Koszykarze Stabill Jezioro Tarnobrzeg chcą wykorzystać szansę w pucharze

Czwarta porażka z rzędu może załamać nie jedną drużynę. Gracze Stabill Jezioro Tarnobrzeg byli o włos od wygranej. Zabrakło jednak szczęścia i czasu. Teraz podopieczni Dariusza Szczubiała muszą skupić się na meczu w ramach Intermarche Basket Cup. Już dziś o godzinie o 18 zmierzą się z pierwszoligowym zespołem Polfarmexu Kutno.

Gospodarzem spotkania będzie zespół z niżej klasy rozgrywkowej
Nasi gracze w sobotnim meczu przeciwko Asseco Gdyni mimo wysokiej starty po trzech kwartach podjęli rozpaczliwą walkę o wygraną. Ulegli jednak rywalom 63:66.

CIĘŻAR NA POCZĄTEK

Na początku wszystko szło w dobrym kierunku. Przez pierwsze osiem minut miejscowi nie stracili żadnego punktu, zdobywając dodatkowo 12 oczek. Niestety, przyjezdni nie mogli cały czas przebywać w marazmie i w końcu się przebudzili w najgorszym dla nas momencie. Kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 58:61, niemoc strzelecką przełamał Przemysław Frasunkiewicz trafiając w dodatku nie za dwa, ale za trzy punkty. Nasi gracze nie zarazili się tym i jeszcze doprowadzili do sytuacji, w której przegrywając trzema punktami mieli piłkę i mogli doprowadzić do remisu. Niestety, decydując rzut oddał Kevin Goffney, który przestrzelił. Trudno mu się dziwić, bowiem jest nowym graczem i nie zdołał jeszcze zaaklimatyzować się w zespole i odbudować formy, a już w pierwszym jego meczu przypadł mu tak duży ciężar odpowiedzialności.

Nasi gracze przegrali przede wszystkim, dlatego że przespali drugą kwartę przegrywając ją 15 punktami, a potem za późno rozpoczęli pogoń za wynikiem.W zespole miejscowych należy pochwalić przede wszystkim podkoszowego Nicchaeusa Doaksa, który zapisał na swoim koncie 18 punktów i sześć zbiórek. Goście grali natomiast bardziej zespołowo. Bardzo dobrze radzili sobie w rzutach za trzy punkty, trafiając w sumie 10 trójek. Dla gdynian jest to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, tym bardziej większa była ich radość.

GROŹNY RYWAL

Jeziorowcy jednak nie mają zbyt wiele czasu na rozpamietywnie tego meczu, bowiem już czeka ich kolejna konfrontacja tym razem w ramach Intermarche Basket Cup. Jeżeli nasi gracze wygrają w Kutnie to awansują do drugiej rundy drugiej fazy i będą mogli bezpośrednio walczyć o historyczny awans do turnieju finałowego IMBC rozgrywanego we Wrocławiu. Zespół z Kutna to czołowa drużyna pierwszej ligi zajmując obecnie trzeciej miejsce w tabeli na zapleczu ekstraklasy. Dobrą wiadomością dla fanów koszykówki w Tarnobrzegu jest fakt, że kutnianie przegrali ostatnio mecz na szczycie pierwszej ligi, ulegając na wyjeździe 59:70 zespołowi Polski Cukier SIDEn Toruń. Liderem zespołu z Kutna jest Krzysztof Jakóbczyk, który średnio co mecz zdobywa 14 punktów i dodatkowo notuje po trzy zbiórki i asysty. W kadrze trenera Jarosława Krysiewicza występuje kliku graczy, którzy zamaskowali gry na ekstraklasowych parkietach. Taki zawodnikami są dwaj podkoszowi Jakub Dłuski, Michał Bartosz. O tym jak gra się w Tauron Basket Lidze przekonali się także Jakub Grabacz i Szymon Rduch. Tak więc wtorkowy rywal nie będzie przysłowiowym chłopcem do bicia. Nasi gracze muszą zachować koncentracje i wykorzystać to, że są faworytem tej konfrontacji.

Początek dzisiejszego meczu o godzinie 18.

W pozostałych parach: MOSiR PBS Bank Krosno - Rosa Radom, Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów - Anwil Włocławek, Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański. W kolejnej rundzie do rywalizacji dołączą Stelmet Zielona Góra i PGE Turów Zgorzelec.