Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piętnaście lat więzienia za śmierć Dominiki ze Stanów

Marcin Radzimowski [email protected]
Oskarżony Andrzej U. po wysłuchaniu sentencji i ustnego uzasadnienia wyroku został wyprowadzony z sali rozpraw.
Oskarżony Andrzej U. po wysłuchaniu sentencji i ustnego uzasadnienia wyroku został wyprowadzony z sali rozpraw. Marcin Radzimowski
Sąd w ponownym procesie nie miał wątpliwości, że oskarżony pozbawił życia 18-letnią Dominikę, choć ta go nie atakowała

15 lat pozbawienia wolności - taką karę łączną usłyszał w środę za zabójstwo 18-letniej Dominiki, spowodowanie obrażeń u 22-latki, udział w bójce i zranienie trzech mężczyzn. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu już drugi raz rozpoznawał sprawę tragicznych wydarzeń podczas sylwetrowej prywatki w Stanach (powiat stalowowolski). I drugi raz nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego, Andrzeja U. ze Stalowej Woli.

Jedynie się bronił?

- Sąd nie ma wątpliwości, że to oskarżony zadał śmiertelny cios. Bo przecież spośród uczestników imprezy tylko on miał nóż, więc Duch Święty tego nie zrobił - mówił sędzia Józef Dyl, ustnie uzasadniając wyrok w imieniu pięcioosobowego składu orzekającego. - I nie był to nóż służący, jak twierdzi obrońca, do jakichś napraw czy odkręcania śrubek. To był bandycki nóż!

Sędzia nawiązał do wystąpienia prokuratora Adama Cierpiatki z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, który w mowie oskarżycielskiej właśnie jako "bandycki nóż" określał ten, z którym Andrzej U. pojawił się na prywatce - nóż "motylek".

Obaj obrońcy oskarżonego w swoich mowach kwestionowali winę swojego klienta, starając się zrobić z niego ofiarę. Podkreślali, że niezaprzeczalnie to on zadał ciosy nożem, ale jak twierdzili - robił to w obronie własnej. Był bowiem atakowany przez grupę mężczyzn.

- Któż z nas zachowałby się w tamtej sytuacji inaczej? - pytał retorycznie mecenas Ryszard Łepski.

Gdyby nie wziął noża...

Jeszcze przed wydaniem wyroku, w ostatnim słowie oskarżony przeprosił rodziców zamordowanej Dominiki. Twierdząc, że nikogo nie chciał skrzywdzić.

Sędzia Dyl uzasadniając orzeczenie skazujące i wymiar kary torpedował wcześniejsze wywody adwokatów. Szczególnie twierdzenia jednego z nich, że samo noszenie noża przy sobie (a taki zwyczaj miał Andrzej U.) nie świadczy o tym, że dana osoba chce tego noża użyć przeciwko komuś.

- Można się zastanowić, co by było, gdyby oskarżony nie wziął tego noża na imprezę. Może doszłoby do bójki i może do pobicia, ale spotkalibyśmy się w sądzie rejonowym - mówił sędzia. - Ale on wziął nóż z tą świadomością, że może go użyć. To fakt, że doszło do bójki i został pobity, ale sam to zainicjował. A później, po wyjściu z tego domu nie odszedł widząc idących za nim mężczyzn, lecz wyjął nóż.

Będzie kolejna apelacja?

Oprócz kary pozbawienia wolności tarnobrzeski sąd orzekł środki karne - tytułem częściowego zadośćuczynienia Andrzej U. musi zapłacić na rzecz rodziców Dominiki 50 tysięcy złotych, natomiast na rzecz Sylwii F. 20 tysięcy złotych.

Wyrok nie jest prawomocny i prawdopodobnie obrońcy oskarżonego wniosą apelację, jak to było po pierwszym wyroku (kara 15 lat więzienia).

Te tragiczne wydarzenia rozegrały się w Stanach (powiat stalowowolski), gdzie w niewielkim domu na prywatce grupa blisko 40 osób witała nowy, 2012 rok. Po północy między Andrzejem U. a innymi osobami doszło do scysji, później bójki. 18-letnia Dominika zginęła od ciosu nożem w serce. Nie brała udziału w bójce, stała w pobliżu i próbowała uspokajać uczestników.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie