Oddział dermatologiczny szpitala ma super nowoczesny laser CO2

20 łóżek

Oddział dermatologiczny szpitala w Stalowej Woli znajduje się w wolnostojącym budynku na terenie szpitala. Powstał jako oddział zakaźny. Kiedyś było tu 40 łóżek, teraz jest ich 20. Leczy się tu pacjentów z łuszczycą, owrzodzeniami, odleżynami. W planach jest przeniesienie oddziału do nowego pawilonu.

Lampy do naświetlania rąk pozwalają naświetlać tylko chore miejsca.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Oddział dermatologiczny w szpitalu w Stalowej Woli jest jedynym takim specjalistycznym oddziałem na północy Podkarpacia. Laser, jaki tu trafił, to szczytowe osiągnięcie techniki medycznej. Mają go nieliczne szpitale w Polsce. Szpital w Stalowej Woli jest pierwszym na Podkarpaciu, który zakupił taki sprzęt.

BEZKRWAWE ZABIEGI

Laser, w którym wiązkę światła wytwarza dwutlenek węgla, pozwala na stosowanie bezkrwawych zabiegów, nie powoduje ran, a w konsekwencji daje szybsze efekty leczenia.

- Czas zabiegu i gojenia chorego miejsca po użyciu lasera CO2 jest bardzo krótki. To zabieg bardzo bezpieczny, dzięki niemu uzyskuje się bardzo dobry efekt kosmetyczny. Ewentualne powikłania pozabiegowe są bardzo niewielkie. Odpada ryzyko zakażeń, ponieważ nie ma kontaktu z narzędziami wielokrotnego użytku - tłumaczy specjalista dermatolog-wenerolog dr Jerzy Maciąg, lekarz kierujący od lipca oddziałem dermatologicznym.

- Przy usuwaniu zmian chorobowych, na przykład włókniaka, pacjent może teraz wybierać krioterapię czyli mrożenie, po którym powstaje duży bąbel z płynem, leczenie chirurgiczne skalpelem, elektrokoagulację czyli wypalanie prądem oraz zastosowanie lasera. W przypadku lasera nie ma przeciwwskazań technicznych jeśli chodzi o zaburzenie rytmu serca ze wszczepionym rozrusznikiem - zapewnia dr Maciąg.

DELIKATNE OKOLICE

Laseroterapia nadaje się szczególnie do usuwania zmian chorobowych w delikatnych okolicach takich jak powieki, szyja, pachwiny. - Blizna po zabiegu jest niewidoczna, gojenie jest szybkie, następnego dnia po terapii można iść do pracy - informuje dr Maciąg.

Laserem można robić nawet wygładzanie zmarszczek, jeśli jest odpowiednia końcówka. Ale koszt zakupu takiej końcówki jest równy kosztowi urządzenia. To jest przyszłość, związana z płatnymi usługami.

Dr Maciąg zastrzega, że przed wyborem zabiegu pacjent musi zostać zakwalifikowany czyli przyjść do przychodni dermatologicznej, na co nie jest potrzebne skierowanie i być przebadany. Niekiedy potrzebna jest próba. - Po niej patrzymy jak się goi chore miejsce. Jeśli pacjent jest zadowolony, to wtedy robimy pełny zabieg - wyjaśnia.

LECZENIE ŚWIATŁEM

Kolejną nowością na oddziale dermatologicznym jest nowoczesny sprzęt lampowy do światłolecznictwa. Oprócz lamp do naświetlania całej powierzchni ciała, na oddziale jest lampa do leczenia łuszczycy czy krostkowicy dłoni i stóp. - Dzięki niej, nie trzeba pacjenta naświetlać całego. To jedna z nowych metod, nie obciążająca chorych preparatami doustnymi. Mało kto stosuje te lampy - zauważa dr Maciąg.

Dr Jerzy Maciąg w maju wygrał konkurs na kierowanie oddziałem dermatologicznym. Wkrótce oddział został zamknięty z powodu problemów finansowych. Ruszył od stycznia i to z super nowoczesnym sprzętem. Nowy szef ukończył Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi, pracował w szpitalu wojskowym w Lublinie, stopień specjalisty uzyskał w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. Ma stopień kapitana.