Na całym Podkarpaciu kwestowało kilka tysięcy wolontariuszy. Robią to, bo Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest dla nich czymś więcej niż jednodniowym przedsięwzięciem.
Góra grosza
Rokrocznie do szpitali w naszym regionie trafia najnowocześniejszy sprzęt ratujący życie wcześniakom, noworodkom oraz ciężko chorym dzieciom. Wszystko to za sprawą kilkuset wolontariuszy i sztabowców, którzy w środku zimy zachęcają nas do tego, aby otworzyć swoje serca i wrzucić choćby drobną sumę pieniędzy do puszki kwestorskiej.
Góra pieniędzy zebranych podczas ubiegłorocznego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w regionie podkarpackim przekroczyła 1,5 miliona złotych. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie wspaniali wolontariusze. W niedzielę wielu z nich ponownie pojawiło się na ulicach podkarpackich miejscowości i zbierało pieniądze, tym razem dla dzieci cierpiących na choroby urologiczne oraz nefrologiczne.
- Po każdym finale podkreślam, że ogromne podziękowania zawsze należą się wolontariuszom oraz sztabowcom, którzy bezinteresownie i za darmo ciężko pracują, aby finał WOŚP był jak najokazalszy - mówi Beata Nieduziak, szef tarnobrzeskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W Tarnobrzegu w niedzielę kwestowało 170 wolontariuszy, w Stalowej Woli - 330, w Nowej Dębie - 81. W całym kraju pieniądze do orkiestrowych puszek zbierało 150 tysięcy osób. Nie ma takiego drugiego przedsięwzięcia w Polsce, które w jednym czasie gromadziłoby tyle osób.
Przybywa chętnych
Z każdym rokiem liczba wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wzrasta. Dlaczego dzieci i młodzież coraz częściej decydują się brać udział w tym ogromnym charytatywnym przedsięwzięciu?
Niektórzy zgłaszają się na wolontariusza, bo tak samo zrobiła jego koleżanka lub też kolega. Zdecydowana większość gra z WOŚP, bo sprzęt medyczny zakupiony przez Fundację Jurka Owsiaka uratował życie komuś z rodziny albo samemu wolontariuszowi. To taka forma spłaty ogromnego długu, a także chęć niesienia pomocy innym, którzy mogą akurat w tym momencie jej potrzebować. - Cieszę się, że w każdym roku do naszego grona sztabowców i wolontariuszy dołączają kolejne osoby. Staramy się, aby przy ciężkiej pracy panowała rodzinna atmosfera - dodaje szefowa tarnobrzeskiego sztabu.
Po pomoc
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to akcja, która już na stałe wpisała się w kalendarz imprez.
- Przez ostatnie lata pokazywaliśmy wspólnie, że razem można wiele. Kilkukrotnie tarnobrzeskie granie sięgało blisko 80 tysięcy złotych. Tyle potrafiliśmy razem włożyć do kolorowych puszek. Warto jednak grać głośno i radośnie - bo te pieniążki wracają do nas w wymiernej formie! Tarnobrzeski Szpital Wojewódzki w ubiegłym roku został po raz kolejny doposażony sprzętem medycznym fundowanym przez WOŚP. W naszym szpitalu pracuje sprzęt wart ponad 700 tysięcy złotych! Służy on najmłodszym mieszkańcom Tarnobrzeg - wylicza Beata Nieduziak.
Temat 23. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy brzmiał "Dla podtrzymania wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godnej opieki medycznej seniorów". Możemy być pewni, że zebrane pieniądze zostaną właściwie spożytkowane.
W ciągu tych dwudziestu kilku lat grania Orkiestry udało się wiele zrobić dla placówek opieki zdrowotnej.
- Właśnie po to gramy, aby szpitale miały szansę dostać nowoczesny sprzęt, bez którego nie można ratować ludzkich istnień. Ta magia przyciąga osoby w każdym wieku do tego, aby pomagać przy organizacji Orkiestry, a także ją wspierać - komentuje Beata Nieduziak.
- Dziecko, które rodzi się w 24. tygodniu ciąży, waży około 500 gramów. Walka o życie takich maleństw jest jednak bardzo trudna - przyznaje dr n. med. Małgorzata Stefańska, wojewódzki konsultant w dziedzinie neonatologii.
Walkę o życie wcześniaków coraz częściej udaje się lekarzom wygrać. Specjaliści przyznają, że sama wiedza by nie wystarczyła. - Ogromne znaczenie ma sprzęt medyczny, z jakiego korzystamy. Na tym polu ogromne zasługi ma WOŚP, która przez lata wspierała oddziały noworodkowe. Fundacja regularnie wyposaża je między innymi w inkubatory, respiratory czy aparaturę do diagnostyki - dodaje doktor Stefańska.
Warto wiedzieć, że na oddziałach dla nowo narodzonych pomaga się nie tylko wcześniakom, ale także dzieciom, które urodziły się o czasie, ale obciążone wadami wrodzonymi, czy chore. - Pomocy medycznej po urodzeniu wymaga około 10 procent noworodków - wylicza dr Małgorzata Stefańska.
Na Podkarpaciu trudno znaleźć oddział dla maluszków, na którym nie ma sprzętu oklejonego czerwonym serduszkiem z logo WOŚP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?