Gala plebiscytu O Dziką Różę i pyszny bankiet. Zobacz, co działo się za kulisami w teatrze w Kielcach

Finał poprowadził jak zwykle Krzysztof Łobodziński, który rok wcześniej żegnał się z widzami twierdząc, że tutaj widzimy się ostatni raz. Słowa nie dotrzymał, bo stara siedziba teatru jest jeszcze niegotowa i sezon trzeba było zakończyć na scenie tymczasowej. W zamian pokazano kilka zdjęć z wyremontowanego wnętrza i wywołały one chóralne wow! Zaproszono też na scenę plenerową w nowym miejscu – 23 sierpnia i na pierwszą premierę – 26 października.

Zobacz relację z finałowej gali:

Jak pierwszy po nagrodę od marszałek województwa świętokrzyskiego Renaty Janik poproszony został Jacek Mąka, do gratyfikacji pieniężnej dołączono płaskorzeźbę z kielecką bazyliką. Nagrodę w imieniu pani marszałek wręczyła dyrektor Renata Bilska.

Prezydentka Kielc Agata Wojda wyjaśniała, że sprawowanie urzędu prezydenta to także przywileje na przykład możliwość wręczenia swojej nagrody w Plebiscycie o Dziką Różę. Przyznała ją debiutującej na kieleckiej scenie Klaudii Janas a do nagrody dołączyła wymowny plakat autorstwa Patrycji Mróz „Babki mogą wszystko”.

Aktorka na scenie pojawiała się jeszcze kilkakrotnie odbierając nagrodę między innymi od redakcji Echa Dnia wręczoną przez redaktora naczelnego Stanisława Wróbla, a wreszcie tę najważniejszą - Dziką Różę od publiczności. Oszołomiona wyznała, że rok temu była na gali plebiscytu z kolegą ze studiów i marzyła o pracy w kieleckim teatrze. Marzenie się spełniło. - Spotkałam tu najwspanialszych ludzi, jestem mega szczęśliwa – mówiła.

Druga Dzika Róża od publiczności powędrowała do Dawida Żłobińskiego, który nie krył zaskoczenia, bo miał świadomość, że w tym sezonie nie miał zbyt wielu ról o dużym ciężarze gatunkowym. - Ta nagroda wynika chyba z nieograniczonej miłości płynącej ze strony publiczności w moim kierunku. Ona jest wzajemna, ale nie nawykłem do takiej ilości uczucia i jestem ogromnie wzruszony - stwierdził.

Zobacz kulisy Dzikiej Róży w kieleckim teatrze

Poruszenia nie krył także reżyser Kuba Kowalski, którego spektakl „Krwawe gody” zachwyciły widzów i zaowocowały Dziką Różą. - Nie przywykłem do nagród, ale to bardzo miłe. To jest spektakl, z którego jestem dość zadowolony a to się średnio zdarza. Tym razem udało nam się z ekipą i aktorami go dopracować, marzeniem było by on działał na kilku poziomach: opowiadanej fabuły, uniwersalnej, by wybrzmiała literacka symbolika. Zapraszam na niego do nowej siedziby, gdzie widownia będzie większa, w listopadzie będziemy mieli praktycznie drugą premierę.

Wojciech Niemczyk na scenie pojawiał się trzykrotnie a jedną z nagród był zaproszenie na całodniowy relaks dla 2 osób w resorcie Bińkowski. Mówiąc o spektaklu „Krwawe gody” aktor przyznał, że było to wyzwanie. - Rodził się w bólach, ale cieszyło mnie także to, że nie musiałem ze sceny przeklinać. Jakie to było przyjemne.

Radio Kielce nagrodziło Ewelinę Gronowską za grę i empatię w życiu i na scenie życząc by szalała tak dalej. Tego wieczoru aktorka usłyszała jeszcze wiele dobrych słów a wisienką na jej torcie były Dzikie Róże przyznane przez dziennikarzy jej samej i monodramowi „Bez nadzienia”, który zrobiła. O swym spektaklu, mówiła: - On wziął się z jednej myśli, że może bym spróbowała. To było bardzo ważne spotkanie i bardzo osobiste. Cieszy mnie, że po obejrzeniu sztuki wiele osób mówi, że identyfikuje się z moją bohaterką.

Wicewojewoda Michał Skotnicki wręczając nagrodę Joannie Kasperek porównał ją do brylantu. Nagrodę od Telewizji Świętokrzyskiej dostał aktor z najkrótszym stażem w tetrze Oskar Jarzombek, którego widzowie mogli podziwiać w tytułowej roli Helgi, syn Jona”. - Jestem tu od listopada ubiegłego roku – wyjaśnił.

Kuba Golla zdołał wpaść na scenę po odbiór nagrody od Portalu Informacji Kulturalnych w ostatniej chwili. - Jestem prosto z pociągu i w drzwiach usłyszałem swoje nazwisko – mówił zdyszany i uradowany.

Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru wyróżniło Mateusza Bernacika a rektor Politechniki Świętokrzyskiej aktorkę, Dagnę Dywicką. Profesor Zbigniew Koruba przyznał, że podziwia jej improwizację w sztuce „Nie wszyscy pójdziemy do raju”. - Byłem na niej dwa razy i pójdę jeszcze raz, by zobaczyć czy ta improwizacja jest wyreżyserowana i mam nadzieję, że zrozumiem tę sztukę – wyznał.

Wręczająca Andrzejowi Placie nagrodę imienia Andrzeja Koziei profesor Marzena Marczewska podkreślała jego poczucie humoru, dziękowała za prowadzenie w marcu aukcji na rzecz koleżanki z teatru.

Na scenę poproszono także Edwarda Janaszka, który w trym roku świętuje 40-lecie pracy na scenie i przechodzi na emeryturę. Nie żegna się jednak z teatrem, co ucieszyło widzów, którzy zgotowali mu owację na stojąco. - To jak w piosence, 40 lat minęło jak jeden dzień – przyznał aktor.

W czasie gali rozstrzygnięto także konkurs z wiedzy o teatrze. W ciągu tygodnia wzięło w nim udział 120 osób a wyłonienie trójki finalistów wymagało dogrywki. Ostatecznie decydujące znaczenie do zdobycia głównej nagrody 7 tysięcy złotych miały refleks i odpowiedź na pytanie ile miejsc jest na widowni teatru. Pozostali otrzymali 2 i 1 tysiąc złotych. Nagrody ufundowała firma Anna-Bud, główny wykonawca remontu zabytkowej siedziby teatru.

Galę zakończył koncert Natalii Przybysz, która szybko rozruszała publiczność. Tylko nieliczni pozostali na miejscach, większość obecnych na sali z prezydentką Agatą Wojdą, aktorami tańczyła na proscenium, na schodach i między rzędami.

Zobacz kulisy Dzikiej Róży w kieleckim teatrze