MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poszkodowani mają dość widoku popowodziowych odpadów

Klaudia Tajs
W sołectwach dotkniętych powodzią na terenie gminy Gorzyce góry śmieci zalegają na skrzyżowaniach ulic
W sołectwach dotkniętych powodzią na terenie gminy Gorzyce góry śmieci zalegają na skrzyżowaniach ulic fot. Klaudia Tajs
Trzy miesiące po przejściu fali powodziowej, na ulicach Trześni, Sokolnik, Zalesia Gorzyckiego i Furman zalegają góry popowodziowych śmieci. Mieszkańcy narzekają na smród i obawiają się wylęgu robactwa. Władze gminy tłumaczą się limitami na wysypisku, które zamknęło bramę dla ich odpadów.

Popowodziowe śmieci piętrzą się niemal przed każdym domem i na skrzyżowaniu ulic. Zalany sprzęt gospodarstwa domowego, resztki tynków i wszystko to, co w ostatnich tygodniach powodzianie wynieśli z pokrytych mułem pomieszczeń. Odpadów systematycznie przybywa, a gminne służby porządkowe nie radzą sobie z bieżącym usuwaniem.

- Wróciły upały a wraz z nimi fetor i smród - mówi Jadwiga Kołak z Trześni. - W tych workach jest wszystko. Od zgnitych warzyw, po zamoknięte ubrania. W odpadach buszują psy i koty. Tylko czekać, jak wylęgnie się robactwo.

NIE MAMY GDZIE WYWOZIĆ

- Nie radzimy sobie z wywozem, bo nie mamy możliwości - tłumaczy Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc. - Już kilka dni po drugiej fali na wysypisku w Stalowej Woli skończyły się limity przyjęć odpadków. Zorganizowaliśmy prowizoryczne wysypisko w Zalesiu Gorzyckim. Na bieżąco staramy się usuwać, to wszystko, co ludzie wyrzucają przed domy. Niestety, nie jest tak, jakbyśmy sobie życzyli. Nie chcemy korzystać z pomocy tarnobrzeskiej spółki A.S.A, bo nie stać nas na ich usługi. Szukamy innego rozwiązania.

Wójt zapowiada, że w najbliższych dniach ruszy likwidacja składowiska w Zalesiu Gorzyckim. Częściej będą wywożone także góry odpadów zalegających na terenie sołectw. - Podpisujemy umowę ze stalowowolską firmą, która zobowiązała się do wywiezienia odpadów i utylizacji - przyznaje wójt Grzegorzek. - Wywóz zacznie się lada dzień.

Ponadto wójt ma nadzieję, że dyrekcja wysypiska odpadów w Kozodrzy na Podkarpaciu, przychyli się do jego prośby i obniży stawki na odpady. - Jesteśmy po rozmowach i czekamy na odpowiedź - zapowiada Marian Grzegorzek.

WYWIEZIEMY PO KOSZTACH

Tadeusz Wiewiórka, prezes spółki A.S.A. w Tarnobrzegu, który usuwa powodziowe odpady z terenu tarnobrzeskich osiedli, przypomina, że kiedy dwa miesiące temu władze Gorzyc poprosiły go o pomoc, odmówił z powodu wprowadzonych limitów na składowisku odpadów w Kozodrzy. Jednak dziś zapewnia, że limity zostały zwiększone, a jego spółka mogłaby się podjąć wywozu odpadów. - Odpady wywozilibyśmy po kosztach, bo to nie czas, by zarabiać - zapewnia prezes Wiewiórka. - Tak jak w Tarnobrzegu. Niestety, władze Gorzyc od kilku tygodni nie dziwonią do nas w tej sprawie.

MOŻNA SPRÓBOWAĆ

Gmina Gorzyce, jako jedyna na Podkarpaciu, nie może uporać się z wywozem popowodziowych odpadów. Wiesław Bek, rzecznik wojewody podkarpackiego mówi, że dotychczas służby wojewody nie brały pod uwagę możliwości wsparcia gmin dotkniętych powodzią dofinansowaniem na wywóz odpadów.

- Bo żaden samorząd, nie wystosował pisma do nas w takiej sprawie - mówi rzecznik wojewody. - W porównaniu do problemu odkomarzania, czy też udzielania zasiłków na remonty domów czy pomoc dla uczniów, to zagadnienie jest jednostkowe. Nie oznacza to, że gdyby wójt Gorzyc zwrócił się do nas o pomoc, nie otrzymałby jej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie