MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alchemik i serca na pustyni

Agata NIEBUDEK

- Santiago był u mnie w gabinecie. Piękny, przystojny i wspaniały - przyznaje Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc. Dodaje, że przez tego Santiaga posypały się na niego obelgi. Cóż to za interesant? Przekonamy się w niedzielę w teatrze lalkowym "Kubuś", który szykuje premierę jednej z najgłośniejszych powieści ostatnich lat - "Alchemika" Paulo Coelho. A nas, reżyserka Irena Dragan wpuściła za kulisy, gdzie trwają ostatnie próby do spektaklu.

Małgorzata Sielska, aktorka kieleckiego teatru lalkowego "Kubuś", wąskim korytarzykiem przeprowadza mnie przez kulisy. Wokół ciemność, do której oczy bardzo powoli przyzwyczajają się. Pani Małgosia sadowi mnie na niskim zydelku. Tu nie będę przeszkadzała aktorom, którzy w pośpiechu zmieniają rekwizyty. Nie zawsze wychodzi tak, ja trzeba. Wystarczy, że któryś spóźni się o pół sekundy, a już Irena Dragan przerywa i każe zaczynać wszystko od nowa.

Nie zabierać pustyni

- Proszę nie zabierać mi mojej pustyni!- przestrzega Beata Orłowska i chwyta w dłonie planszę, która w jej rękach delikatnie zaczyna falować. Dla postronnego widza, takiego jak ja, to wszystko, co dzieje się za kulisami, wygląda na małe szaleństwo. Ale gdy siądzie się na widowni, wtedy takiego wrażenia już się nie ma. Sceny płyną wartko jedna po drugiej, lalki ożywają w rękach aktorów... Wracam jednak na swój zydelek za kulisami.

Przed chwilą byłam świadkiem zamieszania z pustynią, teraz aktorzy gorączkowo poszukują serc. - Gdzie są serca? - pyta Agata Sordyl. A serca to bardzo ważny rekwizyt. W "Alchemiku" Paulo Coelho, który na scenę przenosi kielecki teatr lalkowy, bohater - młody pasterz owiec - Santiago zostawia swoje stado i wyrusza za głosem swego serca. Ono prowadzi go po bezdrożach pustyni do ukrytego pod piramidami skarbu.

Po chwili poszukiwań serca odnajdują się. Wszystko jest w porządku. Po nich na scenę wjeżdżają na koniach bohaterowie spektaklu - Santiago i Alchemik. I tu zaczynają się schody. Każdą z postaci prowadzi po dwóch aktorów. W pewnym momencie muszą oni odsunąć lalki i szybciutko sięgnąć po nowe rekwizyty.

- Tę scenę zmienialiśmy wczoraj w nocy, mamy z nią trochę problemów - tłumaczy Irena Dragan. Aktorzy wykonują obrót, odsuwają konie, ale ręka któregoś z nich zaplątuje się w lalce i już jest spóźnienie.

- Nie możemy zdążyć z wejściem na scenę - mówi Leszek Barymów. Irena Dragan tłumaczy, że aktorzy muszą bardzo skrupulatnie opracować sobie drogę przejścia. Scena powtarzana jest kilka razy, aż w końcu artyści dochodzą do wprawy.

Rękawica została rzucona

Próby do "Alchemika" są już na finiszu. Premiera spektaklu - w niedzielę. Będzie to pierwsze na świecie lalkowe przeniesienie na scenę słynnej powieści Paulo Coelho. Nic więc dziwnego, że mówi się o tym od kilku tygodniu. Brazylijski pisarz, gdy dowiedział się od tłumaczki swoich książek Barbary Stępień, że "Alchemik" trafi na scenę teatru lalkowego, od razu poprosił o kasetę z nagranym przestawieniem. Zapowiedział nawet, że być może przyjedzie do Kielc, by sztukę obejrzeć.

"Alchemik" przenoszony był na światowe sceny zaledwie kilka razy - między innymi we Włoszech, Rumunii, Wielkiej Brytanii i Japonii, gdzie wystawiono go w formie musicalu. W Polsce tylko teatr w Bielsku-Białej zdecydował się na adaptację tej powieści. Choć od lat jest ona jednym z największych czytelniczych przebojów, to jednak teatry boją się symbolicznej, alegorycznej formy "Alchemika". Fabuła jest tu bowiem tylko pretekstem do przedstawienia pewnego przesłania, idei. A jak je pokazać na scenie, by nie zanudzić?

Gdy rok temu wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut rzucił pomysł, by "Alchemika" wystawić w teatrze lakowym "Kubuś", jego dyrektor Irena Dragan była bardzo sceptyczna.

- Powiedziałam nie, bo po pierwsze wiedziałam, że nie jest to powieść teatralna, a po drugie bałam się problemów z prawami autorskimi - przyznaje Irena Dragan. Ale coś nie dawało jej spokoju. Ponownie zabrała się za lekturę "Alchemika" i uznała, że jednak warto by spróbować.

