MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Szymczak, były piłkarz Siarki Tarnobrzeg: Od piłki nożnej ważniejsza może być tylko moja najbliższa rodzina

Piotr Szpak [email protected]
Marcin Radzimowski
Michał Szymczak z Tarnobrzega postanowił zostać trenerem i, jak mówi, to była jedna z lepszych decyzji, które podjął w swoim życiu. Piłka jest dla niego w życiu druga, zaraz po rodzinie.

Minęło właśnie 10 lat od chwili, kiedy Michał Szymczak rozpoczął swoją trenerską przygodę. Wcześniej był piłkarzem Siarki Tarnobrzeg, ale kontuzja uniemożliwiła mu kontynuowanie kariery zawodniczej.

Jest wychowankiem Siarki Tarnobrzeg, w której przeszedł przez wszystkie szczeble, od orlika do juniora. Jego pierwszym trenerem był Wiktor Wilk, a podczas swojej przygody zawodniczej miał możliwość pracy z: Markiem Dąbrowskim, Szymonem Kozłowskim, Ryszardem Padwińskim oraz Mirosławem Głowalą. Niestety bardzo szybko, bo w wieku 22 lat, musiał skończyć swoją przygodę z piłką.

- Doznałem dwóch bardzo groźnych kontuzji, czyli złamania nogi i zerwania wiązadeł w kolanie. Musiałem podjąć decyzję, co robić. Nie chciałem się rozstawać z piłką nożną. Postawiłem na naukę i studia, chciałem być dobrym trenerem - mówi.

Praca z młodzieżą jest bardzo ważna

Kiedy był świeżo upieczonym magistrem wychowania fizycznego (po ukończeniu Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej) ze specjalizacją trener piłki nożnej zaproponowano mu pracę z młodzieżą tarnobrzeskiej Siarki.

- Po dwóch latach zostałem zauważony przez ówczesnego szkoleniowca Siarki, Stanisława Gielarka i objąłem funkcje drugiego trenera. Tego szkoleniowca darzę bardzo dużą sympatią, bardzo wiele się od niego nauczyłem. Do tej chwili utrzymujemy ze sobą bardzo dobre relację, a ja podczas mojej dalszej pracy trenerskiej wielokrotnie pytałem się go o zdanie i konsultowałem się, gdyż zdanie tego szkoleniowca sobie wyjątkowo cenię - mówi.

Po dwóch latach wspólnej pracy trenera Gielarka zmienił były piłkarz Błękitnych Kielce i Stali Stalowa Wola, wychowanek stalowowolskiego klubu Jarosław Zając.

- Ponownie zaproponowano mi funkcję drugiego trenera i po roku czasu wspólnie świętowaliśmy awans do trzeciej ligi. Po kilku niepowodzeniach na boiskach trzeciej ligi Jarka zastąpił Adam Mażysz. Wspólnie dokończyliśmy sezon, w który pod wodzą Adama zespół spokojnie utrzymał się w trzeciej lidze. W między czasie ukończyłem kurs trenera pierwszej klasy i licencji UEFA A w Szkole Trenerów w Białej Podlaskiej.

Przyszedł czas na samodzielność

Po zakończeniu ligi doszedłem do wniosku, że pora rozpocząć samodzielną pracę i w październiku skorzystałem z propozycji zamykającego tabele klasy okręgowej zespołu tarnobrzeskiego Mokrzyszowa - mówi.

Po półtorarocznej pracy Mokrzyszów zajmował pierwsze miejsce w tabeli i pewnie zmierzał do czwartej ligi.

- W tym samym czasie Siarka bardzo słabo zaczęła rundę wiosenną i ku mojej olbrzymiej radości działacze tego klubu zaproponowali mi funkcję pierwszego trenera z zadaniem awansu do drugiej ligi. Było mi bardzo trudno odchodzić z Mokrzyszowa, ale Siarce odmówić nie mogłem. Dobrałem sobie fantastycznych ludzi do sztabu trenerskiego, w osobach Janusza Hynowskiego oraz Robera Mazura i po trzech miesiącach pracy i wspaniałym zwycięstwie 6 - 1 nad Stalą Kraśnik, przy komplecie publiczności, osiągnęliśmy upragniony awans do drugiej ligi, w której Siarka jest do dziś. Tę datę zapamiętam do końca życia, to był 6 czerwiec 2012 roku - wspomina.

Surowa lekcja w Mokrzyszowie

W drugiej lidze już tak różowo nie było i w listopadzie zrezygnował ze swojej funkcji.

- Popełniłem trochę błędów, szczególnie w selekcji zawodników, ale to była lekcja, którą zapamiętam długo i wyciągnąłem z niej wnioski. Po kilku miesiącach ponownie objąłem funkcję trenera Mokrzyszowa, który spadł do okręgówki, ale w skutek problemów z licencją innych drużyn utrzymał się w lidze. Dopiero trzy tygodnie przed inauguracją rozgrywek rozpoczęliśmy zajęcia. Z zespołu odeszło ośmiu podstawowych zawodników, a na pierwszym treningu miałem tylko piłkarzy. Mimo to osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, gdy po rundzie jesiennej zajmowaliśmy siódme miejsce. W skutek problemów z miejscowymi działaczami odszedłem z Mokrzyszowa - mówi.

Michał jest obecnie nauczycielem w Gminnym Ośrodku Szkolenia Sportu Młodzieżowego funkcjonującego przy Gimnazjum nr 2 w Mokrzyszowie. Cierpliwie czeka na kolejne propozycje pracy z drużyn seniorskich. Wiem, że one nadejdą.

W planach mam kolejny staż

- Ciągnie mnie do piłki nożnej. Bardzo dużą wagę przywiązuję do swojej pracy, która jest również moją wielką pasją. Chciałbym szybko wrócić do szkolenia seniorów. Teraz mam trochę wolnych chwil i mam zamiar ten czas poświęcić na rozwój oraz dokształcanie. Może uda mi się pojechać na kolejny staż trenerski. Liczę, że uda się wyjechać do jakiegoś bardzo dobrego klubu. Tam można się wiele nauczyć, podpatrzeć - mówi.

Miał już przyjemność być na takim stażu u trenera z Tarnobrzega Jacka Zielińskiego, który z Lechem Poznań zdobył mistrzostwo Polski. Był też u Michała Probierza w Jagielloni Białystok .
Zdobywał tam cenne doświadczenia. Jego celem na 2015 rok jest rozpocząć kurs UEFA Pro.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie