Do wypadku doszło krótko po godzinie 7.30. Jak przekazywali policjanci, w kierunku Mójczy jechało BMW prowadzone przez 19-latkę z gminy Pierzchnica. Pasażerką auta była rówieśnica kierującej.
- Wstępne ustalenia wskazują, że na drodze dojazdowej do obwodnicy Sukowa 19-latka na śliskiej nawierzchni straciła panowanie nad BMW. Samochód wypadł do rowu - przekazywał aspirant Artur Majchrzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
To nie pierwszy wypadek w tym feralnym miejscu
BMW dachowało i zatrzymało się na boku. Kobiety wydostały się z niego o własnych siłach. Jednym z pierwszych aut, które zatrzymały się przy rozbitym wozie, jechał zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej kapitan Michał Świąder. Potem opowiadał:
- Zabezpieczyłem miejsce trójkątem ostrzegawczym. Jedna z kobiet uskarżała się na ból głowy, drugiej opatrzyłem ranę dłoni. Do wypadku doszło na odcinku, na którym trzeba zachować szczególną ostrożność. Do drogi powiatowej dochodzi tu polna droga, z której spływa woda. Przepływa ona przez asfalt. Od dwóch lat jeżdżę tędy do pracy i od dwóch lat trasa jest wilgotna. Podczas lokalnych przymrozków, powstaje na niej warstewka lodu. Dla kierowców jadących w stronę Mójczy i przyzwyczajonych do dobrej przyczepności, stanowi ona zaskoczenie. Oblodzenie obejmuje częściowo łuk. Bardzo łatwo wpaść tu w poślizg. Ja nauczyłem się już na tym odcinku zwalniać, jednak jeśli ktoś przejeżdża nim rzadko, może znaleźć się w niebezpieczeństwie. Z relacji kierującej BMW wynikało, że zaczęła hamować, ale na lodzie straciła panowanie nad autem. Mieszkaniec miejscowości pokazywał mi, że ogrodzenie pierwszego domu za zakrętem jest uszkodzone, bo uderzył w nie samochód. Jest jakiś problem z odwodnieniem i dobrze by było, aby służby drogowe zwróciły na to uwagę, zanim dojdzie do tragedii.
Wspomniane ogrodzenie otacza posesję pana Marcina. - Citroen uderzył w nie we wtorek rano. W środę mniej więcej o tej samej porze doszło do kolejnego wypadku. Lód daje się też we znaki pieszym. Utrudnia życie starszym osobom idącym do ośrodka zdrowia czy dzieciom idącym do szkoły - opowiadał mężczyzna. W jego ocenia w niebezpiecznym miejscu najbardziej przydałby się przepust wodny.
Drogowcy obiecują, że będą zmiany. Głębsze rowy, może przepust
Zbigniew Wróbel, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Kielcach zna feralny punkt:
- Jechałem tamtędy 2 stycznia i także zwróciłem uwagę, że było tam ślisko. Nasi pracownicy mają pogłębić rów, by skierować wodę w kierunku rowu przy obwodnicy. Być może konieczne będzie także wykonanie przepustu pod drogą boczną – mówił w środowe przedpołudnie i błyskawicznie skierował na miejsce swoje służby. W Sukowie pojawiła się koparka. Robotnicy zaczęli pogłębianie rowu, którym woda będzie mogła spływać.
POLECAMY:
- Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zaginięcia są wciąż zagadką
- 10 historii kryminalnych, którymi żyła cała Polska
- Wyrok dożywocia za podwójne zabójstwo w Kielcach utrzymany
- "Niech sumienie nie da mu zapomnieć" - śmierć Magdy Czechowskiej, 11-latki z Kielc
- Choć dziewczyna płakała i krzyczała nikt jej nie przyszedł z pomocą. Nikt nie uratował jej życia
- Makabra w sercu świętokrzyskiego lasu i wyrok dożywotniego więzienia
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?