Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Miron" wsypał inni też miękną? W Tarnobrzegu ruszył proces członków "grupy markowskiej" (zdjęcia, video)

ram
Obrońca oskarżonego Łukasza L., mecenas Mieczysław Sieprawski poparł wniosek swojego klienta, odnośnie dobrowolnego poddania się karze.
Obrońca oskarżonego Łukasza L., mecenas Mieczysław Sieprawski poparł wniosek swojego klienta, odnośnie dobrowolnego poddania się karze. Fot. Marcin Radzimowski
Łukasz L. chce dla siebie trzy i pół, Cezary K. - cztery i pół roku więzienia. Obaj przyznali się do dokonania napadu na właściciela kantoru wymiany walut w Nisku, w listopadzie 2005 roku.

- Za wskazanie celu, załatwienie mieszkania i transportu dostałem 180 tysięcy złotych - zeznał Artur W. ze Stalowej Woli. "Wystawił" byłego pracodawcę. Stołeczni gangsterzy zrabowali wtedy 600 tysięcy dolarów. Rok później Artur W. wskazał kolejny cel, tym razem w Nisku… W Tarnobrzegu ruszył we wtorek proces członków "grupy markowskiej".

Mirosław K. pseudonim "Miron" - skruszony gangster, świadek koronny. To on w listopadzie 2005 roku wspólnie z trzema innymi mężczyznami napadł na Andrzeja M., właściciela kantoru z Niska i zrabował sto tysięcy złotych. Ale to także on zaczął "sypać", niwecząc gangsterską solidarność.

Kto wie, czy gdyby nie to, ten proces w ogóle doszedłby do skutku. We wtorek w tarnobrzeskim Sądzie Okręgowym go nie było, ale byli inni członkowie gangu. Już nie tak twardzi, jak w prokuraturze, kiedy to gotowi byliby wyprzeć się nawet swoich imion.

- Żałuję tego co się stało. Czas goi rany i mam nadzieję, że nam pan wybaczy - mówił Cezary K. do pokrzywdzonego, właściciela kantoru w Nisku.

Cezary K. chce poddać się karze - cztery i pół roku wiezienia, pięć tysięcy złotych grzywny, wpłacić dziesięć tysięcy złotych dla kantorowa, tytułem zadośćuczynienia. Oprócz niego w rozboju wziął udział Łukasz L., który też chce się poddać karze - trzy i pół roku więzienia. Zapłacił już pokrzywdzonemu 40 tysięcy złotych. Sprawy pozostałych dwóch sprawców - Grzegorza G. pseudonim "Gęba" i Mirosława K. pseudonim "Miron", zostały wyłączone do odrębnego rozpoznania.

Dziś przed sądem o swoich kontaktach z warszawskim półświatkiem, zleceniach, pomocy w organizacji pobytu stołecznych gangsterów w Stalowej Woli i Nisku, dość szczegółowo mówił oskarżony Artur W. Swoimi wyjaśnieniami pogrążał wykonawców obydwu rozbojów.

- O kantorze w Stalowej Woli rozmawiałem z mężczyzną o pseudonimie "Śruba", ale o napadzie z bronią palną nie było mowy. Pracowałem w tym kantorze, więc znałem zwyczaje - mówił oskarżony.

Więcej w środę w Echu Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie