MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Stali wygrali na wyjeździe

Piotr SZPAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Przysłowie "do trzech razy sztuka" sprawdziło się i mieleccy szczypiorniści w trzecim meczu wyjazdowym wreszcie wygrali!

Szkoleniowiec Stali Edward Strząbała pracował w minionym sezonie w Piotrkowianinie. Wiedział więc jak zagrać przeciwko swoim niedawnym podopiecznym. Rozszyfrował ich i dzięki temu mielczanie zdobyli bezcenne dwa punkty.

Mielczanie wygrali ten mecz zasłużenie i tylko w pierwszych minutach można było mieć wątpliwości, czy trzeci wyjazd naszej drużyny zakończy się powodzeniem.

W 10 minucie, po celnym rzucie Dimitro Zinczuka piotrkowianie prowadzili 5:3. Mieli następne dwie okazje do podwyższenia wyniku, ale strzały Romana Batourina oraz Wojciecha Furmana w ładnym stylu obronił bramkarz Stali Krzysztof Lipka, który kolejny raz rozegrał bardzo dobre spotkanie. Przełomowy moment nastąpił między 16 a 22 minutą. Wtedy mielczanie zagrali wręcz koncertowo, zdobyli sześć goli z rzędu, obejmując prowadzenie 11:6! Tę przewagę nasi gracze dowieźli do końca, a oprócz Lipki w mieleckiej drużynie wyróżniali się Paweł Piętak i Michał Salami.

Po zmianie stron miejscowi zaczęli odrabiać straty i zrobiło się bardzo nerwowo. Nic nie zapowiadało, że nasi zawodnicy roztrwonią przewagę, ale nie pierwszy raz w tych rozgrywkach przytrafiła im się taka chwila dekoncentracji. W 53 minucie, po trafieniu Dominika Płócienniczaka piotrkowianie przegrywali zaledwie jedną bramką. Później, w krótkim odstępie czasu na ławce kar znaleźli się bracia Jakub i Dominik Płócienniczakowie. Z osłabienia gospodarzy skorzystali mielczanie, znów odskakując od rywali. Piotrkowianie zostali zupełnie wybici z rytmu, byli bezradni wobec ambitnie grających mielczan. W 59 minucie Stal wygrywała już 27:20 i stało się jasne, że punkty pojadą do Mielca. W drużynie z Piotrkowa Trybunalskiego najlepszym zawodnikiem był bramkarz Tomasz Matulski. W Stali wszyscy zawodnicy zasłużyli na wygraną.

Powiedzieli po meczu

Paweł Piętak, szczypiornista mieleckiej Stali: - Po mistrzowsku rozgrywaliśmy kontry i to był klucz do sukcesu. Kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Krzysiek Lipka. W odniesieniu zwycięstwa pomogli nam nasi kibice, którzy w hali Piotrkowianina byli głośniejsi od gospodarzy. Tworzymy kolektyw, są już wyniki, a myślę, że z każdym następnym meczem będzie jeszcze lepiej.

Krzysztof Kisiel, trener Piotrkowianina: - Na pewno na więcej stać naszych rozgrywających Mikołaja Jakimowicza i Pawła Laskowskiego. Niewidoczny był także skrzydłowy Roman Batourin. Chłopcy nie zrealizowali założeń taktycznych, nad którymi pracowaliśmy przez cały tydzień. Grali zbyt indywidualnie. Uważam, że wrócili do stylu gry, jaki prezentowali przed moim przyjściem do Piotrkowa. Kiper ma charakter, ale w meczu ze Stalą tego nie pokazał.

Edward Strząbała, trener Stali Mielec: - Moje serce było trochę rozdarte, bo nie tak dawno pracowałem w Kiperze. Piotrkowianie wcale nie rozegrali tak złego spotkania i moim zdaniem nie powinni mieć kłopotów z utrzymaniem. My przede wszystkim zagraliśmy konsekwentnie w ataku pozycyjnym, w którym nasi rywale spisali się zdecydowanie słabiej. Przed tym meczem nie brakowało nam kłopotów kadrowych, ale wszystko dla nas się szczęśliwie ułożyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie