Trzy dni strajkowali pracownicy Zakładu Narzędziowego w Mielcu. Czy dziś znowu nie podejmą pracy? Wszystko zależy od tego, czy ktoś wreszcie przedstawi im jakąś propozycję dla upadającej firmy. Dyrektor do spraw produkcji poinformował w ubiegłym tygodniu, że chory prezes zakładu dziś wróci i zaprezentuje plan działania.
320-osobowa załoga zakładu nie dostaje od czterech miesięcy pensji. Ludzie nie wiedzą, co się stanie z ich zadłużoną firmą. Robotnicy w poniedziałek, wtorek i środę strajkowali, by zwrócić uwagę na swój los właściciela - skarb państwa, a dokładniej jego reprezentanta - ministra skarbu.
Desperacki krok robotników nie przyniósł jednak żadnego rezultatu. - Warszawa cały czas milczy - mówił nam przewodniczący OPZZ w zakładzie Ryszard Liśkiewicz.
Czy zakład czekają kolejne strajki? W piątek i sobotę pracownicy mieleckiej firmy, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, mieli wolne. Dlatego na ten czas siłą rzeczy zostały zawieszone wszelkie działania w zakładzie. Pracownicy zdecydują więc, co dalej, na początku tygodnia.
Na dziś zaplanowane jest oficjalne wystąpienie prezesa firmy na temat przyszłości zakładu. Taką informację podał w ubiegłym tygodniu dyrektor do spraw produkcji Janusz Stachura. Prezes przez ostatnie kilka dni był nieobecny w zakładzie, ponieważ rozchorował się i trafił do szpitala.
Janusz Stachura nie chciał jednak powiedzieć nic więcej. - Do kontaktów z prasą jest powołany prezes - tłumaczył. Dopowiadał tylko: - Jak na razie nie ma reakcji ze strony właściciela. Wiem jednak, że w Warszawie toczą się rozmowy.
Strajk pracowników skomentował krótko: - Niewątpliwie pogarsza on sytuację firmy.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?