MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnobrzegu trwa proces oskarżonego o usiłowanie zabójstwa córki

Marcin RADZIMOWSKI
Ciąg dalszy procesu i ciekawe zeznania najbliższych oskarżonemu o usiłowanie zabójstwa córki osób

Syn, zięć, synowa oraz jedna z wnuczek złożyli w środę przed sądem w Tarnobrzegu zeznania, w procesie 79-letniego mieszkańca Borowej (powiat mielecki), oskarżonego o groźby karalne i usiłowanie zabójstwa córki. Wszyscy zgodnie twierdzili, że mężczyzna jest osobą bardzo konfliktową, zawistną i mściwą.

Sąd przesłuchał na środowej rozprawie policjantów biorących udział w interwencjach związanych z 79-latkiem i znajomych pokrzywdzonej z pracy. Najbardziej chyba jednak istotne były słowa osób najbliższych z otoczenia oskarżonego - syna, zięcia, synowej oraz wnuczki, której oskarżony przepisał dom (jak twierdzi pokrzywdzona wybrał ją, bo tylko ona jest podobna z wyglądu do jego rodziny). Choć z uwagi na pokrewieństwo i powinowactwo wszyscy oni mieli prawo do odmowy składania zeznań, żadna z tych osób z prawa tego nie skorzystała.

PODEPCZE WSZYSTKICH

- To człowiek, z którym nie da się żyć. Nachodził nas, przyjeżdżał pod bramę i wyzywał. By unikać konfliktu, wszyscy schodzili mu z drogi - mówiła synowa 79-latka, mieszkająca w innym niż on domu. - To człowiek mściwy i konfliktowy. Jak obierze sobie cel, to do niego dąży i nie jest dla niego ważne, ile osób podepcze po drodze.

Mąż pokrzywdzonej składając zeznania, mówił o upokorzeniach, poniżeniach, groźbach a nawet rękoczynach, jakich teść dopuszczał się wobec niego i jego żony. Mówił też o jego "aktorstwie", które - w jego ocenie - zaprezentował też w sądach, między innymi we wtorek w tym procesie.

- On nie ma żadnej astmy, nie jest niedołężnym, głuchym, zaniedbanym i kulawym staruszkiem. To tylko taka gra. Zresztą szczycił się, że w ten sposób komisje lekarska zrobił w konia i dlatego dostał rentę - zeznawał zięć 79-latka. - Potem miał w sądzie w Tarnobrzegu sprawę karną, bo zaatakował sąsiada siekierą. Sam go podwoziłem, bo wtedy w miarę spokojne relacje były miedzy nami. Był zarośnięty, byle jak ubrany, udawał głuchego i powiedział, że sąd też w konia musi zrobić, żeby go uniewinnili.

MASECZKI ODMŁADZAJĄCE

By przekonać sąd, że oskarżony jedynie zgrywa niedołężnego starca, mężczyzna z rozbrajającą szczerością opowiadał też o zabiegach pielęgnacyjnych, jakie stosował teść.

- Dla niego liczą się tylko pieniądze, młode kobiety i jego wygląd. Zanim został zatrzymany dbał o siebie bardzo. Maseczki sobie na twarz robił z miodu i jajek, siwe włosy farbował - zeznawał zięć. - Ile on samochodów miał, co chwila zmieniał. Jeździł do Mielca, po knajpach z młodymi kobietami imprezował. Aż wstyd nam wszystkim było, jak od znajomych słyszeliśmy o tym wszystkim.

Główny zarzut ciążący na 79-letnim mieszkańcu Borowej, dotyczy zdarzeń z 5 kwietnia tego roku. W miejscowym urzędzie gminy mężczyzna zaatakował nożem pracującą tam swoją córkę. Motywem były sprawy majątkowe. Starszy mężczyzna rzucił się z nożem na córkę. Ta zasłoniła się krzesłem, to być może uratowało jej życie. Udało się go uspokoić i wyszedł z budynku. Po dwóch godzinach powrócił, wówczas znów zaatakował 50-latkę, dusząc ją.

79-latek został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Według biegłych nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo, w chwili popełnienia czynu miał jednak w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Chyba, że w czasie badania także biegłym sądowym zaprezentował swoje aktorskie umiejętności…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie