Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Nisku. "Magazyn Kryminalny 997" wraca do tematu zabójstwa 52-letniej Małgorzaty K. sprzed ponad sześciu lat

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Ekipa telewizyjnego programu „Magazyn Kryminalny 997” w programie poświęconym zbrodni w Nisku przedstawi nieznane dotąd fakty
Ekipa telewizyjnego programu „Magazyn Kryminalny 997” w programie poświęconym zbrodni w Nisku przedstawi nieznane dotąd fakty Archiwum
Telewizyjny program „Magazyn Kryminalny 997” powróci do niewyjaśnionej zbrodni w Nisku, której ofiarą padła 52-letnia Małgorzata K. Ekipa telewizyjna w piątek odwiedziła miejsce, gdzie blisko sześć i pół roku temu rozegrała się tragedia.

- To bardzo tajemnicza sprawa, jednak przecież nie ma zbrodni doskonałej. Miejmy nadzieję, że uda się ustalić sprawcę tej zbrodni - mówi Szymon Wochal, reporter „Magazynu Kryminalnego 997”, który wraz z ekipą odwiedził w piątek Nisko.

Dziesiątki przesłuchanych osób, przeszukania domów i samochodów, analizy bilingów telefonicznych oraz zapisów kamer monitoringu, szeroko zakrojona praca operacyjna policji. Pomimo tych wszystkich działań, nazwisko zabójcy wciąż pozostaje nieznane. Choć od zbrodni minęło prawie sześć i pół roku.

Przypomnijmy. Dramat, który wstrząsnął lokalną społecznością rozegrał się około godziny 2 w nocy z 5 na 6 kwietnia 2013 roku w jednym z domów jednorodzinnych przy ulicy Władysława Reymonta w Nisku. W domu oprócz Małgorzaty K. był jej 30-letni syn (w pokoju na piętrze) oraz brat kobiety w pokoju sąsiadującym z tym, gdzie doszło do zbrodni. Brat był jednak po ciężkim wylewie i nie było z nim żadnego kontaktu.

WIĘCEJ: Brutalne zabójstwo w Nisku. Jaki był motyw działania sprawcy?

Ekipa telewizyjnego programu w Nisku rozmawiała z sąsiadami zamordowanej kobiety. Mimo upływu lat wciąż mają w pamięci ten dramat i snują różne hipotezy dotyczące jego przyczyn Podobnie jak śledczy.

Zakrwawione ciało 52-latki odkrył jej 30-letni wówczas syn. Kiedy rozmawialiśmy z nim niedługo po dramatycznych wydarzeniach, był przekonany, że jego matka padła przypadkową ofiarą: - Mam ogromny żal, bo to ja powinienem leżeć na cmentarzu. Oni przyszli zabić mnie. Nie mam wątpliwości. Wiem, że było ich dwóch, zresztą potwierdził to jasnowidz - mówił.


WIĘCEJ: Syn zamordowanej kobiety w Nisku: - To ja powinienem leżeć na cmentarzu

Na ciele pani Małgorzaty lekarz wykonujący sekcję zwłok doliczył się kilkunastu ran kłutych i ciętych zadanych najprawdopodobniej bardzo ostrym nożem.

Syn ofiary opowiadając wówczas o tych wydarzeniach, twierdził, że oglądając telewizję w pokoju na piętrze, zasnął. Obudził go dopiero trzask zamykanych drzwi wejściowych do domu.
- Zbiegłem na dół, wybiegłem z domu. Furtka była otwarta na oścież - relacjonował syn. - Było ciemno, zobaczyłem tylko postać biegnącą w prawą stronę od domu. Wróciłem do domu, dopiero wtedy zobaczyłem mamę całą we krwi. Gdyby nie to trzaśnięcie drzwi, pewnie dopiero rano bym ją znalazł. Gdybym wiedział, co zrobili matce, pobiegłbym za nim. Zaj… bym go tam na miejscu!

Mówił wówczas, że zbiegając ze swojego pokoju w ręku miał maczetę i kastet. Wiedział, że ktoś może próbować go zaatakować. Opowiadał o swoich relacjach i kontaktach z różnymi mężczyznami z Niska i Rudnika nad Sanem, o bójkach i pobiciach, których był świadkiem lub uczestnikiem, o wzajemnych pretensjach, pomówieniach i groźbach.
Wspominał także o wydarzeniach, które już na wstępnym etapie śledztwa wiązane były z tajemniczą zbrodnią. Doszło do nich miesiąc przed zabójstwem, na jednej z ulic Niska. Wówczas to starły się ze sobą dwie grupy mężczyzn (pięcio i trzyosobowa), w ruch poszły pięści, kije bejsbolowe i broń hukowa.

Syn zamordowanej kobiety miał swoje podejrzenia, co do motywu zbrodni - miała nim być zemsta lub odwet na nim. Podawał imiona i nazwiska osób związanych ze środowiskiem przestępczym, jego byłych kolegów. Nie o wszystkim chciał jednak mówić, sprawiał wrażenie osoby, która ma jakieś tajemnice. Być może nie chciał sam sobie zaszkodzić. Jak podejrzewał, choć wykonawca zbrodni był z zewnątrz, zleceniodawca był stąd.
Drzwi domu, w którym doszło do tej potwornej zbrodni, nie były na noc zamykane. Sprawca mógł więc wejść bez problemu, tym bardziej że stary i głuchawy pies nie był przeszkodą. Narzędzia zbrodni nie odnaleziono.

Jedna z kamer monitoringu tamtej nocy nagrała mężczyznę przeskakującego przez ogrodzenie posesji Małgorzaty K. Czy wiadomo, kto to mógł być? Co przez te sześć i pół roku zmieniło się w tej tajemniczej sprawie? Czy prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu przybliżyła się do ustalenia i zatrzymania sprawcy?
Na te pytania postarają się odpowiedzieć twórcy programu „Magazyn Kryminalny 997”. Emisja w czwartek, 19 września o godzinie 22.55 na antenie TVP1.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?



Co może policjant, a czego nie?


Czy dostałbyś się do policji? Test


Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery


Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże?


od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie