Myśliwy z Tarnobrzega uniewinniony od zarzutu strzelania do psów
Zdarzenia objęte aktem oskarżenia rozegrały się końcem stycznia ubiegłego roku w Sobowie, rolniczym osiedlu Tarnobrzega. Myśliwy Leszek S. miał w pobliżu miejsca swojego zamieszkania z broni myśliwskiej (posiada pozwolenie na posiadanie i używanie) strzelać do dwóch psów rasy labrador. Jednego zwierzęcia nie odnaleziono, drugiego postrzelonego psa udało się uratować - z jego ciała wyjęto śruty, wskazujące na strzelbę myśliwską jako narzędzie popełnienia przestępstwa. Na miejscu interweniowały pracownice Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia "Chrońmy Zwierzęta", byli również policjanci, a sprawa niebawem trafiła do Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Zawiadamiająca nie miała wątpliwości, że za strzelaniem do psów stoi Leszek S., myśliwy z sąsiedztwa. Kobieta jest z nim skonfliktowana. Mężczyzna usłyszał zarzut z ustawy o znęcaniu się nad zwierzętami, do którego się nie przyznał. Po śledztwie sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu. 31 stycznia 2014 roku zapadł nieprawomocny wyrok - są uznał Leszka S. winnego zarzucanych mu przestępstw i skazał go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres dwóch lat oraz nawiązkę wysokości 4 tysięcy złotych na rzecz schroniska dla zwierząt.
Od wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, adwokat Paweł Kozielec. W piśmie sądowym podnosił, że w sprawie tej brak jest jakichkolwiek dowodów winy oskarżonego, co uzasadnił w apelacji. Prokuratura od wyroku się nie odwoływała.
W poniedziałek 27 maja nad sprawą pochylił się sąd odwoławczy, w tym przypadku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Orzekając jednoosobowo sędzia Robert Pelewicz przypomniał szczegóły sprawy i argumentację sądu pierwszej instancji, po czym udzielił głosu stronom.
W bardzo krótkim wystąpieniu adwokat Maciej Ziobro (substytut mec. Pawła Kozielca) w całości poparł pisemną apelację.
- To typowy proces poszlakowy, ale ten łańcuch poszlak się rwie. Nie ma żadnego dowodu bezpośredniego, za to jest konflikt zawiadamiającej i oskarżonego - mówił mecenas Ziobro.
Prokurator wniosła o nieuwzględnienie apelacji obrony. Oskarżonego myśliwego na sali rozpraw nie było.
Po przerwie zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił oskarżonego Leszka S. Uzasadniając decyzję sędzia Robert Pelewicz stwierdził, że sąd odwoławczy podzielił zawarte w apelacji obawy co do błędów natury procesowej, które sanował sąd pierwszej instancji. Wskazał na błędy popełnione w pierwszym etapie śledztwa.
- Zastosowano rozumowanie redukcyjne, a nie dedukcyjne - mówił sędzia Robert Pelewicz, przywołując jako przykład mistrza dedukcji, książkowego detektywa Sherlocka Holmesa. - Ze zgromadzonego materiału wybrano wątek i zbudowano stan faktyczny.
Sędzia podkreślał, że podstawowym błędem było to, że nie zbadano broni należącej do myśliwego (celem ustalenia, czy tego dnia była używana), nie sprawdzono również, czy pies nie jest gdzieś zakopany. Brakuje też naocznych świadków i z punktu widzenia procesowego, nic nie wskazuje na winę oskarżonego. Sędzia zaznaczał, że niedopuszczalne jest opieranie wniosków wyłącznie na domniemaniach i przypuszczeniach, oceniając dowody w sprawie należy kierować się wiedzą, doświadczeniem życiowym i zasadami logiki.
- To, że oskarżony chodził z bronią, jako myśliwy, o niczym jeszcze nie świadczy. Niczego nie przesądza fakt, że między oskarżonym a zgłaszającą był konflikt. Wszelkie wątpliwości nie dające się usunąć w drodze czynności dowodowych sąd musi rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Za dużo luk w tym łańcuszku poszlak - mówił sędzia Pelewicz, ustnie uzasadniając wyrok uniewinniający, który jest już prawomocny.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?