Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura z rewizorem

/KaT/
Autobusy tarnobrzeskiego PKS-u kontroluje dziewięć spółek rewizorów. Czy wszystkie działają bez zarzutów? Zdaniem dyrekcji tarnobrzeskiego przedsiębiorstwa tak.
Autobusy tarnobrzeskiego PKS-u kontroluje dziewięć spółek rewizorów. Czy wszystkie działają bez zarzutów? Zdaniem dyrekcji tarnobrzeskiego przedsiębiorstwa tak. M. Radzimowski

- Zostałyśmy potraktowane przez rewizora jak śmieci - mówią dwie uczennice z Sandomierza, które chciały dojechać do szkoły w Stalowej Woli. Mnie wyrzucił z autobusu, bo walczyłam o swoje. Koleżankę zmusił do zapłacenia 80 zł grzywny. - Uczennice miały nieważne bilety, a rewizor to jeden z naszych najlepszych współpracowników, który może pochwalić się największą wykrywalnością gapowiczów - mówi Jan Budziński, odpowiedzialny za kontrolę w tarnobrzeskim PKS.

Incydent wydarzył się na przystanku dla wysiadających, na dworcu PKS w Stalowej Woli. Po wejściu do autobusu rewizorów, okazało się, że jedna z uczennic ma nieważny bilet miesięczny. - Poprosiłem, aby wszyscy pasażerowie opuścili autobus, poza uczennicą - opowiada rewizor. - Miała bilet miesięczny, ale tylko w jedną stronę. Dlatego wypisałem mandat. Nagle do autobusu wsiadła jej koleżanka, która zaczęła krzyczeć. Nie wiem, czy była pasażerką, czy obserwatorem. Poprosiłem grzecznie, aby wyszła. Mówiła mi na ty. Twierdziła, że bezprawnie wypisuję mandat.

Ale to nie koniec zajścia. Po wyjściu za autobusu, na rewizora naskoczyło kilka kobiet. - Krzyczały, abym podał swoje nazwisko, żebym okazał legitymację. Zarzucały mi, że nie mam prawa postępować w ten sposób - dodaje rozżalony kontroler. - Mogłem podjechać na policję. Wtedy dziewczyna zapłaciłaby nie 80 lecz 360 zł. Nasza praca nie jest łatwa. Jest tylu gapowiczów i pasażerów z podrabianymi biletami. Dlaczego nikt tego nie widzi?

Wersja uczennic jest nieco inna. - Ten pan był bardzo niegrzeczny, nie chciał podać swojego nazwiska - opisuje bardziej krnąbrna pasażerka. - Zabrał koleżance legitymację i kazał zapłacić mandat. Ta głupia zapłaciła. Ten mandat to wielka farsa. Kawałek papieru. Druk ledwo czytelny.

Jan Budziński, zajmujący się kontrolą w tarnobrzeskim PKS jest zaskoczony skargą na tę firmę. - Ponieważ działamy na bardzo dużym terenie, podpisaliśmy umowę z dziewięcioma spółkami rewizorskimi - tłumaczy. - Akurat ta spółka, która pochodzi z południowo - wschodniej Polski, działa bez zarzutów. Osiąga bardzo dobre wyniki w wyłapywaniu gapowiczów i ściąganiu mandatów.

Przedstawiciele tarnobrzeskiego PKS-u twierdzą, że uczennica zapłaciła grzywnę, bo jechała bez ważnego biletu.

- Ponieważ wielu pasażerów korzysta z przewozu naszego przedsiębiorstwa i PKS w Stalowej Woli podpisaliśmy umowę w sprawie biletów miesięcznych - tłumaczy Jan Budziński. - Uzgodniliśmy, że młodzież i pracownicy wykupią połówki miesięcznych u dwóch przewoźników. Jeden w Stalowej Woli, drugi w Tarnobrzegu. Jest to bilet tam i z powrotem. Uczennica miała dwa takie same bilety. Widocznie nastąpiła pomyłka podczas kupna. To pierwsza skarga na firmę rewizorską obsługującą nasz transport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie