O działalności członków grupy przestępczej (tworzyło ją siedmiu oskarżonych w tej sprawie) i kilku współpracujących z nimi osób, już informowaliśmy. To gruba sprawa gospodarcza, w której oskarżeni to w większości mieszkańcy Stalowej Woli, Niska i okolic. Mają od 32 do 60 lat i w większości prowadzili lub prowadzą własną działalność gospodarczą (to pomagało w oszustwach), ale w tym gronie jest także były już pracownik stalowowolskiego banku a nawet były dyrektor placówki bankowej. Na dwóch ostatnich ciążą zarzuty niedopełnienia obowiązków, nie sprawdzenie wiarygodności kredytobiorcy podczas udzielania pożyczek.
Zarzuty ciążące na głównych sprawcach to wyłudzanie maszyn i samochodów poprzez zawieranie umów leasingowych, wyłudzanie nienależnego podatku VAT, oszustwa. Pośród oskarżonych jest także fałszerz dokumentów. Czterech spośród wszystkich oskarżonych przyznało się do zarzutów, złożyło obszerne wyjaśnienia i chce dobrowolnie poddać się karom. Jeśli sąd się na to zgodzi, osoby te usłyszą wyroki bez rozprawy a przed innym składem orzekającym na ławie oskarżonych zasiądą pozostali oskarżeni.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pośród nich jest między innymi syn ławnika sądowego. Na dodatek ławnik ten orzeka (waga głosu ławnika i wyniku głosowania jest równa głosowi sędziego zawodowego) w sprawach karnych toczących się przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu! A skoro tak, to wydaje się oczywiste, że wszyscy sędziowie z tarnobrzeskiego sądu powinni się wyłączyć z rozpoznania tej sprawy. Bo czy osądzenie syna swojego "kolegi z pracy" nie będzie przypadkiem zaprzeczało elementarnej zasadzie zachowania bezstronności sądu? Czy taki proces i wyrok nie zrodzi choćby podejrzeń o brak obiektywizmu? Odpowiedzi na to pytania wydają się oczywiste.
Postanowiliśmy zapytać u źródła. Okazuje się, że sędziowie tarnobrzeskiej "okręgówki" nie wiedzieli, iż któremuś z nich przyjdzie orzekać w sprawie, gdzie jednym z oskarżonych jest ławnik z tego sądu. To samo nazwisko nie oznacza automatycznie, że oskarżony jest spokrewniony z ławnikiem. My wiemy, że jest i na dodatek to najbliższe z możliwych pokrewieństwo. Powinien więc być osądzony przez inny niż tarnobrzeski sąd. - Muszę sprawdzić tę informację - nie kryje zaskoczenia sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Do tej sprawy wrócimy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?