Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Fiasko zwolnienia dwóch urzędników starostwa powiatowego

Zdzisław Surowaniec
Starosta Robert Fila musi się pogodzić z wyrokiem.
Starosta Robert Fila musi się pogodzić z wyrokiem. Zdzisław Surowaniec
Odwołana w ubiegłym roku dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy Zofia Nędzyńska może wrócić na posadę, bo w środę sąd drugiej instancji przyznał jej rację w sporze ze starostą. Tego samego dnia ulgę poczuł Jerzy Kozielewicz, bo sąd uznał za bezzasadne zwolnienie go w ubiegłym roku ze stanowiska rzecznika praw konsumentów.

To spektakularne porażki zarządu powiatu stalowowolskiego kierowanego przez starostę Roberta Filę i trudno będzie teraz staroście o dobrą współpracę z odwołanymi, którzy nie dali się wysadzić z fotela.

URLOP BEZ ZGODY

Atmosfera między dyrektorką PUP i starostą tak się zepsuła, że otrzymała propozycję przejścia na stanowisko specjalisty do pozyskiwania pieniędzy z funduszy europejskich. Odmówiła. Czarę goryczy przelała jej decyzja o pójściu na urlop wypoczynkowy bez zgody starosty. Starosta już ogłosił konkurs na nowego szefa PUP. Będzie musiał konkurs odwołać.

Natomiast związany z PiS Kozielewicz został rzecznikiem w marcu 2010 roku, kiedy starostą był także związany z PiS Wiesław Siembida. Wypowiedzenie wręczył mu nowy starosta 27 czerwca 2011 roku. Okres wypowiedzenia wynosił 1 miesiąc. Kozielewicz przebywał wówczas na zwolnieniu lekarskim. Od tamtej pory pomocy prawnej konsumentom z terenu powiatów stalowowolskiego udzielają radcy prawni zatrudnieni w starostwie powiatowym.

BEZ SKUTECZNOŚCI

- Dokonałem oceny jego pracy i doszedłem do wniosku, że nie jest odpowiednim kandydatem na to stanowisko. To specyficzna, jednoosobowa funkcja, która wymaga większego zaangażowania. Nie tylko przyjmowania ludzi, ale przede wszystkim skutecznego działania w ich imieniu, przygotowywania pism, składania pozwów, efektywnego pomagania w rozwiązaniu problemów. W mojej ocenie, tej skuteczności zabrakło - tłumaczył odwołanie starosta powiatu stalowowolskiego.

O Kozielewiczu było głośno, kiedy przed kilku laty, po zatargu z prezydentem miasta, sąd gospodarczy pozbawił go stanowiska prezesa Fundacji Uniwersyteckiej, a potem na fali krytyki zrezygnował z kierowania Radą Miejską. Rzecznikiem praw konsumentów został na krótko przed poprzednimi wyborami samorządowymi. Rocznie na utrzymanie tego stanowiska starostwo przeznaczało 50 tys. zł.

Obu odwołanym urzędnikom przysługuje teraz nie tylko powrót do pracy, ale i wypłata odszkodowania. Robert Fila, starosta stalowowolski: - Wyrok jest wyrokiem i nie będę z nim dyskutował. Wygląda na to, że w obecnym systemie prawnym urzędnika praktycznie nie można zwolnić i to niezależnie od tego, jak wykonuje swoją pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie