Większość partii politycznych i innych organizacji zapowiada wystawienie swojego kandydata na urząd prezydenta Kielc w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Na razie na giełdzie pojawia się kilka nazwisk, choć na dziś oficjalnie nikt ich nie chce potwierdzić.
POPARCIE CZY WALKA?
Wiele wskazuje na to, że głównym rozgrywającym w wyborach może być obecny prezydent Kielc Wojciech Lubawski z Porozumienia Samorządowego. On jednak twierdzi, że decyzję o kandydowaniu podejmie dopiero w czerwcu przyszłego roku. Gdyby Lubawski powiedział "nie", Porozumienie Samorządowe miałoby spory problem. Mogłoby się rozpocząć darcie szat i dylemat, czy poprzeć kogoś z zewnątrz, czy wystawić swojego człowieka. Wśród osób, które mogłyby wystartować w wyborach, wymienia się nazwisko Tomasza Boguckiego, byłego szefa Rady Miejskiej, obecnie radnego.
Nie wiadomo także, co zrobi Prawo i Sprawiedliwość. Lider tej formacji w regionie, poseł Przemysław Gosiewski, podkreśla, że bardzo dobrze układa się współpraca prezydenta Wojciecha Lubawskiego z jego partią i na dziś jest w stanie go poprzeć. To jednak może się zmienić, wystarczy tylko dyrektywa prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że w miastach wojewódzkich Prawo i Sprawiedliwość wystawia swoich kandydatów. Co wówczas? W takim rozegraniu jest bardzo prawdopodobne, że Prawo i Sprawiedliwość postawiłoby na senatora Grzegorza Banasia, byłego wojewodę świętokrzyskiego. Ostatnio jednak na giełdzie kandydatów zaczęło funkcjonować nazwisko kielczanina Marcina Perza, który jest członkiem Zarządu Województwa Świętokrzyskiego.
SZUKANIE KANDYDATA
Istotną siłą w Kielcach jest też Platforma Obywatelska, która jest skonfliktowana z prezydentem Lubawskim. Partia zapowiadała wystawienie swojego kandydata. Wśród tych potencjalnych wymienia się głównie dwa nazwiska. Chodzi o miejskich radnych Pawła Gągorowskiego i Jacka Wołowca. Typowanie w tej chwili osoby, która może powalczyć w wyborach, jest trochę wróżeniem z fusów, bo Platforma ma spore kłopoty wewnętrzne, centrala partii rozwiązała struktury kierownicze i powołała komisarza w osobie posłanki Marzeny Okły-Drewnowicz. Co ciekawe, pojawiają się informacje, że pani komisarz przychylnym okiem patrzy na prezydenturę Wojciecha Lubawskiego. Okle-Drewnowicz blisko także do obozu posła Konstantego Miodowicza, a ten wielokrotnie podkreślał, że Lubawski jest dobrym gospodarzem miasta. Są też spekulacje, że Platforma, ze względu na dość krótką ławkę, byłaby gotowa poprzeć tak zwanego kandydata niezależnego, jednak kojarzonego z formacją i mającego znane nazwisko. Taką osobą bez wątpienia jest Bożentyna Pałka-Koruba, wojewoda świętokrzyski, która notabene blisko współpracuje z posłanką Okłą-Drewnowicz, choćby w sektorze polityki społecznej.
Jednym z naturalnych kandydatów Platformy w wyborach byłby z pewnością kielczanin, poseł Artur Gierada. Jednak z naszych informacji wynika, że raczej nie weźmie on udziału w walce. Pewne jest, że nazwiska kandydata Platformy w wyborach na prezydenta Kielc - jeśli takowy będzie - nie poznamy przed wewnątrzpartyjnymi wyborami na przewodniczącego, które odbędą się w przyszłym roku.
Nadmiaru kandydatów nie ma też w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Partia w pierwszej kolejności poszukuje znanego nazwiska osoby spoza formacji, lecz z autorytetem. O ewentualnym kandydowaniu prowadzone były rozmowy profesorem Ryszardem Czarnym, byłym polskim ambasadorem w Norwegii i Islandii, obecnym wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego i Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Profesor jednak do udziału w wyborach się nie pali. Gdy nie powiedzie się opcja kandydata z zewnątrz Sojusz sięgnie do partyjnych szeregów. Tutaj wybijają się dwa nazwiska, szefa partii w mieście i obecnego radnego Roberta Siejki i radnego Stanisława Rupiewskiego. Na dzień dzisiejszy jest mało prawdopodobne, aby w wyborcze szranki stanął lider Sojuszu w regionie, pochodzący z Kielc, poseł Sławomir Kopyciński.
CZY ONI POWALCZĄ?
Polskie Stronnictwo Ludowe w Kielcach nie ma wielkiego poparcia, zatem jest oczywisty dylemat, czy iść do boju. Na giełdzie pojawiają się dwa nazwiska - sympatyzującego z partią, byłego działacza Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Jana Gierady, który jest dyrektorem szpitala wojewódzkiego w Kielcach oraz też dyrektora szpitala, tyle że dziecięcego - Włodzimierza Wielgusa. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by Wielgus, zdecydował się powalczyć o fotel prezydenta Kielc. Jest tak między innymi dlatego, że w ostatnich wyborach kandydował na radnego z ramienia Porozumienia Samorządowego Wojciecha Lubawskiego.
Nową siłą, która może coś namieszać na kieleckiej scenie politycznej jest Stronnictwo Demokratyczne. Wśród potencjalnych kandydatów, którzy mogli by wystartować w wyścigu do najważniejszego fotela w mieście wymienia się szefa zarządu regionalnego i zarazem byłego polityka Platformy Obywatelskiej, Konrada Łęckiego oraz doktora Andrzeja Błachuta, rektora Wyższej Szkoły Umiejętności w Kielcach.
Także Socjaldemokracja Polska zapowiada wystawienie swojego kandydata w najważniejszych wyborach w Kielcach. Wydaje się, że naturalnym kandydatem, który zawsze zdradzał ambicje polityczne i samorządowe jest były senator i radny wojewódzki, Jerzy Suchański. Był on już zresztą już prezydentem Kielc w latach 1994 - 95.
Trudno dziś przewidzieć, ilu kandydatów wystartuje w wyborach na prezydenta Kielc. Jest wielce prawdopodobne, że swojego kandydata wystawi komitet Polskiej Partii Pracy, która uczestniczy w każdej bez wyjątku odsłonie wyborczej. Naturalnym kandydatem na urząd prezydenta tej formacji jest bez wątpienia jej lider w województwie świętokrzyskim, były poseł Mariusz Olszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?