Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok z przeszłości

Marcin Radzimowski
Sąd skazał Eugeniusza M. na 3,5 roku więzienia. Oskarżony zapowiedział złożenie apelacji
Sąd skazał Eugeniusza M. na 3,5 roku więzienia. Oskarżony zapowiedział złożenie apelacji M. Radzimowski
Były szef tarnobrzeskiego Urzędu Bezpieczeństwa skazany - zezwalał podległym funkcjonariuszom na stosowanie tortur.

3,5 roku więzienia. Na taką karę tarnobrzeski Sąd Okręgowy skazał we wtorek Eugeniusza M., byłego szefa i wiceszefa tarnobrzeskiego oddziału Urzędu Bezpieczeństwa. 86-letni dziś oskarżony został uniewinniony od najpoważniejszego zarzutu - zabójstwa działacza niepodległościowego Jana Szwedy.

Dokładnie godzinę przewodniczący składu orzekającego - sędzia Zygmunt Dudziński odczytywał treść wyroku, spisanego na 29 stronach.
- Jestem niewinny. Wiem, że w strukturach Urzędu Bezpieczeństwa działy się dantejskie sceny, ale właśnie ja z tym walczyłem. Za mojego szefowania siedmiu funkcjonariuszy zostało zwolnionych za stosowanie złych praktyk - komentował wyrok sądu Eugeniusz M.

Szesnaście zarzutów

Na byłym wiceszefie (lata 1950 - 51) a później szefie (1951 - 53) Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu ciążyło aż 16 zarzutów. Te najdrobniejsze dotyczyły bezprawnych aresztowań ludzi na czas wyborów do Sejmu w październiku 1952 roku. Sąd uznał winę oskarżonego, którego podpisy widnieją na dokumentach zlecających zatrzymania "wrogów państwa".

16 zarzutów

16 zarzutów

Na byłym wiceszefie a później szefie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu ciążyło 16 zarzutów. Te, za które sąd skazał Eugeniusza M. to m.in. stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w tarnobrzeskim areszcie. Jako szef miał przyzwalać na to podległym mu funkcjonariuszom.

Druga grupa przestępstw, za które sąd skazał Eugeniusza M. to stosowanie tortur wobec osób przetrzymywanych w ubeckim areszcie w Tarnobrzegu. Jako szef miał przyzwalać podległym funkcjonariuszom, nie dopełniając w ten sposób obowiązków służbowych.

- Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa torturowali aresztowanych, mając na celu głównie wymuszenie w ten sposób zeznań - uzasadniał ustnie wyrok sędzia Dudziński. - Wbijano szpilki i drzazgi za paznokcie, bito pałkami, kopano, przetrzymywano nago w piwnicznych celach bez pryczy, do których wlewano wodę. Przesłuchania trwały wiele godzin, także w nocy.

Uniewinnił od najpoważniejszego

Sąd uniewinnił oskarżonego od najpoważniejszego zarzutu, za który prokurator reprezentujący rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, domagał się 25 lat więzienia. Chodzi o zastrzelenie Jana Szwedo, zaangażowanego wspólnie z bratem Michałem w działalność konspiracyjną. Do ich grupy należało kilkadziesiąt osób, działali w rejonie Stalowej Woli i Tarnobrzega.

W ocenie sądu nie sposób przypisać Eugeniuszowi M. zlecenie zabicia tej osoby. Był on co prawda członkiem pięcioosobowej "Grupy operacyjnej nr 7" powołanej do rozpracowania Jana Szwedo (ustalenia miejsca pobytu), ale w czasie kiedy agent UB zastrzelił poszukiwanego, Eugeniusz M. był wyłączony z działań - przebywał na kilkutygodniowym szkoleniu we Wrocławiu.

Zanim Eugeniusz M. przeszedł na emeryturę, pracował w stopniu majora w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie. Jest prezesem podkarpackiego oddziału Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę.

Wyrok jest nieprawomocny, oskarżony zapowiedział złożenie apelacji. Prokuratura podejmie w tej kwestii decyzje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie