- Za wskazanie celu, załatwienie mieszkania i transportu dostałem 180 tysięcy złotych - zeznał Artur W. ze Stalowej Woli. "Wystawił" byłego pracodawcę. Stołeczni gangsterzy zrabowali wtedy 600 tysięcy dolarów. Rok później Artur W. wskazał kolejny cel, tym razem w Nisku… W Tarnobrzegu ruszył we wtorek proces członków "grupy markowskiej".
Mirosław K. pseudonim "Miron" - skruszony gangster, świadek koronny. To on w listopadzie 2005 roku wspólnie z trzema innymi mężczyznami napadł na Andrzeja M., właściciela kantoru z Niska i zrabował sto tysięcy złotych. Ale to także on zaczął "sypać", niwecząc gangsterską solidarność.
Kto wie, czy gdyby nie to, ten proces w ogóle doszedłby do skutku. We wtorek w tarnobrzeskim Sądzie Okręgowym go nie było, ale byli inni członkowie gangu. Już nie tak twardzi, jak w prokuraturze, kiedy to gotowi byliby wyprzeć się nawet swoich imion.
- Żałuję tego co się stało. Czas goi rany i mam nadzieję, że nam pan wybaczy - mówił Cezary K. do pokrzywdzonego, właściciela kantoru w Nisku.
Cezary K. chce poddać się karze - cztery i pół roku wiezienia, pięć tysięcy złotych grzywny, wpłacić dziesięć tysięcy złotych dla kantorowa, tytułem zadośćuczynienia. Oprócz niego w rozboju wziął udział Łukasz L., który też chce się poddać karze - trzy i pół roku więzienia. Zapłacił już pokrzywdzonemu 40 tysięcy złotych. Sprawy pozostałych dwóch sprawców - Grzegorza G. pseudonim "Gęba" i Mirosława K. pseudonim "Miron", zostały wyłączone do odrębnego rozpoznania.
Dziś przed sądem o swoich kontaktach z warszawskim półświatkiem, zleceniach, pomocy w organizacji pobytu stołecznych gangsterów w Stalowej Woli i Nisku, dość szczegółowo mówił oskarżony Artur W. Swoimi wyjaśnieniami pogrążał wykonawców obydwu rozbojów.
- O kantorze w Stalowej Woli rozmawiałem z mężczyzną o pseudonimie "Śruba", ale o napadzie z bronią palną nie było mowy. Pracowałem w tym kantorze, więc znałem zwyczaje - mówił oskarżony.
Więcej w środę w Echu Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?