[WIDEO] Czarni Radom nie zdobyli Bielska Białej

BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:16, 25:20, 15:25, 20:25, 15:13).
BBTS: Fijałek 1, Gonzalez 20, Błoński 12, Bućko 11, Kalembka 13, Buniak 7, Swaczyna 1 (libero) oraz Stojković 0, Kwasowski 2, Vlk 3, Kokociński 0, Akimienka 0.

Cerrad Czarni: Neroj 6, Kooistra 3, Wachnik 16, Gutkowski 2, Kamiński 7, Piovarci 16, Kowalski (libero) oraz Bołądź 8, Westphal 11, Kędzierski 1.
Sędziowali: Piotr Dudek, Paweł Burkiewicz. Widzów: 1000. MVP: Jose Luis Gonzalez (BBTS Bielsko-Biała).
Przebieg meczu, I set: 1:0, 3:3, 6:6, 8:6, 12:9, 14:11, 16:12, 20:12, 24:14, 25:16; II set: 0:1, 4:2, 8:5, 10:5, 14:11, 16:12, 20:15, 22:18, 25:20; III set: 0:1, 3:4, 6:6, 7:8, 10:11, 10:16, 12:18, 12:22, 13:23, 15:25; IV set: 1:0, 3:3, 6:6, 6:8, 10:10, 14:14, 16:15, 16:18, 19:19, 19:23, 20:25; V set: 0:1, 0:2, 0:3, 0:6, 2:6, 3:8, 8:8, 8:9, 10:9, 12:9, 14:10, 14:11, 14:12, 14:13, 15:13.

***
Najbardziej dramatyczny, w tym w sumie słabym spotkaniu był piąty set. Partię zaczął Bartłomiej Neroj. Pierwszej zagrywki w ogóle nie przyjęli zawodnicy BBTS. Drugi punkt radomianie zdobyli blokując Bartosza Bućko. Trzeci i czwarty także blokiem. Najpierw radomska ściana zatrzymała Jose Luisa Gonzaleza, a później wprowadzonego za Bućko - Milosa Stojkovicia. Piąty punkt to ponowny as Neroja. Szósty to kolejny blok na Stojkoviciu. Mocno zdenerwowany Janusz Bułkowski, trener BBTS wziął czas, także dokonał kilku zmian. Na parkiet wrócił Bućko, a za Macieja Fijałka pojawił się Kamil Kwasowski. Gospodarze zdobyli dwa punkty, ale po zmianie stron to Cerrad Czarni wygrywali pięcioma punktami (8:3).

Kolejne minuty to koszmar radomian i BBTS szybko wyrównał na po 8. Dwa punkty zdobył Gonzalez, dwa ataki radomian zostały zablokowane, a Tomasz Kalembka posłał asa. Dziewiąty punkt dla Czarnych zdobył atakiem po prostej Bartłomiej Bołądź i wydawało się, że radomianie pójdą za ciosem. Niestety trzy razy nadział się na blok Dirk Westphal. Dużo winy ponosi jednak nasz rozgrywający Bartłomiej Neroj, który posyłał trudne piłki do niemieckiego przyjmującego radomskiej drużyny. Przy stanie 14:11, radomski szkoleniowiec wprowadził na zagrywkę Michała Kędzierskiego.

Pierwszy serwis przełamał palce libero BBTS, później Bartosz Bućko zaatakował na aut i już było tylko 14:13. Ponownie Kędzierski posłał trudną zagrywkę, ale bielszczanie zdołali odebrać, a Kamil Kwasowski wystawił piłkę do Jose Luisa Gonzaleza. Argentyński atakujący obił blok radomian i to gospodarze cieszyli się z wygranej.