- Podjęłam rzuconą przez prezydenta Syguta rękawicę, tym bardziej że uzyskanie praw autorskich okazało się bardzo proste - śmieje się Irena Dragan. Pierwszy telefon wykonała do tłumaczki Coelho Barbary Stępień.

- To taka bratnia dusza - mówi o niej reżyserka. Później Irena Dragan dotarła do agencji reprezentującej brazylijskiego pisarza. - Nawet nie sądziłam, że pójdzie tak gładko, mogliśmy nawet pertraktować warunki - dodaje.

Praca nad tekstem "Alchemika" okazała się bardzo trudna. Irena Dragan długo szukała klucza do tej powieści. - Największym problemem było to, że jest to właściwie strumień wewnętrznego monologu. Zastanawiałam się, jak przenieść go na język sceny - tłumaczy. Trudnością było również to, że powieść toczy się w wielu miejscach, występuje w niej wiele postaci. Irena Dragan musiała więc dokonać dużych skrótów, ale takich, by nie utracić atmosfery magii. Z ponad 200-stronicowej powieści zostało zaledwie 27 stron maszynopisu.

Podczas pracy nad scenariuszem reżyserce wpadła w ręce książka "Okultyzm w sztuce", w której znalazła rozdział poświęcony magii. - I tu trafiłam na właściwy trop, który otworzył mi drogę do inscenizacji - mówi. - Otóż w alchemii istnieją pierwiastki równowagi: dobro i zło, biel i czerń, męski i żeński. I właśnie te dwa ostatnie pierwiastki stały się dla mnie kluczem. Wszystkie idee i rozmyślania bohatera przekazywane będą przez dwa głosy - kobiecy i męski.

Piękny, przystojny i wspaniały

Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc, mówi, że przez Santiaga posypały się na niego obelgi. Zarzucono mu, w niewybrednych słowach, że promuje... satanistę. Nie od dziś mówi się bowiem, że Paulo Coelho miał w swoim życiorysie taki właśnie epizod. - Dostałem nawet, oczywiście w dobrej wierze, książkę o autorze "Alchemika" - śmieje się wiceprezydent.

Andrzej Sygut nie czuje się ojcem chrzestnym przedstawienia. - Zapytałem tylko panią Irenę, czy nie można przenieść "Alchemika" na scenę. Całe przedsięwzięcie to jej zasługa - przekonuje, choć przyznaje, że dla niego powieść Coelho jest bardzo ważne. - Brazylijski pisarz powiedział o tym, co najistotniejsze w życiu. Wszyscy, bez względu na wiek, tęsknimy za baśnią i za marzeniami - przekonuje.

Ale faktem jest, że gdy lalki do spektaklu były już gotowe, reżyserka z postacią głównego bohatera - Santiaga udała się do kieleckiego magistratu. - Tak, Santiago był u mnie w gabinecie. Piękny, przystojny i wspaniały - śmieje się Andrzej Sygut.

Lalki do "Alchemika" to osobna historia. Scenograf Alexander Andrzej Łabiniec zdecydował się na duże, ponadmetrowe postaci. Ich prowadzenie to dla aktora bardzo trudne zadanie. Jedną lalkę animuje po dwóch, trzech aktorów, którzy muszą się idealnie zgrać. - Przychodzę z pomocą koledze, który gra główną postać, daje jej swój głos. Ja tylko animuję lalkę - tłumaczy Małgorzata Sielska.

Grający Santiaga Zdzisław Reczyński przyznaje, że długo zastanawiał się, czy lalki udźwigną spektakl. - Człowiek może zagrać twarzą, u nas takiej możliwości nie ma. Trzeba więc szukać innych środków wyrazu - mówi aktor. Ale Irena Dragan przekonuje, że teatr lalkowy jest doskonałą formą dla "Alchemika". Powieść Coelho to historia o znakach, które napotykamy na swojej drodze i które musimy właściwie odczytać, by być szczęśliwymi. - Lalka też jest znakiem. Samo jej ożywienie z bezwładnej materii, to niemalże magia - przekonuje.

Iść swoją drogą

Premiera "Alchemika" już w tę niedzielę. Zapowiada się wydarzenie artystyczne. Twórcy spektaklu mówią, że to sztuka dla dorosłych i młodzieży, która szczególnie rozkochała się w powieści Coelho. Czy dojrzały widz przyjdzie do teatru lalkowego? - Wierzę w to, że tak. "Alchemik" frapuje ludzi na całym świecie, bo pozwala uwierzyć, że można iść swoją drogą - przekonuje Irena Dragan.

W "Weekendzie"

Godziny i terminarz grania spektakli, szczegóły dotyczące nabywania biletów dziś w dodatku "Echa Dnia" - "Weekend".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie