Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry spowodowały powódź w gminie Krasocin?

Rafał BANASZEK [email protected]
Od 20 lat borykają się z problemem lokalnych podtopień. Zwalają winę na bobry, że dziurawią groblę i na zapuszczoną rzekę Czarną Starą, której nie wolno czyścić, bo leży w chronionym obszarze. Gmina Krasocin chce pomóc swoim rolnikom. Ale nic za darmo.

Problem podtopień - jak mówi zastępca wójta Jacek Sienkiewicz - dotyczy 190 hektarów łąk w gminie Krasocin oraz 62 hektarów sąsiednich użytków leżących w gminie Łopuszno. Kompleks łąkowy znajduje się na terenie obszaru chronionego Natura 2000 oraz Przedborskiego Parku Krajobrazowego.

ROWY ZADBANE, WINNA RZEKA

- Powodem ciągłych podtopień jest mała pojemność koryta rzeki Czarna Nowa oraz brak odpływu wody z koryta rzeki Czarna Stara - uważa Adam Młyńczak z Brygidowa, radny gminy Krasocin, przewodniczący Komisji Rolnej. - Rowy melioracyjne są konserwowane na bieżąco, wina leży po stronie rzek, z którymi trzeba zrobić porządek. Konieczne jest wyciągniecie drzew, które leżą w korycie rzeki Czarnej Starej. Teren jest bardzo podmokły. Swoje robią też bobry - opowiada radny Młyńczak, były przewodniczący Gminnej Spółki Wodnej w Krasocinie. Były wójt gminy Józef Siwek myślał o wykupie łąk i wykopaniu tam zbiornika retencyjnego, który przejąłby częściowo wodę z rzeki. Rolnicy, nie mogąc się doczekać na konkretną pomoc, sami wykopali "na dziko" rów z jednej rzeki do drugiej, ale również nic to nie dało. - Jeśli na terenie lasów nie będzie odpływu, łąki dalej będą zalewane - twierdzi Tomasz Dudkowski, kierownik Rejonowego Oddziału Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włoszczowie.

TEREN CENNY PRZYRODNICZO

- To bzdura, że drzewa tarasujące nurt w rzece Czarnej to wina bałaganu i nieprawidłowej gospodarki leśnej - odpowiada Artur Ratusznik, szef Nadleśnictwa Włoszczowa. - To teren rezerwatu przyrody, na którym żadnej gospodarki nie prowadzimy. To teren naturalny. Co się przewróci, ma leżeć, nie możemy tego uprzątnąć. Kompleks jest bardzo cenny pod względem przyrodniczym, unikatowy na skalę europejską. Takich lasów bagiennych nie ma w całej środkowej Europie. Ten kompleks, żeby żyć, potrzebuje wody. Łąki zawsze były podtapiane. Jeśli chodzi o bobry, to wojewódzki konserwator przyrody proponował, żeby uszczelnić groblę siatką stalową, przez którą bobry nie dostaną się do rzeki. To rozwiązanie pewnie częściowo by pomogło. Ale o tym zdecyduje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - wyjaśnia nadleśniczy Ratusznik. - Ponieważ to w głównej mierze wina bobrów, więc poszkodowani rolnicy mogą występować do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wypłatę odszkodowań z tytułu zalewanych użytków - podpowiada Tomasz Dudkowski z melioracji.

DECYZJA CZEKA OD 4 LAT

Jak się okazuje, od 2007 roku jest wydana decyzja marszałka województwa w sprawie regulacji rzeki Czarnej w kompleksie Brygidów poprzez wykonanie odbudowy urządzeń melioracji wodnej, ale nic się w tym temacie nie dzieje. Rejonowy Oddział Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włoszczowie zwrócił się do wojewody o wyasygnowanie 800 tysięcy złotych na opracowanie dokumentacji technicznej na odbudowę tych urządzeń. Decyzji jeszcze nie ma. Jednak nawet gdyby znalazły się te pieniądze, pojawia się inny problem. - Rolnicy nie są obecnie zainteresowani odnową melioracji szczegółowej, bo sporo z nich odeszło od rolnictwa - twierdzi Adam Młyńczak. A ich rola jest bardzo ważna w tym przedsięwzięciu, które ma pochłonąć kilka milionów złotych (średni koszt odbudowy urządzeń melioracyjnych na jednym hektarze łąk wynosi około 25 tysięcy złotych, a problem podtopień w samej gminie Krasocin - przypomnijmy - dotyczy 190 hektarów!).

15 LAT NA SPŁATĘ INWESTYCJI

- Rolnicy będą musieli ponieść 20 procent kosztów całej inwestycji. Po dwóch latach od zakończenia inwestycji muszą ją spłacać. Mają na to 15 lat - przypomina Paweł Taborski ze Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach. Mowa tu o kosztach rzędu, bagatela, 750-770 tysięcy złotych, które muszą pokryć rolnicy z samej gminy Krasocin (łącznie z Łopusznem kwota urasta do 1 miliona!). Szacuje się, że w gminie Krasocin będzie takich rolników około 150, tak więc każdy jeden będzie musiał zapłacić w ciągu roku około 200 złotych od jednego hektara swojej łąki. Może być z tym problem i to wielki, gdyż z tej grupy 150 osób, czynnymi rolnikami tak naprawdę może być tylko niewielka część. - Obawiam się, że będą protesty - uważa radny Młyńczak. Władze gminy Krasocin zapowiadają, że nie zostawią rolników samym sobie i jakieś fundusze postarają się załatwić. Na razie chcą poznać stanowisko mieszkańców, czy wchodzą w ten temat, czy nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie