Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

33-letni mieszkaniec Nowej Dęby w powiecie tarnobrzeskim wśród najlepszych samorządowców w kraju

Anna JANIK
Dobry urzędnik powinien umieć słuchać - podkreśla Sławomir Białas.
Dobry urzędnik powinien umieć słuchać - podkreśla Sławomir Białas. Krzysztof Kapica
Sławomir Białas, referent w Urzędzie Gminy w Cmolasie, wygrał prestiżowy konkurs "Eurolider 2010". Statuetkę odebrał z rąk minister rozwoju regionalnego. Teraz przegląda foldery i zastanawia się nad wyborem nagrody.

Nagroda dla Eurolidera

Nagroda dla Eurolidera

Nagrodą dla zwycięzcy są też bezpłatne szkolenia z zakresu funduszy europejskich o wartości 7 tysięcy złotych. Do wyboru są między innymi studia podyplomowe na prestiżowych uczelniach w stolicy: Szkole Głównej Handlowej i Uniwersytecie Warszawskim.

- Nigdy w życiu nie spodziewałbym się takiego wyróżnienia! To chyba najmilszy moment mojej pracy zawodowej - cieszy się nasz Eurolider. - Nie wierzyłem, że mi się uda. Jechałem na galę do Warszawy trochę z przymusu, z nastawieniem, że "wypada" i że będę oglądał sukces innych. Moje nazwisko padło jako przedostatnie, więc minister Bieńkowska zaserwowała mi potężną dawkę emocji - opowiada Sławomir Białas.

DZIAŁA BARDZO DYNAMICZNIE

Pan Sławek to jeden z trzech równorzędnych laureatów konkursu "Eurolider 2010". Oprócz niego taki tytuł uzyskali działaczka społeczna z Poznania i inspektor Starostwa Powiatowego z Piotrkowa Trybunalskiego.

Jury, w którym zasiadało kilkanaście osób z ministerstwa, przyznało też dwa wyróżnienia. Finałowa gala, połączona z III Forum Funduszy Europejskich odbyła się w Pałacu Kultury i Nauki.
Co zadecydowało o zwycięstwie reprezentanta Podkarpacia? Pan Sławek jest autorem i współautorem aż piętnastu projektów współfinansowanych z Programu Kapitał Ludzki i Regionalnego Programu Operacyjnego. Oprócz niego taki wynik osiągnęła tylko jedna osoba z finałowej dziesiątki.

- To faktycznie było imponujące i od początku wyróżniało reprezentanta Podkarpacia spośród innych kandydatów do tytułu - uzasadniał swój wybór Robert Sidorowicz z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, przewodniczący kapituły konkursu. - Jednak w przypadku pana Sławka dużo ważniejsza niż liczba była różnorodność projektów. One dotyczyły różnych dziedzin życia i bezpośrednio angażowały obywateli - dodaje.

CZEŚĆ, EUROLIDER!

Najaktywniejszy samorządowiec w kraju mieszka w Nowej Dębie i pracuje w Urzędzie Gminy w Cmolasie (powiat kolbuszowski). Przez cztery lata swojej pracy udało mu się "wyciągnąć" od Brukseli blisko 10 milionów złotych. Pieniądze wykorzystano na budowę lokalnych dróg, kanalizacji, wspieranie lokalnych działalności gospodarczych i kursy zawodowe dla bezrobotnych.
Żeby tego dokonać, trzeba było przekopywać się przez tony dokumentów i analizować skomplikowane zagadnienia prawne. Pan Sławek nigdy nie tracił jednak energii i zapału. Od kiedy wrócił z Warszawy, ma dodatkową motywację do pracy.

- SMS-y i telefony z gratulacjami odbieram w zasadzie już od piątku. Znajomi na żywo śledzili internetową relację z gali, więc wieści szybko się rozeszły. W pracy też panuje miła atmosfera. Teraz, jak tylko wchodzę do pokoju, słyszę "Cześć, Eurolider" - śmieje się szczęśliwy laureat.

MOŻE JAKIŚ AWANS?

Częścią jego nagrody jest wykonana z grubego szkła statuetka. Na razie stoi w domu, na honorowym miejscu. W pracy pan Sławek ma za małe biurko.
- Może za jakiś czas, kiedy przyjdzie czas na awans, znajdzie się na nią godne miejsce - żartuje.
Nagrodą dla zwycięzcy są też bezpłatne szkolenia z zakresu funduszy europejskich o wartości 7 tysięcy złotych. Do wyboru są między innymi studia podyplomowe na prestiżowych uczelniach w stolicy: Szkole Głównej Handlowej i Uniwersytecie Warszawskim. Niewykluczone, że to właśnie tam będzie się kształcił nasz krajan.
- Jestem absolwentem Akademii Rolniczej. Zawodu nauczyłem się w praktyce, więc to będzie idealna okazja do tego, żeby poznać fundusze europejskie od tej teoretycznej strony - mówi.

Sławomir Białas

Sławomir Białas

Wygrał konkurs "Eurolider" - jest jednym z trzech najlepszych w pozyskiwaniu pieniędzy unijnych urzędników w Polsce. Ma 33 lata. Mieszka w Nowej Dębie, pracuje w Urzędzie Miejskim w Cmolasie. Żona Monika, syn Michał ma 5 lat.

URZĘDNIK MUSI
UMIEĆ SŁUCHAĆ

Decyzję o wyborze konkretnej uczelni poprzedzą rozmowy z żoną Moniką, która coraz częściej musi przymykać oko na późne powroty męża z pracy. Z weekendami, które tata będzie poświęcał na naukę, na pewno długo będzie oswajał się też 5-letni synek Michał.
Rodzina rozumie jednak ambicje pana Sławka i wspiera go w spełnianiu zawodowych marzeń. Egzamin u lokalnej społeczności już zdał. Co poradziłby kolegom po fachu?
- Myślę, że dobry urzędnik powinien umieć słuchać - podkreśla. - W tej pracy często stykamy się przecież z petentami. Oni oczekują od nas pomocy lub konkretnej porady i to właśnie trzeba im dać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie