MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez dzieci nie chce dłużej żyć!

Iwona ROJEK [email protected]
Agnieszka Krajewska powiedziała nam, że bez dzieci nie ma po co żyć.
Agnieszka Krajewska powiedziała nam, że bez dzieci nie ma po co żyć. A. Piekarski
- Odebrano mi wszystkie moje dzieci, całą czwórkę i teraz ma je wychować konkubent - rozpacza 34-letnia Agnieszka Krajewska z Micigozdu koło Kielc. - Nigdy się z tym nie pogodzę, odbiorę sobie życie. To jest krzywdzące i niesprawiedliwe, bo konkubent bił mnie i dzieci.

42-letni pan Zdzisław, zajmujący się pracami budowlanymi, któremu kielecki sąd przyznał do wyłącznej opieki dwóch kilkunastoletnich synów i dwie córeczki, w wieku 8 i 4 lata, jest innego zdania. - Ja mam lepsze warunki materialne i poradzę sobie z wychowaniem dzieci, a ich matka się do tego zupełnie nie nadaje - uważa. - Zaniedbywała je, u mnie będą miały wszystko. Mam dom z czterema pokojami, a konkubina mieszka z rodzicami alkoholikami i pokój dzieli ze swoim bratem. Nie ma tam nawet łazienki.

SMUTNA OPOWIEŚĆ

Widać, że pani Agnieszka jest u kresu sił. - Uciekłam od konkubenta, bo mnie maltretował, byłam bita bardzo często, musiałam prosić się o 5 złotych, a on zemścił się na mnie odbierając mi dzieci - płacze. - Jego matka i siostra napuszczały go na mnie codziennie, że wszystko źle robię, a on mnie za to karał. Niczego się nie dorobiłam, bo byłam przez 13 lat jego służącą.

Nie mogłam dłużej znieść tego traktowania i w sierpniu uciekłam do swoich rodziców ze Strawczynka do Micigozdu z córeczkami. Ale na rodziców nie mogę zupełnie liczyć. Rozpili się, w ogóle ich nie obchodzę. Jedynie brat mnie wspiera. Dziewczynki nie mają kontaktu z dziadkami, jest osobne wejście, nie mają złego przykładu, dbam o nie, kocham je, poszłam do pracy, do zakładów Hochla, z czasem wynajęłabym przy pomocy brata mieszkanie, dlaczego teraz zabrano mi córki? Synowie zostali już dawno przekupieni przez ojca, lekceważyli mnie, teraz zabrał mi dziewczynki. Kupuje im rowery, drogie lalki, a mnie nie dał iść do pracy, to nie mogłam robić dzieciom prezentów, zrobił ze mnie w ich oczach pomiotło - dodaje pani Agnieszka.

CÓRKI POTRZEBUJĄ MATKI

Kobieta ubolewa nad tym, że córeczki są małe i potrzebują matki - Zgodziłabym się na to, żeby dziewczynki mieszkały ze mną, a synowie z ojcem, pozwalałabym mu się z nimi widywać, ale on zabrał mi wszystkie dzieci - szlocha. - Tak nie może być.

Pan Zdzisław zdecydowanie mówi, że to wyjście nie wchodzi w grę, bo sąd postanowił inaczej. - Wszystkie dzieci mają być ze mną, a gdyby było mi ciężko, to wynajmę sobie opiekunkę - informuje. Zaprzecza, że znęcał się nad żoną, ale nie neguje tego, że nie pozwalał jej iść do pracy. - Jak w domu były dzieci, to kto się miał nimi zajmować - mówi. - Ale ona tylko krzyczała na nie i popychała je, one nie chcą być z nią.

BEZ KOMENTARZY

Sędzia z Sądu Rejonowego w Kielcach powiedziała, że nie może komentować wyroku, potwierdziła, że jest złożona apelacja. W uzasadnieniu wyroku można jednak przeczytać, że kobieta doznawała ze strony konkubenta przemocy fizycznej i psychicznej, dwukrotnie przebywała w schronisku dla ofiar przemocy, podejmowała próbę samobójczą. Napisano, że chodziła na wywiadówki, wspierała dzieci i interesowała się ich nauką. Mimo tego sąd uznał, że mężczyzna powinien wychowywać wszystkie dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie