MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Droga przez piekło "Stalówki" (zdjęcia)

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze "Stalówki” (z lewej Igor Migalewski, obok Adam Łagiewka) przegrali z rywalami z Ząbek aż 1:4.
Piłkarze "Stalówki” (z lewej Igor Migalewski, obok Adam Łagiewka) przegrali z rywalami z Ząbek aż 1:4. fot. Marcin Radzimowski
Dla trenera Przemysława Cecherza ligowy debiut w Stali był jak z najgorszego koszmaru. Kompromitujący wynik, cztery stracone gole i jeszcze kibice, opuszczający stadion już na pół godziny przez zakończeniem meczu.

Trenerzy po meczu

Trenerzy po meczu

Przemysław Cecherz, trener Stali: W przerwie meczu powiedziałem chłopakom w szatni - "pękliście" po stracie pierwszego gola. Nie zagraliśmy ambitnie, sędzia pozwalał na twardą grę, a moi zawodnicy kładli się, próbowali wymuszać faule. Gole straciliśmy po ewidentnych błędach obrony, ale nie chcę indywidualnie oceniać, kto zawinił, póki nie obejrzę tego na video.

Marcin Sasal, trener Dolcanu: Udała nam się inauguracja nowego sezonu, wygraliśmy na "Stalówce" 4:1, nie każdy by potrafił. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, prostopadłe podania w pole karne nękały stalowowolską obronę. Jedyne, o co mam pretensje do swoich zawodników, to stracona przez nas bramka w końcówce meczu.

- Jest mi wstyd. Za siebie, za zespół - mówił wprost szkoleniowiec. Nie szukał usprawiedliwień, po męsku komentował to, co działo się na boisku.

MINUTA CISZY

Ulubionym reżyserem trenera Cecherza jest Oliver Stone, znany z takich filmów jak między innymi "Męska gra" i "Droga przez piekło". Tytuły pasowały do meczu z Dolcanem jak ulał. Gospodarze, jak przyznał ich trener, "pękli" już po stracie pierwszego gola i nie potrafili zaprezentować "męskiej gry", w której pierwsze przeciwności nie zniechęcają do poprawy swojej sytuacji. Mecz był też "drogą przez piekło", nasi stracili cztery gole na własnym boisku, co nie zdarzyło im się bardzo dawno. Wystarczy przypomnieć, że dali sobie wbić u siebie zaledwie jednego gola w całej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu.

A miało być pięknie. W "Stalówce" oprócz trenera zadebiutowało też kilku nowych zawodników, w tym Igor Migalewski, który na początku spotkania o mały włos nie zaskoczył bramkarza gości efektownym strzałem przewrotką. Zanim jednak zaczął się mecz, kibice uczcili minutą ciszy bohaterów Powstania Warszawskiego. Gdy nasi przegrywali już jednak 0:3 w 57 minucie, mało kto chciał jeszcze oglądać spotkanie. A "szalikowcy" już chwilę wcześniej zwinęli flagi i opuścili swój sektor, skandując, że "Stal to my, a nie wy" i wykrzykując niecenzuralne epitety pod adresem zarządu klubu.

OGLĄDALI RYWALI

Fatalny "prezent" na urodziny sprawił sobie Krystian Lebioda. W dniu meczu skończył 32 lata, ale on i jego koledzy z obrony będą wspominać długo i źle napastników z Ząbek. Goście zaprezentowali się bardzo solidnie i wygląda na to, że będą postrachem dla każdego w pierwszej lidze. Ze Stalą wygrali w poprzednim sezonie 2:0 i 2:1, teraz potwierdzili, że na nasz zespół mają patent. W ataku Dolcanu zagrał Benjamin Imeh, którego z Tura Turek chciał też ściągnąć do Stalowej Woli trener Cecherz. Nic nie pomogło, że nasz zespół przed meczem oglądał na video rywali z jego sparingów, bo od teorii do praktyki droga daleka. Do przerwy, mimo straconych bramek, wyglądało to jeszcze nie tak źle, ale po niej rozpoczęła się "równia pochyła", a nasi sprawiali wrażenie, jakby brakowało im sił. Wcale nie wyglądali na zespół, który za wszelką cenę próbuje odrabiać dwubramkową stratę i rzuca się rywalom do gardła…
Na pociechę resztce widzów, którzy wytrwali do końca meczu, pozostał gol Jurija Michalczuka, wpuszczonego na boisko w drugiej połowie. Ambitny napastnik, choć jego zespół przegrywał 0:4, cieszył się ze swojej bramki, jakby przynajmniej dawała Stali remis. Może to przynajmniej jakieś małe światełko w tunelu. Bo gorzej nowego sezonu zacząć się nie dało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie