Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Banaszek ze Złotej przegrała walkę o życie

Iwona ROJEK [email protected]
Anna Banaszek zmarła w niedzielę, teraz najważniejsze jest to, aby choroba nie rozwinęła się u jej córek i synka.
Anna Banaszek zmarła w niedzielę, teraz najważniejsze jest to, aby choroba nie rozwinęła się u jej córek i synka. archiwum
Zbiórki publiczne na rzecz chorej Ani zostały przerwane, koncerty odwołane, teraz trzeba pomyśleć o ratowaniu dzieci.

- Dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiono, za to, że tyle osób zaangażowało się w pomoc dla mnie, tak dużo artystów chciało dla mnie zaśpiewać, przepraszam za cały kłopot, za zamieszkanie jakie sprawiłam, kocham was wszystkich - to były ostatnie słowa, jakie powiedziała Ania Banaszek, gdy wieziono ją na oddział intensywnej terapii.

Kobieta, mieszkanka Złotej była bohaterką naszego piątkowego reportażu, w którym pisaliśmy, że pilnie potrzebne są pieniądze na przeszczep płuc w Wiedniu dla niej. Zmarła w niedzielę o godzinie 15 w szpitalu w Zabrzu. Niespodziewanie.

Wszyscy mieli nadzieję, że dojdzie do koncertu charytatywnego na rzecz 42-letniej Anny Banaszek, nauczycielki, osoby niezwykle serdecznej i wrażliwej, która zachorowała w listopadzie na niezwykle rzadką chorobę, silne alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych i oczekującej na przeszczep płuc. Niestety los zdecydował inaczej. Ania osierociła trójkę dzieci.

- Jeszcze w ostatnią niedzielę lekarze mieli nadzieję, że wszystko się uda - opowiada Monika Grochowalska z rodziny kobiety. - Ania została wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, a potem przy wybudzaniu lekarze byli już przygotowywani na przeprowadzenie przeszczepu płuc. Niestety nagle pojawił się krwiak w mózgu, który spowodował udar. Doszło do śmierci mózgowej i pacjentka po godzinie 15 w niedzielę została odłączona od respiratora. Ostateczne przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok.

- Wszyscy świętokrzyscy artyści zadeklarowali, że z potrzeby serca wystąpią w najbliższy piątek - mówi Ewa Kozłowska, właścicielka agencji Ewa - K - ale niestety nie udało się. - Wszyscy to bardzo przeżyliśmy, jest nam bardzo smutno, teraz najważniejszy jest los i dobro dzieci.

Monika Grochowalska, która zajmowała się organizowaniem pomocy dla Ani informuje, że o tym komu zostaną przekazane zebrane do tej pory pieniądze na rzecz chorej zdecydują członkowie powołanych komitetów. - Spotkamy się w tej sprawie z prawnikami i zdecydujemy - mówi Adam Romaniec z komitetu "Nowe płuca Ani". - Chcielibyśmy, aby te środki, które wpłacili ludzie na przeszczep trafiły w godne ręce. Mamy taki pomysł, aby część funduszy (zbiórka trwała dość krótko), jeśli będzie to możliwe od strony prawnej, przeznaczyć na badania genetyczne trójki osieroconych dzieci, żeby nie podzieliły losu mamy ani cioci, żeby można było je odpowiednio wcześnie zdiagnozować i leczyć. Choroba powoduje szybkie zwłóknienie płuc i samoistną odmę śródpiersiową prowadzącą do śmierci. A jak się jeszcze uda, to pozostałą kwotę przeznaczymy dla jakiejś innej osoby wymagającej pomocy zdrowotnej. Kto to będzie, podamy wkrótce.

Pogrzeb Anny Banaszek odbędzie się w kościele w Złotej Pińczowskiej w najbliższą sobotę, 15 lutego o godzinie 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie