Szkołę od strony ucznia każdy zna. Nie raz jeszcze wspomnimy o wybrykach i psikusach robionych nauczycielom. Może zastanawialiście się kiedyś jak jest po tej drugiej stronie biurka.
Co czuje nauczyciel, kiedy patrzy na niego kilkanaście par oczu? Ile poświęcenia i
czasu wymaga przygotowanie dobrej lekcji?
Studenci kierunków pedagogicznych mają szansę się o tym przekonać. Już na trzecim roku zaczynają praktyki studenckie. Daje to szansę na wykazanie się w roli nauczyciela. Sprawdzają swoje umiejętności. Niektórzy odkrywają nowe powołanie. Inni spostrzegają, że praca w szkole nie jest dla nich. Często o przyszłości decyduje pierwsza przeprowadzona lekcja.
- Przed pierwszymi zajęciami zżerały mnie nerwy.- mówi Dagmara studentka filologii polskiej na Akademii Świętokrzyskiej. - Ze zdenerwowania nie mogłam rano nic przełknąć- dodaje. Jak widać to duże przeżycie dla niedoświadczonego studenta.
- Stres trwał przez pierwsze pięć minut- wspomina Basia, koleżanka Dagmary.- Dzieci okazały się cudowne. Chętnie zabierały głos w dyskusji. Ciągle zgłaszały się do odpowiedzi- opowiada Basia. Obie dziewczyny przyznają, że gdyby znały temperament uczniów, to pewnie zdenerwowanie byłoby mniejsze. Scenariusz lekcji wyglądał podobnie. Na początku każda z praktykantek sprawdzała listę obecności.
Po krótkim wstępie i rozmowie z uczniami, zapisywano temat. - Oprócz wiedzy ściśle związanej z językiem polskim musiałam przygotować wiadomości o harcerstwie - mówi Dagmara. - Nigdy nie należałam do harcerstwa więc było to dla mnie nie lada wyzwanie - dodaje. Dalsza część zajęć poświęcona była pracy z tekstem. Nie zostało dużo czasu na dodatkowe ćwiczenia. Ostatnie pięć minut dziewczyny przeznaczyły na zadanie pracy domowej. - Tak na prawdę te czterdzieści pięć minut mija niezwykle szybko - skarży się Basia.- Nie zawsze można przekazać w tak krótkim czasie wszystkie wiadomości - dodaje.
- Tak naprawdę w głowie ciągle miałam słowa metodyka: "Jedyny cel, który stawiam przed wami to przetrwać."- podsumowuje Dagmara - Myślę,że się nam udało- dodaje. - Stres związany z przygotowaniem się do lekcji był o wiele większy niż ten podczas zajęć- wspomina. - Z perspektywy nauczyciela świat zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Nagle ma się władzę. Decyduje się o tym kto odpowiada. Wszystko zależy od nas.- podpowiada Basia.
Nigdy nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy się do czegoś nadajemy. Trzeba spróbować wielu rzeczy. Osobiste doświadczenia pomogą nam w wyborze drogi życiowej Nie zarzekajmy się więc, że nigdy nie będziemy belframi. Być może w tym ktoś z nas odnajdzie sens swojego życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?