Po uroczystej mszy świętej uczestnicy przejdą pod pomnik znajdujący się przy kościele, na którym widnieje napis: „Jeśli pamięć ludzka zaginie - niechaj przed potomnymi ten kamień oskarża".
„...Wszystkich skazanych Niemcy zaprowadzili pod górkę na księżnym polu w Bielinach. Starego Franciszka Ołubca zastrzelili w domu na łóżku, bo był ciężko chory i nie miał siły wstać. Jego syna Ignacego jak i wszystkich pozostałych oprawcy ustawili w szeregu na łące ze związanymi rękami do tyłu.
I wtedy Jan Śliwiński pomyślał „Teraz albo nigdy” i zaczął uciekać w stronę rzeki. Podwójnie raniony doczołgał się do gajowego Mroza do Zofiówki i został zawieziony do Lucjana Dryla, lekarza batalionowego, do Łagowa. Przeżył.
Niemcy zaczęli strzelać z karabinów maszynowych do pozostałych skazanych z odległości około 10 metrów – komentuje opowieść Kowalczyk.
–Niemcy nakazali ówczesnemu wójtowi, aby zorganizował kopanie zbiorowego grobu. Chłopi okręcali ciała prześcieradłami. Niemcy przyszli skontrolować działania. Nie odkryli, że jednej osoby brakuje, bo Polacy zdążyli zasypać jedno ciało, Niemcom powiedzieli, że w grobie leży dwóch pomordowanych. Ryzykowali własnym życiem – kończy tragiczną opowieść 84- letni mieszkaniec Bielin, Bolesław Kowalczyk.
W 1946 roku przeprowadzono ekshumację zwłok i przeniesiono je na cmentarz w Bielinach.”
Fragment artykułu
„Gazeta Bielińska”, marzec 2005
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?