O czterech pierwszych setach nie ma za bardzo, co pisać. Pierwsza i druga partia pod dyktando gospodarzy, trzecia i czwarta pod dyktando gości.
Tylko piąty set dał kibiocm sporo emocji, szkoda tylko, że to BBTS się cieszył po zdobyciu 15 punktu.
Cerrad Czarnym w drodze powrotne do Radomia ubyło dwóch siatkarzy. Bezpośrednio z Bielska Białej, Holender Wytze Kooistra i Słowak Jozef Piovarci pojechali do swoich krajów. Zostali powołani do reprezentacji Holandii i Słowacji.

Mówią trenerzy:

Janusz Bułkowski, BBTS Bielsko-Biała: - To było dziwne spotkanie. Przez dwa sety pokazywaliśmy całkowitą dominację nad przeciwnikiem, potem Czarni zrobili dokładnie to samo z nami. Co do tie-breaka to chyba jeszcze nie widziałem takiego, ale chwała chłopakom, że walczyli o każdy punkt mimo przegrywania 6:0 i 8:3. Wszyscy dołożyli swoją cegiełkę do zwycięstwa. Myślę, że taki mecz podbuduje morale zespołu i będziemy patrzeć w przyszłość z optymizmem. Teraz jedziemy do Kielc i damy z siebie wszystko.

Robert Prygiel, Cerrad Czarni Radom: - Ten mecz był dziwny. Przez pierwsze dwie partie BBTS grał fajnie, chłopaki bronili trudne piłki, a stawiany przez nich opór całkowicie wybił nas z gry, na skutek, czego nie mogliśmy właściwie wejść w mecz. Kolejne dwa sety były odwrócone - to my wyrzuciliśmy z rytmu bielszczan i kontrolowaliśmy spotkanie. Tie-break zaczęliśmy od stanu 6:0, potem nadszedł czas na 8:3, a po zmianie stron zdobyliśmy może ze trzy punkty. Mieliśmy niską skuteczność w ataku, a nasi skrzydłowi grali poniżej możliwości. Najlepiej punktującym zawodnikiem był środkowy Jozef Piovarci, co mówi samo za siebie. Nie dzieliliśmy się naszymi problemami jakoś szczególnie, ale przez cały tydzień Dirk Westphal cierpiał na zatrucie pokarmowe, stąd w pierwszej szóstce pojawił się Kamil Gutkowski. Kończymy tę rundę z dorobkiem 21 punktów. Przed sezonem wzięlibyśmy to w ciemno.

Powiedzieli po meczu:

Grzegorz Kokociński, kapitan BBTS Bielsko-Biała: - Przede wszystkim gratuluję chłopakom - zmiennikom - dobrej gry w piątym secie, kiedy to pokazali, że można na nich stawiać. Wygraliśmy 3:2, w momencie, kiedy bardzo czekaliśmy na to zwycięstwo, ponieważ porażki po 3:0 bardzo nas dołowały. Nie ukrywajmy, że dobrze prezentujący się Radom przyjechał tu w roli faworyta, a my po porażkach wiedzieliśmy, że wygrać nie będzie łatwo. Po zwycięstwie w dwóch pierwszych setach czekała nas niespodzianka - dziesięciominutowa przerwa i kontuzja Michała Błońskiego nieco nas zdeprymowały. Dobrze, że w tych okolicznościach wychodzimy z tarczą, bo gdybyśmy przegrali to naprawdę mógłbym nas nazwać frajerami. Bardzo się cieszymy i jestem pewien, że to zwycięstwo podbuduje nas przed wyjazdowym spotkaniem z Effectorem Kielce, gdzie również będziemy chcieli powalczyć o punkty.

Bartłomiej Neroj, kapitan Cerrad Czarni Radom: - Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Bielska-Białej. Zagraliśmy na trudnym dla nas terenie. Bardzo żałujemy straconych dwóch punktów, ale cieszy, choć to jedno "oczko", które urwaliśmy. Nie jesteśmy do końca zadowoleni z wyniku, ale jesteśmy zadowoleni z powrotu do gry w tym spotkaniu. Pozostaje nam tylko żałować tie-breaka i utracenia prowadzenia.