109-letni Leon Kaleta z Sobowic został zaszczepiony przeciwko koronawirusowi.
W czwartek, 4 lutego po godzinie 13 po pana Leona i opiekunkę seniora, panią Beatę, przyjechali druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sobowicach, aby bezpiecznie przetransportować majora do Gminnego Ośrodka Zdrowia w Imielnie. Tam otrzymał pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19.
Na pytanie reporterów, czy podanie szczepionki bolało i jak się czuje, pan Leon odpowiedział:
- Normalnie, na razie normalnie, tylko tu... - mówił wskazując na maseczkę, a pani Beata dodała: - Dziadziusiowi trudno oddychać przez maseczkę.
- Nie bolało ukłucie, nie bolała szczepionka. Trochę czułem, ale żeby bolało to nie. Po szczepionce czuje się tak jak przed szczepionką. Trzeba się zaszczepić byśmy wszyscy tego wirusa pokonali - mówił 109-latek.
"To była decyzja dziadziusia"
Pani Beata Miernicka, żona wnuka pana Leona, a zarazem opiekunka seniora opowiedziała, że decyzję o zaszczepieniu podjął sam pan Leon:
- Ten rok był ciężki dla niego. Mniej wizyt, bo każdy się bał, by nie zarazić dziadziusia, dlatego zdecydował się zaszczepić. Sam podjął tę decyzję. Rodzina też troszeczkę miała obawy, ale to jest jego decyzja - podkreślała pani Beata.
Czy rodzina pana Leona również się zaszczepi?
- Tak, myślę że też. Ja przede wszystkim, bo dziadziuś nie wychodzi, ale ja każdego dnia przychodzę i jest duże ryzyko - dodała pani Beata.
Warto zaznaczyć, że pan Leon każdego roku szczepi się przeciw grypie.
Czytaj także:
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?