MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walczą o dyrektora

Marcin Radzimowski
Rodzice dzieci z Trześni próbowali wczoraj przekonywać wójta gminy, że Jerzy Paw jest najlepszym i… jedynym póki co kandydatem do dyrektorskiego stołka.
Rodzice dzieci z Trześni próbowali wczoraj przekonywać wójta gminy, że Jerzy Paw jest najlepszym i… jedynym póki co kandydatem do dyrektorskiego stołka. M. Radzimowski
Miał wyróżniającą ocenę kuratorium, rodzice go chcą. A w głosowaniu przepadł. Czy będzie szkolny protest?

- Dyrektor jest dla dzieci, a nie dla kuratorium ani gminy - podnosili oburzeni rodzice, którzy odwiedzili wczoraj wójta Gorzyc. W konkursie na dyrektora podstawówki w Trześni przepadł jedyny kandydat - popierany przez większość rodziców obecny dyrektor. Ludzie mówią o spisku.

O tym, że konkursowi na dyrektora szkoły w Trześni będą towarzyszyły ogromne emocje, było wiadomo od dawna. Rodzice dzieci (ponad 80 podpisów) w piśmie do kuratora poparli kandydaturę obecnego dyrektora, Jerzego Pawia.

- Przez cztery lata zrobił dla szkoły bardzo dużo - ocenia jedna z matek. - Kiedy był remont, nie stał z założonymi rękami, tylko założył ciuchy robocze i pracował, współpracuje z rodzicami, świetnie dogaduje się z nauczycielami.

JAK GŁOSOWANO ?

Ciekawe jest to, że jeszcze dwie godziny przed posiedzeniem komisji konkursowej, na stołek dyrektorski było dwoje chętnych. Oprócz Jerzego Pawia także nauczycielka z tej szkoły, która - tak twierdzą rodzice - jest osobą bardzo konfliktową.

- W pracy z nikim dogadać się nie potrafi. Od dawna rozpowiada wszystkim, że będzie dyrektorem, a pierwszą decyzją będzie zwolnienie Jerzego Pawia - oburzają się trześniowianie. - Ona ma poparcie zastępcy wójta, który był przewodniczącym komisji konkursowej.

Dlaczego zatem w ostatniej chwili nauczycielka wycofała kandydaturę? Ustaliliśmy, że nie miała kompletu dokumentów. Brakowało oceny, jaką wystawia dyrektor szkoły, czyli… Jerzy Paw. Poprosiła go o nią niedawno, a dyrektor ma na jej wydanie trzy miesiące. Ostatecznie komisja konkursowa oceniała tylko kandydaturę obecnego dyrektora.

- Głosowanie tajne, więc nie wiemy kto jak głosował - mówi Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc

ZDANIEM RODZICÓW

Rodzice są przekonani, że konkurs został ustawiony odgórnymi decyzjami. Ktoś miał nakazać "utrącenie" obecnego dyrektora. I tak się stało.

- Za kandydaturą dyrektora głosowali obaj przedstawiciele Rady Rodziców, oboje nauczyciele i przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego. To daje właśnie pięć głosów poparcia - wyliczają rodzice. - Przed komisją Jerzy Paw zaprezentował się bardzo dobrze, nie było żadnych uwag. A może nikt go nie słuchał, bo z góry było ustalone, że musi odpaść? Przecież rok temu kuratorium oceniło jego pracę bardzo dobrze, ale to było za poprzedniego wójta. Czy nasz głos, nasza opinia nic nie znaczy? Czy musimy się uciec do ogólnoszkolnego protestu?

Wójt obiecał wczoraj rodzicom, że weźmie ich zdanie pod uwagę. Za tydzień ma ogłosić, czy będzie nowa komisja i konkurs, czy powoła nowego dyrektora jednoosobowo.

- Najważniejsze powinno być tutaj dobro dzieci. Porozmawiam z wizytatorem, który był w tamtej szkoły. Muszę się bliżej przyjrzeć temu konkursowi - zapowiada Jerzy Cypryś, wicekurator oświaty w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie