Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Włosowicz, buski Lekarz Rodzinny Roku 2017, lubi kontakt z naturą i kibicuje Kamilowi Stochowi

ALI
Kocha swój zawód, nie zamieniłby go na żaden inny. Gdyby jednak świat wywrócił się do góry nogami...

- Cóż, jeśli nie lekarzem, to byłbym pewnie stolarzem albo ogrodnikiem - uśmiecha się Arkadiusz Włosowicz, buski Lekarz Rodzinny Roku 2017. Ceniony i lubiany przez pacjentów, dla każdego znajdzie dobre słowo. Prywatnie - preferuje aktywny tryb życia, lubi kontakt z naturą, jeździ oplem i kibicuje Kamilowi Stochowi. Poznajmy naszego laureata.

Przyjmuje pacjentów w Przychodni Rejonowej numer 2 w Busku-Zdroju, na największym osiedlu Sikorskiego. Cieszy się dobrą opinią, co potwierdzają także długie kolejki przed gabinetem doktora.

Tradycje lekarskie wyniósł z domu. Ojciec naszego laureata - Zbigniew Włosowicz, jest znanym internistą, choć to nie oznacza, że syn od razu postanowił pójść w ślady taty.

Medycyna - w liceum

- Jeśli chodzi o wybór zawodu, to miałem dwie opcje. Na medycynę zdecydowałem się dopiero w okresie nauki w liceum - wspomina. - Chciałem pomagać drugiemu człowiekowi.
Arkadiusz Włosowicz skończył podstawówkę w rodzinnym Opatowcu, następnie Liceum Ogólnokształcące w Kazimierzy Wielkiej. Medycynę studiował w Lublinie. Staż podyplomowy zaliczył w szpitalu w Proszowicach, w województwie małopolskim, na oddziale internistycznym. Pracował tam przez siedem lat.

- To świetna szkoła dla młodego lekarza. Dyżury na oddziale w szpitalu, czy w pogotowiu ratunkowym pozwalają zdobyć wiedzę i doświadczenie - podkreśla. - To bardzo ważne w rozwoju lekarza.

To świetny fachowiec

Dzisiaj Arkadiusz Włosowicz ma etat w buskiej Przychodni Rejonowej numer 2. Jest lekarzem medycyny rodzinnej, a drzwi do jego gabinetu prawie się nie zamykają.
Ciepły, serdeczny, świetny fachowiec. Cierpliwie wysłucha, bada bardzo dokładnie, dla każdego znajdzie dobre słowo - chwalą doktora pacjenci.

Internista to nie tylko leczenie. Także - profilaktyka, diagnostyka, rehabilitacja, kontrola stanu zdrowia. I co szczególnie ważne - kontakt z pacjentem.

- Każdy pacjent to inny przypadek chorobowy. Ważne, by postawić właściwą diagnozę . Nie chcę, by ktoś miał poczucie, że odszedł „z kwitkiem” - zaznacza Adrian Włosowicz.

Nie ukrywa, że w pracy trochę przeszkadza... biurokracja. Na przykład, o wiele szybciej wypisuje się receptę ręcznie - skoro jednak trzeba „stukać w komputer”, trudno.

Doktor... złota rączka

Adrian Włosowicz - prywatnie? Mieszka na stałe w Opatowcu. Znak zodiaku - Wodnik. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Żona Karolina, mają dwie córki, w wieku 10 lat i 6 lat.

Otwarty, bezpośredni, łatwo nawiązuje kontakt z innymi. Optymista z urodzenia, bardzo lubi kontakt z naturą. Może całymi dniami przebywać w ogrodzie, pasjami wędkuje. Do tego „doktor złota rączka” - ma dryg do stolarstwa. Stylowa altanka, jaką możemy podziwiać obok siedziby pogotowia ratunkowego w Kazimierzy Wielkiej, to jego dzieło. Kocha konie.
Arkadiusz Włosowicz preferuje aktywny tryb życia. Stara się ruszać, uprawia sporty. Gra w siatkówkę, pływa, lubi piłkę nożną. Jest także wielkim fanem Kamila Stocha.

Jeśli może na coś narzekać, to... na brak wolnego czasu. W telewizji lubi oglądać filmy przyrodnicze i fantasy, czyta głównie literaturę fachową, nie przepada za gotowaniem. Do pracy dojeżdża oplem.
- Najważniejsze w życiu? Zdrowie i rodzina - twierdzi Arkadiusz Włosowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie