Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Smutek nadal będzie kierował "budowlanką". A awantura wisiała na włosku…

Zdzisław SUROWANIEC
Stary-nowy dyrektor szkoły Włodzimierz Smutek.
Stary-nowy dyrektor szkoły Włodzimierz Smutek. Zdzisław Surowaniec
Dyrektor stalowowolskiej "budowlanki" będzie dalej kierował szkołą. A awantura wisiała na włosku. O tym, że nadal jest dyrektorem zdecydował jeden głos.

Włodzimierz Smutek po wygranym konkursie na dyrektora będzie dalej kierował Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 imienia Tadeusza Kościuszki w Stalowej Woli. Powiatowy radny Janusz Zarzeczny jest pewny, że to on uratował Smutka przed odsunięciem od kierowania szkołą.

Szkoła zwana popularnie "budowlanką" powstała w 1958 roku jako szkoła przysposobienia zawodowego dla pracujących w budownictwie. Z czasem rozrosła się do zespołu szkół, który skupia liceum ogólnokształcące, technikum i szkołę zawodową. Mieści się w ładnym, nowoczesnym budynku w ruchliwej części miasta przy wiadukcie nad torami kolejowymi. Przy szkole jest jeden z nielicznych w Polsce pomników Kościuszki, a szkoła ma klasy o profilu wojskowym.

KONIEC KADENCJI

Awantura wybuchła, kiedy zarząd starostwa ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora budowlanki, bo właśnie dobiegła końca kadencja Włodzimierza Smutka. Zawrzało na sesji Rady Powiatu. Trójka opozycyjnych radnych kojarzonych z Prawem i Sprawiedliwością - były wicestarosta Janusz Zarzeczny, Grażyna Janik i Stanisław Paleń - z największą nieufnością oceniła konkurs, ogłoszony przez starostę związanego z Platformą Obywatelską. Przypomniano, że przed kilkoma miesiącami starosta zrezygnował z konkursu na dyrektora liceum przy ulicy Staszica, a chce "przeczołgać" Smutka.

Janusz Zarzeczny, jako były wicestarosta odpowiadający za oświatę, powiedział, że jego zdaniem zasługi Smutka w kierowaniu szkołą są tak duże, że powinien bez konkursu kontynuować dyrektorowanie. Stanisław Paleń nie bawił się w dyplomację, tylko walnął, że "ogłasza się konkurs dla dyrektorów, którzy w jakiś sposób nie są na rękę obecnej władzy". Zarzucił Robertowi Fili, że jest za krótko starostą, aby mógł oceniać "ludzi zasłużonych dla oświaty". Za Smutkiem ujęła się grupa stu nauczycieli i w liście do radnych wyrazili swoją solidarność z dyrektorem.

USUNĄŁ DYREKTORA

Członek zarządu powiatu Waldemar Pawłowski, radny także poprzedniej kadencji, przypomniał więc co zrobił Antoni Błądek z Prawa i Sprawiedliwości, kiedy został starostą. Jeszcze dobrze stołka nie zagrzał na tym stanowisku, a już doprowadził do usunięcia Marka Czopora z kierowania szkołą przy basenie. I zrobił to przed samym zakończeniem roku szkolnego, tak że nauczyciele nie mieli szans zaprotestować i wysłać w tej sprawie listu. Czym się mógł Czopor narazić pisowskiemu staroście? - Może dlatego, że Czopor wsparł kandydaturę Andrzeja Szlęzaka na prezydenta miasta - przypomina Pawłowski.

Doszło wtedy do ciekawej roszady. Marek Czopor został wkrótce dyrektorem Zespołu Szkół Samorządowych przy ulicy Wojska Polskiego podlegającemu miastu i zastąpił na tym stanowisku… Janusza Zarzecznego. A kiedy Zarzeczny został wicestarostą, pod koniec kadencji doprowadził do tego, że Centrum Edukacji Zawodowej nazywane "szkołą przy hucie" przestała kierować Monika Bis.

Teraz na pamiętnej sesji Zarzeczny zrobił teatralny eksperyment. W związku z tym, że było dwóch kandydatów do konkursu na kierowanie budowlanką, poproszony przez dziennikarzy napisał na kartce kto jego zdaniem zostanie wybrany na dyrektora i zakleił kopertę. Miała być otworzona po ogłoszeniu wyników konkursu.

KOMISJA KONKURSOWA

A do konkursu stanęli Włodzimierz Smutek i Jerzy Augustyn - radny miejski związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, kierujący administracją w Wyższej Szkole Ekonomicznej. Do konkursu doszło we wtorek 11 października. Po kilkugodzinnych naradach, zwycięzcę wyłoniła dziewięcioosobowa komisja konkursowa, w której składzie oprócz władz powiatu znaleźli się również przedstawiciele Kuratorium Oświaty, Rady Pedagogicznej Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2, Rady Rodziców oraz związków zawodowych. Zadecydowano, że dyrektorem na kolejną kadencję pozostanie nadal Włodzimierz Smutek.

