[galeria_glowna]
- Proszę wyłączyć wszystkie komórki i ustawić się w szeregu - instruował wczoraj na placu Jana Pawła II ojciec Piotr Detlaf z telewizji należącej do ojca Tadeusza Rydzyka. - Ten, kto będzie chciał się wypowiedzieć, niech da znać słowami "pragnę zabrać głos". W przerwach między wystąpieniami będzie muzyka.
Z udziałem kieleckich polityków nagrano reportaż interwencyjny, zatytułowany "W stronę prawdy", na temat konfliktu marszałka Adama Jarubasa z prezydentem Wojciechem Lubawskim w sprawie przejęcia Szpitala Kieleckiego.
PIERWSZY RAZ W KIELCACH
Zdaniem wielu mieszkańców Kielc, to wydarzenie było niecodzienne z wielu względów. Na przykład trudno było się dowiedzieć, kto Telewizję Trwam zaprosił do Kielc i na czyje zaproszenie przybyli przedstawiciele naszych władz. - A co tu się dzieje, jaki kandydat będzie się prezentował? - dopytywali się przechodnie. - Która partia to wszystko zorganizowała? - pytał Jan Ciosek, wracający z mszy.
Ciężko było się też dowiedzieć od ojca Piotra, prowadzącego na żywo program, który wczoraj był aż dwukrotnie emitowany w Polsce i Ameryce, na czyje zaproszenie zjawili się w Kielcach. Najpierw się uśmiechał, a potem powiedział, że była to inicjatywa oddolna. - Mieszkańcy nas zaprosili i wysłali wycinki z gazet na temat tego, co tu się dzieje - tłumaczył. - W Kielcach na takiej interwencji jesteśmy pierwszy raz.
TRZEBA RATOWAĆ SZPITAL
Przedstawiciele szpitala i politycy zdradzili, że wzięli udział w programie na zaproszenie Telewizji Trwam. - Dostaliśmy takie zaproszenie i przyszliśmy - mówili radni Włodzimierz Wielgus, Stanisław Góźdź i Oleg Magdziarz. - Ja przyszedłem też dlatego, że dostałem zaproszenie z telewizji i reprezentuję samego siebie - tłumaczył radny Mariusz Goraj. Na spotkanie przybył także mediator Adam Szamański, spodziewając się, że atmosfera między skłóconymi stronami może być gorąca. Na pewno podgrzali ją mieszkańcy, biorący udział w nagraniu.
- Niedługo będzie wyprzedana cała Polska, mamy tego dość - mówili Danuta Kamińska, Henryka Chrobot, Maria Radkiewicz i jej mąż Jerzy. - Po co Tusk pcha się do władzy, skoro nic nie zrobił? Trzeba bronić polskości.1
Jako pierwszy wystąpił Stanisław Góźdź i powiedział, że zebrali 4300 podpisów, żeby przywrócono zamknięty oddział internistyczny, a prezydent nic sobie z tego nie robi. Radny Jacek Wołowiec był zdania, że przed prywatyzacją szpitala trzeba zrobić koniecznie referendum w całych Kielcach. - To mieszkańcy muszą zdecydować o jego losach - uważa. Radny Włodzimierz Wielgus dodał, że prezydent ignoruje wszystkie apele miejskiej Komisji Zdrowia, przeciwnej prywatyzacji. Dodał, że zostali oszukani przez władze miasta. - Ja czuję się zmanipulowany przez pana prezydenta i boję się o swoje zdrowie - dodał radny Oleg Magdziarz. - Dopóki żył Przemek Gosiewski, prywatyzację udało się powstrzymać, teraz też nie możemy się poddawać - mówił donośnie radny Goraj. - Musimy ją zablokować.
CHCIAŁYBY WRÓCIĆ DO PRACY
Lekarka Ewa Banach z oddziału wewnętrznego i Elżbieta Bremer, przewodnicząca Związku Pielęgniarek i Położnych, mówiły, że lekarze i siostry chcieliby wrócić do pracy, a nie wycierać kurze na pustym oddziale. Marszałek Adam Jarubas zadeklarował, że może w ciągu dwóch tygodni zwołać posiedzenie sejmiku i przejąć szpital. - Niech tylko prezydent Lubawski napisze do mnie w tej sprawie pismo.
- Wierzę w to, że prawda u was w Kielcach zwycięży, a chorzy odzyskają swój szpital - zakończył swój pobyt w mieście ojciec Piotr Detlaf. Kielczanie nagrodzili go oklaskami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?