Strażacy także obficie polewali pianą paląca się cysternę.
(fot. A. Ligiecki)
Zawalił się budynek, zapaliła się cysterna z paliwem, rannych zostało kilkanaście osób.
Sceny rodem z amerykańskiego filmu gangsterskiego rozegrały się w Kazimierzy Wielkiej. Na szczęście... nic nie działo się naprawdę. To tylko scenariusz ćwiczeń powiatowych, jakie zorganizowali kazimierscy strażacy.
FORMACJE W SYSTEMIE
W tym roku manewry odbyły się na terenie Rolmetu - jednej z największych firm w regionie kazimierskim. W ćwiczeniach wzięły udział formacje należące do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego: kazimierska Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza, jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza numer 3 Kielce, a także pogotowie ratunkowe, policja, pogotowie lotnicze.
Strażacy przygotowali bardzo atrakcyjny scenariusz. Całą operacją kierował brygadier Mirosław Ciepiela, kazimierski komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej. Po części sztabowej przyszedł czas na sprawdzian praktyczny. I... naprawdę było co oglądać!
NAPAD Z BRONIĄ
Potwierdzili to zaproszeni goście. Manewry w Rolmecie śledzili z zapartym tchem: przewodniczący sejmiku wojewódzkiego Tadeusz Kowalczyk, starosta kazimierski Jan Nowak, burmistrzowie i wójtowie gmin powiatu kazimierskiego. A także dowódcy jednostek ratowniczych z Buska, Pińczowa i Staszowa.
Już pierwsza scena mogła przyprawić o palpitację serca. Czterech osobników przy użyciu broni sterroryzowało pracowników, żądając wydania pieniędzy. Gdy zaś bandyci zorientowali się, że zostali namierzeni przez policję, bez skrupułów wzięli siedmiu zakładników.
Bohaterowie strażackich manewrów w Rolmecie - kazimierscy ratownicy spisali się na szóstkę!
(fot. Adam Ligiecki)
Potem zerwali negocjacje, wysadzając w powietrze sklep. Pod gruzami znalazło się 13 osób, a jeden ranny był... na szczycie 15-metrowego dźwigu. Mało tego, zapaliła się jeszcze cysterna z benzyną. Ogień zagroził również podziemnemu zbiornikowi paliw.
KIELCE NA WYSOKOŚCI
Jako pierwsze wkroczyli do akcji cztery zastępy ratowników z Kazimierzy Wielkiej. Wspierali ich druhowie ze Skalbmierza, Bejsc i Łękawy. Sytuacja była na tyle groźna, że w drugim odwodzie dowódca zadysponował aż osiem jednostek OSP, w tym z Sokoliny, Kociny, Opatowca, Zagórzyc, Sielca Kolonii.
Walka z terrorystami prowadzona była na trzech odcinkach bojowych. Jedna z 14 ofiar niestety nie przeżyła, ugaszono za to pożar cysterny i zbiornika paliwa. Działania medyczne strażaków koordynował lekarz, specjalistyczne czynności ratownicze "na wysokości" wykonywała gościnnie kielecka Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nuner 3.
WYSOKIE NOTY
Summa summarum, manewry w Rolmecie miały szczęśliwe zakończenie. I "ofiary", i "terroryści", i ratownicy cali i zdrowi wrócili do domów. Oceny ćwiczeń dokonał na gorąco starszy kapitan Paweł Ksel z komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Nie jest tajemnicą, że wystawił kazimierskim strażakom bardzo wysokie noty!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?