Konflikt wokół magazynu z żywnością dla biednych rodzin w Stalowej Woli. Grozi mu likwidacja?. Zobacz zdjęcia

Podobno likwidacji magazynu domagali się mieszkańcy pobliskich bloków, których denerwowały TIR-y przywożące unijną pomoc żywnościową i podopieczni PKPS przyjeżdżający po pomoc. Prezydent wskazał nowe miejsce składowania żywności - baraki przy Bramie numer 3 dawnej Huty Stalowa Wola.

Prezes PKPS Daniel Hausner tak to ocenił:

- Przykra wiadomość dla mieszkańców Stalowej Woli, Pysznicy, Bojanowa i Radomyśla nad Sanem. Zakład Administracji Budynków odbiera nam budynek, gdzie Polski Komitet Pomocy Społecznej Zarząd Powiatowy w Stalowej Woli wydaje żywność „unijną” dla mieszkańców gmin w ramach programu FEAD - program pomocy żywnościowej dla najbardziej potrzebujących. Polski Komitet Pomocy Społecznej jest stowarzyszeniem charytatywnym i wszyscy pracują tu jako wolontariusze! Mieliśmy jeden pół etatu - delegowany pracownik z MOPSu w Stalowej Woli, ale od 1 stycznia 2020 roku po ponad 10 latach obecny prezydent ten 1/2 etatu zlikwidował! Teraz chce jeszcze zabrać magazyny, a sam powiedział na gali wolontariatu w 2014 roku, że to właśnie PKPS odwala robotę za miasto! Smutne to i przykre ze jesteśmy tak traktowani.

We wtorek 24 stycznia przed siedzibą magazynu zorganizowana została konferencja prasowa. Wziął w niej udział były prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak, który jeszcze jako prezydent przekazał Polskiemu Komitetowi w użytkowanie pomieszczenia na magazyn żywności. Teraz nazwał podłością odbieranie wolontariuszom tego magazynu. Odczytał pismo Zakładu Administracji Budynków z 13 stycznia, który wzywa prezesa PKPS Daniela Hausnera do „dobrowolnego opróżnienia i wydania lokalu użytkowego przy ulicy Energetyków”, w związku z wygaśnięciem umowy użyczenia lokalu. Nie przekazanie lokalu ma mieć konsekwencje w postaci wystąpienia do sądu z roszczeniem o eksmisję.

- Nie mam pretensji do kierownika ZAB-u, który napisał takie wezwanie i jest biernym narzędziem, tylko do prezydenta miasta. Trzeba być podłotą, żeby to robić, żeby utrudniać pomoc dla biednych rodzin – powiedział Andrzej Szlęzak. Dodał, że te pomieszczenia mają być podobno dostosowane do świetlicy dla dzieci i seniorów. Ale jego zdaniem w pobliżu na osiedlu są miejsca, gdzie można taką świetlicę zrobić, choćby w budynku zajmowanym przez Wyższą Szkołę Ekonomiczną czy w dawnym domu kultury elektrowni.

Prezes PKPS Daniem Hausner przyznał, że otrzymał od miasta propozycję składowania materiałów żywnościowych w blaszanym magazynie przy dawnej bramie Huty Stalowa Wola. Jednak jego zdaniem blaszak nie nadaje się na magazynowanie żywności, a przenoszenie po schodach ciężkich palet z żywnością utrudni czy nawet uniemożliwi wolontariuszom składowanie.

Żywności jest coraz mniej, ale korzysta ze wsparcia ponad tysiąc rodzin. Wolontariusze zrobili wszystko, aby wydawanie żywności nie zakłócało życia mieszkańcom w przyległym bloku – zapewnił Daniel Hausner.

Interwencję w tej sprawie zapowiedział radny miejski Damian Marczak. - Aby przystosować ten budynek na cele świetlicy, potrzebne są ogromne pieniądze. Zamiast dziękować wolontariuszom i pomagać, odbiera się biednym osobom budynek na peryferiach miasta. Będę ostro protestował z radnymi, ten budynek musi zostać dla PKPS – stwierdził radny.