Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udana osiemnastka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Podkarpaciu

Grzegorz LIPIEC, Zdzisław SUROWANIEC, Marcin RADZIMOWSKI
Mieszkańcy Tarnobrzega nie zawiedli i na koncie sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy "wylądowało” 70 tysięcy 268 złotych
Mieszkańcy Tarnobrzega nie zawiedli i na koncie sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy "wylądowało” 70 tysięcy 268 złotych Grzegorz Lipiec
Zimowa aura nie pokrzyżowała planów sztabowcom Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na północnym Podkarpaciu. Wolontariusze zbierali pieniądze, mieszkańcy naszego regionu hojnie wspierali Orkiestrę, a z godziny na godzinę rosła kwota zebranych pieniędzy. Ogółem na Podkarpaciu zebrano 1 milion 200 tysięcy złotych.

Pieniądze zebrane w ramach XVIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - północne Podkarpacie:

Pieniądze zebrane w ramach XVIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - północne Podkarpacie:

Rzeszów - 202 tysiące złotych
Dębica - 109 tysięcy złotych
Mielec - 104 tysiące złotych
Stalowa Wola (wspólnie z Niskiem) - 81 319, 54 złotych
Tarnobrzeg - 70 268 złotych
Rudnik nad Sanem - 33 383 złotych
Nowa Dęba - 21 tysięcy złotych
Gorzyce - 16 634,29 złotych
Kolbuszowa - 22 tysiące złotych

Ogółem na Podkarpaciu zebrano: 1 milion 200 tysięcy złotych.
/gli/

Stalowa Wola ponad 80 tysięcy złotych, Tarnobrzeg - 70 tysięcy złotych, Rudnik nad Sanem - 33 tysiące złotych, debiutujący sztab w Gorzycach - 16 tysięcy złotych. Zobaczmy, gdzie zebrano najwięcej pieniędzy na XVIII finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w naszym regionie. W tym roku wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbierali pieniądze dla dzieci chorych na raka.

1 milion 200 tysięcy złotych: Według wyliczeń sztabowców w całym województwie podkarpackim zebrano w niedzielę dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy prawie 1 milion 200 tysięcy złotych.

WIELKIE DZIĘKI TARNOBRZEG

- Nie gramy dla rekordów, tylko dla chorych dzieci, ale jednak stało się. Znowu przekroczyliśmy barierę 70 tysięcy złotych. Wielkie dzięki Tarnobrzeg - mówi Łukasz Raźniewski, szef tarnobrzeskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Wolontariusze mimo chłodu dzielnie zbierali pieniądze i starali się być naprawdę wszędzie, gdzie tylko było to możliwe. Stali, więc przy kościołach, obok supermarketów i wreszcie w newralgicznym punkcie tarnobrzeskiego finału, czyli na placu Bartosza Głowackiego.

Jak zwykle dużą ilość pieniędzy przyniosła licytacja. Najwięcej zapłacono za złote serduszko, które kosztowało szczęśliwca, aż 300 złotych. Złoty łańcuszek został wylicytowany za 200 złotych. Zażarta walka trwała również o unikatową książkę o Lechu Wałęsie, która ostatecznie trafiła w ręce Piotra Czepiela z Tarnobrzega za 140 złotych. Ogółem aukcje przyniosły tarnobrzeskiemu sztabowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2 tysiące 812 złotych.

Dodajmy, że na stronie wosp.vel.pl wciąż jeszcze można licytować inne niezwykle cenne przedmioty. Na przykład 40 calowy telewizor, za który we wtorek o godzinie 17 trzeba było zapłacić więcej niż 2 tysiące 425 złotych.

XVIII finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był również bardzo bezpieczny. Nie odnotowano żadnych niepokojących zdarzeń, a wszyscy wolontariusze na czas meldowali się z puszkami kwestorskimi w sztabie Orkiestry, który mieścił się w Liceum Ogólnokształcącym imienia Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu.

STALOWE SERCA ROZGRZANE DO CZERWONOŚCI

Aż 81 tysięcy 319 złotych i 54 grosze przyniosła zbiórka pieniędzy w Stalowej Woli podczas finału Wielkiej Orkiestry. Orkiestra grała od czwartku, a w powiecie stalowowolskim z puszkami chodziło 322 wolontariuszy.

Wśród niezwykłych przedmiotów przekazanych na licytacje był duży model statku z XV wieku, z ceną wywoławczą 30 tysięcy złotych. Wykonał go Stanisław Iskra z Nowosielca w powiecie niżańskim. Został skierowany na licytację ogólnopolską i w stalowowolskim sztabie nie wiedzieli wczoraj czy znalazł się chętny do kupna.

Natomiast, jeśli chodzi o wysokość uzyskanej kwoty, to najwięcej pochodziło z licytacji lotu balonem. Cena wywoławcza z 500 złotych podskoczyła na 902 złote. Jak nam powiedział Piotr Żak z Radia "Leliwa" ze sceny wylicytowano przedmioty za 1500 złotych.

- Finał był bez ekscesów - zapewnił Marcin Tubielewicz ze stalowowolskiego sztabu. Plenerowa impreza przed Miejskim Domem Kultury mogła przyciągnąć większe tłumy, ale pogoda była wyjątkowo niekorzystna. Dopiero pokaz fajerwerków stał się magnesem dla mieszkańców. Przyszło ich kilka tysięcy. Impreza w Stalowej Woli kosztowała 10 tysięcy złotych, ale po efekcie widać, że się bardzo opłaciło.