Starosta Robert Fila przyznaje, że nie miał żadnych wątpliwości, kiedy rezygnował z konkursu na dyrektora Liceum Ogólnokształcącego imienia Komisji Edukacji Narodowej. To szkoła, która przoduje w rankingach na najlepsze szkoły, jest w niej wysoki poziom nauczania, dobra atmosfera, nie ma żadnych tarć - ocenia dyrektorowanie Mariusza Potasza.

- Poza tym czas konkursu przypadł na okres matur i nie chciałem, aby miało to wpływ na funkcjonowanie szkoły w tym trudnym momencie - przyznaje. Jednak starosta przypomina, że po maturach jako pierwszego wezwał do siebie właśnie Mariusza Potasza. Bo choć ilość uczniów, którzy zdali maturę była imponująca, to jednak oczekiwał, że egzamin zdadzą wszyscy.

KONKURS ZASADĄ

A co miał starosta do Włodzimierza Smutka? - Przede wszystkim zasadą jest, że w każdej szkole odbywa się konkurs na dyrektora, a odstępstwo od tej zasady jest absolutnym wyjątkiem - zapewnia. Jednak w jego ocenie budowlanka nie była szkołą wiodącą, nie wyróżniała się i nie miał pewności czy dyrektor ma pomysł na uatrakcyjnienie edukacji.

Jeśli chodzi o technikum, to w budowlance najbardziej oblegany był kierunek technik budownictwa i utworzono dwa oddziały. W tej sytuacji ciekawostką wydaje się fakt, że nie udał się nabór na kierunek posadzkarz w szkole zawodowej. Z braku chętnych po wakacjach nie ruszyła także klasa krawiecka.

- Mamy wolny rynek, młodzież może wybierać szkołę jaką chce. Jeżeli nie przyjdą do naszych szkół, to bez pracy pozostaną nauczyciele i wtedy nauczyciele przyjdą do mnie, żeby pracę utrzymać - mówi starosta. - Idą trudne czasy, a specyfiką szkoły jest nauka zawodu i zdobywanie fachu. Trzeba zrobić wszystko, aby nabór był jak największy - oczekuje starosta. I dlatego ogłosił konkurs.

Kiedy dziennikarze po ogłoszeniu konkursu na dyrektora budowlanki otworzyli kopertę, zobaczyli wypisane na kartce nazwisko konkurenta Smutka. Zarzeczny wieścił, że dyrektorem zostanie Augustyn.

JEDNYM GŁOSEM

Janusz Zarzeczny, który dziś jest radnym powiatowym i - po utracie fotela wicestarosty - prezesem Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, uważa, że bez alarmu, jaki ogłosił, Smutek nie wygrałby konkursu. - Wygrał tylko jednym głosem, na styk - zapewnia.

O Smutku przypomina, że został dyrektorem za czasów starosty Bronisława Tofila, związanego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. - Okazał się bardzo dobrym dyrektorem, dobrym gospodarzem - wystawia mu laurkę. O Jerzym Augustynie mówi, że to jego kolega, lubi go, ale "nie ma pojęcia o oświacie, zwłaszcza o oświacie zawodowej". - Wiedziałem jedno, że trzeba było nagłośnić sprawę konkursu. Nie jestem pieniaczem, nie lubię bić piany, po raz pierwszy zrobiłem taki publiczny numer z wypisywaniem nazwiska przed konkursem - stwierdza Zarzeczny.

A jednak nie ma dymu bez ognia. To, że tylko radni Prawa i Sprawiedliwości tak bronili Smutka, o czymś jednak świadczyło. Mile widzianym gościem w budowlance przy różnych okazjach był były już pisowski poseł Antoni Błądek. A jedna z wicedyrektorek budowlanki startowała na posła z listy Prawa i Sprawiedliwości.

LOTERIA I CYRK

- Ci, którzy sugerują, że miał być ustawiany konkurs na dyrektora budowlanki, mierzą mnie swoją miarą - ocenia starosta Robert Fila. Wypisywanie nazwiska na kartce przez Zarzecznego starosta nazwał "loterią i cyrkiem".
- Ciekawe czy teraz ci, którzy sugerowali ustawianie konkursu, przeproszą na sesji za te swoje domniemania - pyta Waldemar Pawłowski. - Nie przeproszę, nie ma za co. Gdyby nie moje uwagi, Smutek już by szkołą nie kierował - powtarza Zarzeczny.

Dyrektor Włodzimierz Smutek mówi, że bardzo niezręcznie jest mu wypowiadać się w tej sprawie. Konkurs zbiegł się z reformą oświaty i nowymi zarządzeniami, których efektem jest zapewnienie uczniom pomocy psychologicznej i pedagogicznej. - Musiałem te zmiany przedstawić w takiej formie, aby były do przyjęcia przez komisję. Uważam, że wiele mi się udało zrobić w szkole i wynik konkursu chyba o tym świadczy - powiedział.

- Jeżeli przystąpiłem do konkursu, to dlatego, że byłem pewny, że potrafię pokierować szkołą, że mam wystarczające doświadczenie, aby wprowadzić reformę oświatową - tłumaczy. Szkołą pokieruje więc stary-nowy dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie