- W sobotę o godzinie 7.30 policjant pełniący służbę w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych stwierdził, że mężczyzna nie daje oznak życia. Wezwano karetkę pogotowia. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon - poinformował rzecznik prasowy policji Andrzej Walczyna.
Sprawę wyjaśnia prokuratura. Ciało mężczyzny zabezpieczono do badań. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę śmierci mężczyzny.
- Według dotychczasowych ustaleń wszystkie procedury związane z zatrzymaniem były przeprowadzone prawidłowo. Mężczyzna był badany przez lekarza, który nie zgłosił przeciwwskazań do jego zatrzymania - zapewnił rzecznik.
Wstępne czynności przeprowadzone na miejscu zdarzenia przez prokuratora oraz lekarza biegłego z zakresu medycyny sądowej wykluczyły udział osób trzecich.
Dopóki nie został bezdomnym, mężczyzna był mieszkańcem Stalowej Woli. W piątek zakłócił spokój na klatce schodowej w jednym z bloków przy ulicy Wojska Polskiego. Policjanci zostali poproszeni o interwencję zabrali go. Zatrzymany był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
Jak się dowiedzieliśmy, nie był mieszkańcem schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ulicy Jaśminowej, gdzie obowiązuje zakaz spożywania alkoholu. Wiele razy proponowano mu pobyt w schronisku, ale odmawiał.
Przed dwoma laty na komendzie zmarł dziewiętnastoletni mężczyzna, przywieziony do wytrzeźwienia. Lekarz pogotowia, który go badał, nie zgłosił zastrzeżeń do umieszczenia go w pomieszczeniu zatrzymań. Lekarz został oskarżony o popełnienie błędu w sztuce lekarskiej i skazany. Okazało się bowiem, że mężczyzna miał obrażenia głowy, które doprowadziły do śmierci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?