Rozbój na wolontariuszce

Rozbój na wolontariuszce

W ocenie podkarpackich policjantów, niedzielny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Podkarpaciu przebiegł spokojnie. Odnotowano jednak trzy incydenty, które wymagały interwencji.
Około godziny 14 do policji dotarł sygnał, że obok galerii handlowej w Rzeszowie kwestują dwaj chłopcy bez identyfikatorów. Mieli też, według relacji świadków, dziwną puszkę na datki.
- Policjanci ustalili, że obaj chłopcy mają identyfikatory, a puszka istotnie wydawała się być inna, bo owinęli ją foliowym workiem dla ochrony przed deszczem - wyjaśnia podkomisarz Paweł Międlar, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie. - Od jednego z kwestujących policjanci poczuli zapach alkoholu, dlatego zbadali jego trzeźwość. 22-latek miał niespełna promil alkoholu w organizmie.
Obaj byli wolontariuszami łańcuckiego sztabu WOŚP. Policjanci powiadomili sztab o incydencie.
Około godziny 18 doszło z kolei do rozboju. Na ulicy Wyspiańskiego w Rzeszowie dwaj młodzi chłopcy (14-15 lat) wyrwali puszkę dziewczynie, która zbierała datki w towarzystwie trzech kolegów. Złodzieje uciekli, policjanci ustalają, kim byli. W puszce mogło być około 800 złotych.
Sąd rodzinny i nieletnich zajmie się natomiast sprawą kwestującego 13-latka z Leska. Organizatorów leskiego Finału WOŚP zaniepokoił stan jednej z puszek, którą około godziny 20 chciał oddać nieletni wolontariusz. Miała ona otwarte wieczko i uszkodzone plomby zabezpieczające. Zapytany o powód otwarcia puszki chłopiec przyznał, że wyciągnął z niej 20 zł. Jego 15-letni kolega był pod wpływem alkoholu.
Policjanci ustalili, że kilku kwestujących chłopców w wieku od 12 do 15 lat spotkało się w opuszczonym domku przy mało uczęszczanej uliczce. Tam pili alkohol. Ponieważ mieli ze sobą kilka puszek na datki, policjanci sprawdzają czy nie doszło również do innych kradzieży. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli niepełnoletni, dlatego sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.
/ram/

GORZYCE ZAGRAŁY NA MEDAL

16.634 złote i 29 groszy, do tego obce waluty, trochę biżuterii. Tyle zebrali wolontariusze sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gorzycach, podczas niedzielnego finału.

- Naprawdę sama nie wierzę, że udało nam się aż tyle pieniędzy zebrać. Ta kwota przerosła nasze najśmielsze oczekiwania - cieszy się Elżbieta Dul, szefowa sztabu WOŚP w Gorzycach.
Warto wspomnieć, że gorzycki sztab zagrał po raz pierwszy. Do zbiórki pieniędzy włączyła się młodzież, w sumie kwestowało 40 osób, przede wszystkim w Gorzycach, ale też w ościennych miejscowościach.
- Jeden z naszych chłopców zbierał pieniądze przy kościele w Trześni. Do jego puszki trafił ponad tysiąc złotych! - dodaje Elżbieta Dul.

Oprócz uzbieranych pieniędzy do puszek, do ogólnej puli dołączyły te ze zlicytowanych przedmiotów, przekazanych przez różne osoby i firmy. Pośród dziesiątek rzeczy, w Gorzycach pod młotek poszło między innymi tysiąc cegieł, kupony do salonów kosmetycznych, koszulki i kalendarze. Wysoką kwotę - 500 złotych uzyskano z licytacji kutych stalowych mebli - stolika i dwóch krzeseł, przekazanych przez Monikę i Roberta Bowników z firmy "Kow-Art" z Sokolnik.

Organizatorzy gorzyckiego finału zapewniają, że za rok także zagrają dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mają nadzieję, że podobnie jak w innych miejscowościach, także i w Gorzycach, za rok pobity zostanie rekord. Uzbierane ponad 16 tysięcy złotych to bardzo dużo, jak na kilkutysięczne Gorzyce (cała gmina liczy kilkanaście tysięcy mieszkańców).

HOJNI NOWODĘBIANIE

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała w Nowej Dębie tuż przed Samorządowym Ośrodkiem Kultury. Nowodębianie byli bardzo hojni i do puszek wolontariuszy wrzucili prawie 21 tysięcy złotych.
- Ogromne zaangażowanie wolontariuszy oraz mieszkańców miasta i gminy, przyniosło widoczne efekty. Dzięki Nowa Dęba - powiedział Echu Dnia, Adam Szurgociński, szef miejscowego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jak dodaje ostateczna kwota powinna być jeszcze wyższa, bo wolontariusze otrzymali również obcą walutę oraz kilka sztuk biżuterii.

NIEZAWODNY RUDNIK NAD SANEM

- Naprawdę nie spodziewałam się, że uda nam się pobić ubiegłoroczny rekord. Ale kiedy usłyszałam, że mamy ponad 33 tysiące złotych to oniemiałam z zachwytu - mówi Ewelina Pędlowska-Janiec z sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rudniku nad Sanem.

Po raz kolejny mieszkańcy miasteczka, które zostało nazwane "Stolicą Polskiej Wikliny" pokazali, że zawsze chętnie wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

- Tego wyniku nie byłoby gdyby nie 105 wolontariuszy, którzy marzli na prudnickich ulicach, szczodrzy mieszkańcy oraz niezwykle ciekawy i atrakcyjny program XVIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - dodaje Ewelina Pędlowska-Janiec.

Były pokazy sztuk walki oraz tańców rodem z Indii. Oczywiście nie mogło zabraknąć licytacji, koncertów muzycznych oraz "Światełka do Nieba".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie