Z takim stanowiskiem nie zgadzają się radni, którzy uważają, że strona urzędu służy do celów informacyjnych, a nie do prowadzenia kampanii.
Chodzi o treści publikowane na stronie Urzędu Gminy Gorzyce tuż przed referendum. - Ukazała się informacja o tym, jak to radni pracują społecznie, i podano wysokość diet - tłumaczy Mirosław Kopyto, przewodniczący Rady Gminy w Gorzycach. - Ze strony piszących był komentarz, że wójt proponował wprowadzić opłatę ryczałtową, ale radni byli przeciwko. Nie było głosu radnych. Oczywiście wójt nie podał swoich zarobków.
KAMPANIA POZA URZĘDEM
Radni, przedsiębiorcy i zwolennicy referendum mieli zastrzeżenia do treści publikowanych przed referendum na stronie Urzędu Gminy. Jak mówią w każdym z artykułów ukazywano tylko stanowisko gminy. Nigdy nie podano głosu drugiej strony. Czarę goryczy przelał artykuł pt. "Gdzie są granice przyzwoitości", z którego zwolennicy referendum dowiedzieli się, że "Ostatnio ukazały się jakieś nie podpisane, roznoszone pod osłoną nocy, ulotki nawołujące do odwołania mnie z funkcji wójta w referendum. To spreparowane kłamliwe hasła, które są po prostu oszczerstwem i manipulacją. Czy autorzy podpisujący się jako "inicjatorzy referendum" aż w tak wielkim stopniu nie są zorientowani w sprawach gminy". Z takim stanowiskiem nie zgodzili się inicjatorzy referendum. - Uważam, że strona Urzędu Gminy nie powinna być wykorzystana do prowadzenia kampanii - tłumaczy Mirosław Kopyto.
- Dlatego zwróciłem się do Komisarza Wyborczego w Tarnobrzegu, z pytaniem, czy prowadzenie kampanii referendalnej na terenie urzędu poprzez wykorzystywanie strony urzędu gminy jest zgodne z prawem.
STANOWISKO KOMISARZA
Komisarz Wyborczy w Tarnobrzegu stwierdził, że wykorzystanie w kampanii referendalnej strony internetowej, jako powszechnie dostępnej przestrzeni publicznej nie mieści się w zakazie opisanym w ustawie o referendum lokalnym. Komisarz odniósł się także, do wpisu mówiącego o tych, co pod osłoną nocy roznoszą ulotki.
- Artykuł nie zawierał treści nawołujących mieszkańców gminy do zaniechania udziału w samym akcie głosowania w zarządzonym referendum oraz nie zawiera oceny uchwały Rady Gminy Gorzyce w sprawie przeprowadzenia referendum - czytamy w piśmie Komisarza Wyborczego w Tarnobrzegu.
Przewodniczący Kopyto poprosił o dodatkową interpretację przepisów Państwową Komisję Wyborczą, która w pełni poparła stanowisko Komisarza Wyborczego w Tarnobrzegu. - Złożyłem także zawiadomienie na policję o możliwości popełnienia wykroczenia przez pana wójta, ale do dziś nie otrzymałem odpowiedzi - dodał Mirosław Kopyto.
RADNI TEŻ MOGĄ PUBLIKOWAĆ
Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc przyznał, że strona urzędu gminy w ostatnim czasie była zbyt mało aktywna, dlatego przed referendum należało wzbogacić zamieszczane na niej treści.
- Referendum za nami, a my dalej będziemy trzymać to wysokie tempo publikacji - zapewnił wójt.
Jest też dobra wiadomość dla radnych, którzy chcieliby zamieszczać na stronie urzędu ważne dla siebie treści.
- Strona urzędu gminy jest otwarta - zapewnił wójt Grzegorzek. - Nie widzę przeszkód, aby radni nie mogli zamieszczać swoich opinii. Oczywiście, jeśli będą zgodne z prawdą i nie będą zawierać bulwersujących spraw.
Kto będzie weryfikował treści, które będą chcieli zamieścić radni i tym, którym z wójtem Gorzyc nie po drodze? Wójt nie powiedział. Zaprosił na najbliższą sesję Rady Gminy, która odbędzie się 12 listopada w remizie OSP w Gorzycach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?