Uszkodzone dachy, powalone drzewa i grad jak kurze jaja. Sobotnie burze zrobiły spustoszenie na Podkarpaciu. Strażacy mają pełne ręce roboty

Jak przekazał wczesnym popołudniem brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, do usuwania skutków burz podkarpaccy strażacy wyjeżdżali już 48 razy.

- Większość naszych działań polegała na usuwaniu połamanych gałęzi, konarów i drzew, leżących na liniach energetycznych, posesjach, chodnikach oraz drogach. W jednym przypadku pomogliśmy zabezpieczyć uszkodzony dach na budynku gospodarczym. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy do tej pory w powiatach rzeszowskim, brzozowskim, krośnieńskim i strzyżowskim. Na szczęście nikt nie został ranny - podkreśla Betleja.

Liczba strażackich interwencji, podejmowanych w związku z burzami w regionie sięga już ponad 220.

- W 15 przypadkach pomagaliśmy zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Zostały uszkodzone przez porywisty wiatr i opady gradu - informuje rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP.

Według najnowszego raportu, najwięcej pracy strażacy mieli dotychczas w powiatach przemyskim, jarosławskim i rzeszowskim.

Czytelnik podesłał nam zdjęcia kulek z gradobicia, do którego doszło w powiecie rzeszowskim - m.in. w miejscowościach Szklary i Bachórz.

- Grad prawie jak kurze jaja - napisał Piotr.

Sobotnia burza nad Przemyślem w obiektywie Piotra Michalskiego

- Mamy już na Podkarpaciu ponad 300 interwencji strażackich, związanych z usuwaniem skutków burz. Liczba tych interwencji będzie się zwiększała - usłyszeliśmy od bryg. Marcina Betlei, rzecznika podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP.

- W Harcie i okolicy sytuacja jest bardzo ciężka. Uszkodzone dachy, mnóstwo szkód - napisał nam Czytelnik Paweł, podsyłając kilka zdjęć.

Według strażackiego raportu z godziny 17, lokalne jednostki OSP podjęły już ponad 420 interwencji, które były pokłosiem dzisiejszych burz.

- Najwięcej (...) odnotowaliśmy w powiatach jarosławskim, przemyskim, rzeszowskim oraz przeworskim. W działania zaangażowanych było ponad 1650 strażaków PSP i OSP z terenu województwa podkarpackiego - powiedział bryg. Marcin Betleja.

Jak dowiedzieliśmy się w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego, po burzach, które przeszły przez Podkarpacie wielu mieszkańców województwa nie miało prądu. W kulminacyjnym momencie problem dotyczył 20 tysięcy osób z powiatów jarosławskiego i przemyskiego (łącznie 10 tys.), ale też krośnieńskiego, sanockiego, rzeszowskiego, leżajskiego i stalowowolskiego.

- Obecnie, już tylko w rejonie Jarosławia i Przemyśla zostało nam 1100 odbiorców bez prądu. Ale myślę, że i te awarie zostaną jeszcze dziś wieczorem usunięte - przekazał nam po godzinie 20 dyżurny WCZK.