Zaledwie 44 procent szefów przedszkoli przyznaje, że spełnia wymogi narzucane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej względem nowych podstaw programowych. Dlaczego jest tak źle?
WESZŁY W ŻYCIE ROK TEMU
Resort edukacji przeprowadził badania w zaledwie 10 procent polskich przedszkoli, czyli przepytano w sprawie nowych podstaw programowych dyrektorów z 1800 placówek. Nowa podstawa programowa określa, jakie mają być proporcje między zajęciami a zabawą oraz przebywaniem w budynku i na dworze.
Przypomnijmy. Nowe podstawy programowe obowiązują w przedszkolach od ubiegłego roku. Mają one przygotować pięciolatki do pójścia w wieku sześciu lat do szkoły. Resort edukacji zaleca, aby przedszkolaki w miarę możliwości spędzały dziennie około 45 minut na świeżym powietrzu. Jak się okazuje, to właśnie z tą normą przedszkola mają największe problemy.
KLIMAT, BEZPIECZEŃSTWO I RODZICE
Jedynie 8 procent placówek biorących udział w ankiecie bez najmniejszych kłopotów organizuje czas przedszkolakom na świeżym powietrzu. Reszta przedszkoli ma już z tym większe kłopoty. Dlaczego?
Zwykle problemem jest brak placu zabaw, na którym dzieci mogłyby bezpiecznie spędzać czas. W naszym regionie niewiele jest przedszkoli, obok którego brakowałoby ogrodzonego i wydzielonego terenu na plac zabaw.
Przeszkodami nie do obejścia są za to klimat oraz… rodzice. - Warunki pogodowe są różne, a żyjemy w takiej, a nie innej strefie klimatycznej - mówi Terasa Sałek, dyrektor Przedszkola numer 15 w Tarnobrzegu. - Trudno wymagać od nas, abyśmy wychodziły z dziećmi na świeże powietrze, kiedy pada deszcz lub sypie śnieg.
Pani dyrektor zwraca również naszą uwagę na głosy rodziców i przechodniów. - Rodzice mogą sobie zażyczyć, aby ich pociecha nie wychodziła na dwór, bo na przykład dopiero co chorowała. I co wtedy? Nauczycielka nie zostawi jednego malucha i nie pójdzie na plac zabaw z całą resztą dzieci - tłumaczy Teresa Sałek. - Poza tym często słyszymy głosy przechodniów negujące postawę nauczycielki, która wychodzi z dziećmi na dwór, a na przykład wieje choćby lekki chłodny wiatr.
NADMIAR ZAJĘĆ
Dyrektorzy przedszkoli tłumacząc problemy w spełnianiu wymagań resortu zwracają także uwagę na przeładowanie planów zajęć, które nie pozwalają na dokładne zapoznanie przedszkolaków z całą niezbędną wiedzą, którą mają im do przekazania pedagodzy.
Nauczyciele "gonią" wręcz materiał, zbyt szybko omawiając pewne tematy. Jak się okazuje, niektóre pięcio- oraz sześciolatki nie potrafią narysować kółka, mają problem w malowaniu szlaczków, a ich sprawność motoryczna pozostawia wiele do życzenia.
- Nie jest idealnie, ale robimy wspólnie z kadrą pedagogiczną wszystko, co możliwe, aby dobrze przygotowywać młode pokolenie do nauki w szkole - opowiada Teresa Sałek, dyrektor Przedszkola numer 15 w Tarnobrzegu.
MNÓSTWO OKAZJI DO SPACERU
Mimo wszystko w tarnobrzeskich przedszkolach nie ma problemów ze spełnianiem norm narzucanych przez resort edukacji. Zwłaszcza tych dotyczących zabaw na świeżym powietrzu.
- Przy każdej możliwej okazji, kiedy tylko pogoda na to pozwala, wychodzimy wraz z dziećmi z budynku przedszkola i prowadzimy zajęcia na świeżym powietrzu - tłumaczy Teresa Sałek.
A okazji oraz sposobów na prowadzenie zajęć na dworze jest mnóstwo. - Od zwykłych zabaw na placu przed przedszkolem po spacery do parku, nad Wisłę, wyjścia na przedstawienia do Tarnobrzeskiego Domu Kultury, Środowiskowego Domu Kultury. Wszystkie te różnorodne formy zajęć wspomagają rozwój dziecka - mówi Alicja Gil, dyrektor Przedszkola numer 2 w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?