MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bertus Servaas: Panowie z Płocka opowiadają bajki

Paweł KOTWICA [email protected]
- Najważniejsze jest, żeby wygrać dwa pierwsze mecze w Kielcach – mówi Bertus Servaas.
- Najważniejsze jest, żeby wygrać dwa pierwsze mecze w Kielcach – mówi Bertus Servaas. fot. Sławomir Stachura
- Najważniejsze jest, żeby wygrać dwa pierwsze mecze w Kielcach. Jeśli je wygramy, to będę dobrej myśli, a czy zwyciężymy w finale 3:0, 3:1 czy 3:2, to już dla mnie żadna różnica - mówi o rozpoczynającej się w sobotę finałowej rywalizacji Superligi piłkarzy ręcznych z Orlenem Wisłą Płock prezes Vive Targi Kielce, Bertus Servaas.

Paweł Kotwica: *Dopuszcza pan inne rozwiązanie niż łatwe finałowe zwycięstwo nad Orlenem Wisłą Płock?
Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce: - Myślę, że trzeba mieć duży respekt do tego przeciwnika, tym większy, że pokonał nas przecież w ostatnim meczu rundy zasadniczej i to w naszej hali. Z drugiej strony, to nie może być strach, trzeba mieć świadomość własnej siły i własnych umiejętności. Co do wyniku finału, to najważniejsze jest, żeby wygrać dwa pierwsze mecze w Kielcach. Jeśli je wygramy, to będę dobrej myśli, a czy zwyciężymy w finale 3:0, 3:1 czy 3:2, to już dla mnie żadna różnica.

*Wracając jeszcze do tego przegranego meczu z Wisłą, widzi pan w tym jakieś pozytywy?
- Na pewno był to jakiś motywujący kopniak dla naszych zawodników. Zrozumieli, że muszą się maksymalnie skoncentrować i granie na 70, 80 czy 90 procent możliwości może dać bardzo niedobre skutki. To pozytywna strona tej sytuacji. Negatywna jest taka, że po finale Pucharu Polski, który wygraliśmy z Wisłą w Płocku różnicą 13 bramek, nasi przeciwnicy mieli już opuszczone głowy. Po wygranej w Kielcach trochę je podnieśli, uwierzyli, że da się nas pokonać.

*Prezes klubu z Płocka Andrzej Miszczyński powiedział w wywiadzie, że na pana drużynie ciąży większa presja, bo przyszłość Vive Targi Kielce na najbliższy rok zależy od tego, czy zdobędziemy mistrzostwo, czy nie. Zgadza się pan z tym?
- Nie, moim zdaniem to opowiadanie bajek. Jeśli Wisła przegra finał, to będzie to dla niej porażka i takie wypowiedzi, zarówno prezesa, jak i trenera, to forma asekuracji. Cele obu klubów są takie same - mistrzostwo Polski, a więc i presja jest taka sama. Może to jest inny rodzaj presji, my jesteśmy mistrzem od dwóch lat i mamy dalekosiężne, ambitne plany, do których realizacji jest oczywiście niezbędne mistrzostwo Polski. Ale my się tej presji nie boimy, nie boją się jej nasi zawodnicy, którzy już wiele razy grali pod takim dużym ciśnieniem i wiedzą, jak sobie z nim radzić.

A presja wywierana na Płock wynika z tego, że już od dwóch lat nie było tam złotego medalu i wydaje mi się, że środowisko piłki ręcznej, sponsor, kibice, zaczynają się tam niecierpliwić. Poza tym wiem, że niektórzy zawodnicy, którzy mają przyjść do Orlenu Wisły, jak na przykład Ekdahl Du Rietz, czekają z ostateczną decyzją na rozstrzygnięcie finału.

*Załóżmy, że przegrywamy finał. Co dzieje się w klubie, w drużynie?
- Byłaby to dla nas jakaś forma tragedii, ale nie przesadzajmy, to jest tylko sport. Na pewno byłby to krok do tyłu, stracilibyśmy rok. Wprawdzie gralibyśmy wtedy w Pucharze Zdobywców Pucharów, ale Liga Mistrzów daje jednak inne możliwości, zarówno finansowe, jak i marketingowe. W drużynie nic by się nie wydarzyło, mamy zakontraktowanych zawodników na przyszły rok i więcej ich nie szukamy.

*Czuje pan już atmosferę finału, denerwuje się pan?
- Nie, jestem całkowicie spokojny (śmiech). A tak poważnie, to poczuję atmosferę, kiedy wejdę w sobotę do hali. Marzę o tym, żeby wszyscy przyszli w żółtych koszulkach, żeby cała Hala Legionów tonęła w tym kolorze i w takim dopingu, jakiego tam jeszcze nie było. I żebyśmy w niedzielę wieczorem byli szczęśliwi po wygraniu dwóch meczów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie