MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli na razie nie przeprosi prezydenta

Zdzisław Surowaniec
Prezydent Andrzej Szlęzak domaga się przeprosin od Janusza Kotulskiego.
Prezydent Andrzej Szlęzak domaga się przeprosin od Janusza Kotulskiego. Zdzisław Surowaniec
Na razie prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak nie będzie publicznie przeproszony przez radnego Janusza Kotulskiego za to, że na sesji przed dwoma laty powiedział, że prezydent jest w kumoterskim układzie. Wyrok, jaki zapadł w tej sprawie w Sądzie Rejonowym, został w poniedziałek uchylony przez Sąd Okręgowy.

Sprawa trzy razy stawała na wokandzie sądu. Ostatnim razem sąd próbował doprowadzić do ugody, ale nic z tego nie wyszło. Prezydent był pewny wygranej. Janusz Kotulski należy do radnych, którzy najostrzej krytykują Szlęzaka.

JEGO PODEJRZENIA

Konflikt eksplodował w roku 2008 na październikowej sesji Rady Miejskiej. Prezydent pokazał nagranie telewizyjnego programu "Misja specjalna", z udziałem między innymi Janusza Kotulskiego. Kotulski opowiadał o swoich podejrzeniach związanych z rzekomym udziałem władz miasta w nierozliczonych aferach finansowych.

Po pokazaniu nagrania Kotulski był pytany jakie układy i kumoterstwa miał na myśli. Powiedział, że układ trzyma się w mieście mocno i dał przykład spółki należącej do męża obecnej radnej. Spółka otrzymała od prezydenta umorzenie podatku od nieruchomości.

PUBLICZNIE ZNIEWAŻONY

Prezydent wyjaśnił, że spółce na terenie specjalnej strefy ekonomicznej, której współwłaścicielem jest mąż radnej, rzeczywiście umorzył podatek od nieruchomości na dwa kwartały, ale w zamian za to, że ta spółka stworzyła nowe miejsca pracy. Umorzonemu podatkowi przyglądnęła się Regionalna Izba Obrachunkowa i nie dopatrzyła się najmniejszych nieprawidłowości.

Prezydent, który poczuł się publicznie znieważony przez radnego Kotulskiego, nie złożył doniesienia do prokuratury, tylko zdecydował się na prywatny akt oskarżenia. Domagał się przeprosin i nawiązki na cel społeczny.

MIAŁ PRZEPROSIĆ

Za pierwszym razem prezydent spóźnił się na rozprawę i została ona umorzona. Za drugim razem sąd nie dopatrzył się w stwierdzeniu Kotulskiego obrazy. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uchylił ten wyrok. Sprawa została skierowana do ponownego rozpoznania.

Na kolejnej rozprawie są przesłuchał taśmy z sesji, na której radny oskarżył władze miasta o wspieranie układu. Zapadł wyrok, na mocy którego przewodniczący Rady Miejskiej Stalowej Woli ma przeprosić prezydenta i odwołać pomówienia. W poniedziałek Sąd Okręgowy uchylił to postanowienie i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie