje czworonogi. Często zdarza się tak, że ludzie idąc do pracy, wypuszczają psiaki, które potem przez cały dzień błąkają się po osiedlach.

PROSILI MIESZKAŃCY

- W ubiegłym roku mieliśmy mniej zgłoszeń, więc nie przeprowadzaliśmy "łapanki". Jednak teraz zawiadomień o błąkających się czworonogach, w szczególności na osiedlu Przywiśle i w okolicach Nadola, jest coraz więcej. Dlatego ze względu na prośby mieszkańców, miasto postanowiło zorganizować profesjonalne wyłapywanie psów - wyjaśnia komendant. Taka akcja przeprowadzona dwa lata temu kosztowała miasto 10 tysięcy złotych. Średni koszt złapania jednego psa i utrzymania go przez 3 miesiące w schronisku, bo taki jest obowiązek, to około tysiąca złotych.
Akcję wyłapywania psów musi przeprowadzić ekipa z kieleckiego schroniska, która posiada odpowiedni sprzęt. Tarnobrzescy strażnicy miejscy, którzy przez cały rok łapią bezpańskie i porzucone psy, mają tylko chwytak. - Chcemy zakupić także sieci i specjalne strzelby, które obezwładniają zwierzę, ale procedury uzyskania pozwolenia są bardzo skomplikowane - dodaje komendant.

EDUKUJĄ DZIECI

Tarnobrzescy strażnicy miejscy o tym, jak powinno się traktować zwierzęta uczą najmłodszych tarnobrzeżan. - Mamy specjalną kasetę od gdańskiej Straży Miejskiej pod tytułem "Mój przyjaciel Reks" - mówi inspektor Artur Wójcik, tarnobrzeski strażnik. - Odwiedzamy dzieci w przedszkolach i szkołach, wyjaśniamy, że pies to przyjaciel, o którego trzeba dbać. Ale to także obowiązki, na przykład wyprowadzania czy szczepienia psiaka - dodaje Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie