MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Coraz trudniejsza sytuacja koszykarzy Siarki Tarnobrzeg

Piotr Szpak
Najwięksi optymiści kibicujący drużynie koszykarzy Siarki Tarnobrzeg tylko przez 120 sekund w meczu z wicemistrzem Polski Rosą Radom łudzili się, że ich pupili sprawia sensację i pokonają we własnej hali jednego z faworytów rozgrywek.

Po 120 sekundach Siarka wygrywała 5:3, ale było to ostatnie prowadzenie tarnobrzeskiego zespołu. Później już na parkiecie rządzili goście, którzy byli o klasę lepsi od tarnobrzeskiego zespołu. Skończyło się porażką Siarki 61:75.

- Mówiłem naszym zawodnikom przed meczem, że najważniejsza jest koncentracja, bowiem Siarka w meczach u siebie jest bardzo groźna. Tej koncentracji zabrakło nam co prawda w ostatnich minutach spotkania, ale wtedy wynik był już praktycznie rozstrzygnięty. Słowa uznania należą się drużynie gospodarzy, której zawodnicy walczyli i starali się, ale poziom koncentracji w naszym zespole był na tyle duży, że wygraliśmy to spotkanie bez większych problemów – mówił szkoleniowiec radomskiego zespołu Wojciech Kamiński.

Trener tarnobrzeskiej drużyny Zbigniew Pyszniak nie był to meczu zadowolony.

- Dobrze zaczęliśmy, ale w drugiej kwarcie rywale odjechali nam na 11 punktów i to było decydujące. Źle kryliśmy rywali, ustalenia przed meczem były inne, a realizacja inna. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej, szczególnie w obronie. Cały czas powtarzam zawodnikom, że jak nie będziemy bronić to nie będziemy wygrywać. Ten mecz był tego najlepszym przykładem – mówił szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu.

Kolejny raz kibice Siarki nie zobaczyli w akcji Amerykanina Brandona Browna, który twierdzi, że nie może grać z powodu kontuzji. Innego zdania są działacze tarnobrzeskiego klubu. Trener Zbigniew Pyszniak, który jest jednocześnie prezesem tarnobrzeskiego klubu nie chciał się nad tą sprawą zbytnio rozwodzić. Przyznał jednak, że w tym tygodniu temat powinien zostać załatwiony.

- Menażerowie z Polski i z USA nad tym pracują – stwierdził.

Kolejny raz zaimponował doświadczony gracz tarnobrzeskiej drużyny Tomasz Wojdyła, który jako jedyny przebywał na boisku przez 40 minut.

- Rosa to silna drużyna. Kiedy dochodziliśmy ich na kilka punktów to wtedy popełnialiśmy głupie straty, po których oni nam znów odjeżdżali – mówił.

Następny mecz drużyna Siarki rozegra w poniedziałek 20 lutego, kiedy to we własnej hali zmierzy się z Polpharmą Starogard Gdański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie