Siatkarki Moya Radomski Radom pokonały mielecką Stal. Nie było łatwo, ale radomianki wygrały za trzy punkty

Moya Radomka Radom – Stal Mielec 3:1
Sety: 15:25, 25:11, 25:13, 32:30
Radomka: Łyczkowska, Gałkowska, Murek, Scholzel, Johnson, Moskwa, Stenzel (libero) oraz Gajer, Nowakowska.
Stal: Kucharska, Gierszewska, Bałucka, Mucha, Laskowska, Lymareva, Łyduch (libero) oraz Walczak, Kubacka, Bryda, Nowacka, Dyduła.
Radomianki podjęły ekipę z Mielca po tym, jak na inaugurację nieoczekiwanie przegrały w Kaliszu. No i z chęcią rehabilitacji radomianki przystąpiły do drugiego meczu w tym sezonie Tauron Ligi.
Tymczasem przypomnijmy, że beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej z Mielca przegrał na inaugurację z Chemikiem Police. Radomka też musiała uznać wyższość przeciwniczek i uległa MKS -owi Kalisz 1:3.
Dlatego niedzielne starcie w Radomiu dało jednej z ekip pierwszy triumf w sezonie.
Na szczęście dla kibiców w Radomiu, triumf odniosły zawodniczki z miasta nad Mleczną.

Zobacz galerię zdjęć z meczu

- Nie wyobrażam sobie innego wyniku jak zwycięstwo naszej drużyny. Śledziłem poczynania działaczy Radomki i teoretycznie mamy bardzo mocny zespół. Jako kibic liczę, że radomianki zapewnią nam wiele emocji i wywalczą miejsce w czołówce – powiedział Echu Dnia pan Robert, który od kilku sezonów regularnie gości na meczach radomskich siatkarek.

Początek nie należał do podopiecznych trenera Stefano Micoliego. Gospodynie popełniały błędy w ataku, nie stawiały szczelnego bloku. Po kilku akcjach i kontrach Moniki Gałkowskiej i Marie Scholzel miejscowe prowadziły co prawda 4:3, ale potem oddały pole gry. W kolejnych akcjach pomyłki gospodyń spowodowały, że Stal prowadziła w RCS -u 12:6. Kiedy mielczanki zablokowały na skrzydle Hilary Johnson było już 15:9 dla przyjezdnych. Za chwilę po kontrataku ekipa trenera Wiesława Popika jeszcze podwyższyła prowadzenie. W partii otwarcia Radomka popełniła sporą ilość błędów, stąd też wysoka wygrana Stali.

W następnej rozgrywce Radomka zdominowała rywalki. Krótko po wznowieniu gry i serii punktowej miejscowe wygrywały 12:3. Po ataku Natalii Murek, a za chwilę Gałkowskiej, przyjezdne ustępowały jeszcze wyraźniej (18:9). Ostatecznie set zakończył się zwycięstwem radomianek, a kluczowy punkt w kontrataku zdobyła Gałkowska.

Ekipa trenera Micoliego szła za ciosem, bo cztery akcje w partii trzeciej zakończyły na swoją korzyść. Poczynania Radomki były coraz bardziej skuteczne. Setową po ataku po skosie dała Gałkowska, a za moment z przechodzącej piłki zaatakowała Hilary Johnson. Na tyle dobrze, że gospodynie prowadziły w meczu 2:1.

Odsłonę kończącą rywalizację radomianki zaczęły od skutecznych ataków Gałkowskiej. Reprezentantka Polski biła skutecznie ze skrzydeł. Świetnie prezentowała się też Murek. Jej ataki z 6 strefy siały spustoszenie w drużynie Stali. Co prawda odpowiadały między innymi Sonia Kubacka i Emilia Mucha, ale początkowo to było za mało na rozpędzone siatkarki radomskiego klubu.
Ale Stal nie odpuściła. Nie dość, że odrobiła starty, to jeszcze wyszła na minimalne prowadzenie 20:19. Zawodniczki Radomki musiały się mocno napocić, by przypieczętować zwycięstwo. Kiedy zablokowały Muchę uciekły na 21:20. Wówczas trener Popik poprosił o przerwę. Po niej siatkarki Stali wyrównały na po 23.

O meczową dla Radomki zadbała w kontrze Murek. Stal wyrównała po ataku Sylwii Kucharskiej. Kolejnego meczbola radomianki zdobyły po bloku Scholzel, ale ponownie Stal doprowadziła do remisu. Po morderczej walce na przewagi miejscowe okazały się lepsze. Najpierw w ataku pomyliła się Mucha, a za moment Scholzel wykorzystała kontrę. Było zatem po meczu.