[galeria_glowna]
Upalna pogoda sprawiła, że w poniedziałkowe południe nad zalewem w Bolminie pojawiło się kilkadziesiąt osób. W czasie weekendu było ich kilka tysięcy.
ZAKAZ NA PAPIERZE
Teoretycznie nie powinno tam być nikogo. Kąpielisko jest nielegalne, obowiązuje zakaz kąpieli. Nie ma ratownika, próżno szukać toalet, czy sklepiku. Straszą obskurne pozostałości po toaletach czy gastronomii. Przy plaży jest jeden worek na śmieci. Na szczęście, jest w miarę czysto. Rano sprzątają pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej z Chęcin, któremu podlega ten teren.
BEZ GOSPODARZA
Plażowicze nie mogą się nadziwić, dlaczego nikt nie chce zagospodarować tego miejsca. - Widać nikt nie chce na tym zarobić. Tyle ludzi tu przyjeżdża, gdyby pięć złotych brać od wjeżdżającego samochodu, zatrudnić za to ratownika, postawić jakiś punkt gastronomiczny. Byłoby super - mówi Andrzej Szumiła z Kielc. Do Bolmina przyjeżdża od 1998 roku. Tak jak państwo Chabior z Jędrzejowa, którzy rozłożyli przy brzegu parasol. - W takie upały nie da się w domu wytrzymać, a tu mamy przyjemny chłodek od wody - mówią. Ich zdaniem, zalew w Bolminie powinien się zmienić. - Może jakieś środki unijne trzeba tu zainwestować. Piękne miejsce, czysta woda, pełno ryb - mówią. Plażowicze kąpią się w zalewie, mimo że nie ma ratownika. - Czułabym się bezpieczniej, gdyby był - mówi Kasia z Maleńca. Zamiast ratownika przyjeżdża co pewien czas policyjny patrol informując, że kąpiel jest nielegalna. Kiedy policjanci odjeżdżają plażowicze wracają do wody.
JEST NIEBEZPIECZNIE
Pod koniec czerwca na środku zalewu w Bolminie zaczął tonąć młody mężczyzna. Ludzie na brzegu podnieśli alarm, na ratunek rzucił się odpoczywający ze znajomymi pan Rafał, były ratownik. - Udało mi się wyciągnąć tego chłopaka, był przerażony, złapał go skurcz, miał szczęście, że akurat trafił na ratownika - opowiada mężczyzna. Uważa, że to skandal, że przy takim zbiorniku nie są zatrudnieni ratownicy. Dwaj ratownicy w sezonie kosztowaliby gminę około 12 - 16 tysięcy złotych - wylicza. - W ciągu trzech ostatnich lat zginęło tutaj sześć osób. Rok temu utopił się mój kolega. Ile jest warte ludzkie życie? Ile osób musi się tu jeszcze utopić, żeby gmina coś z tym zrobiła? - pyta.
Wacław Mozer - szef świętokrzyskich ratowników dodaje, że w lipcu na zalewie w Bolminie były jeszcze dwie interwencje społecznych ratowników. Tonących udało się uratować. - Właściwie powinniśmy złożyć doniesienie do prokuratury, bo odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na gospodarzu bądź właścicielu akwenu - mówi.
RYNEK I ZAMEK WAŻNIEJSZE
Co na to gospodarz terenu, czyli gmina Chęciny? - Szukamy inwestora, który przejmie zalew. Wymaga on dużych środków finansowych, a w tej chwili nie mamy pieniędzy na inwestycje. Mamy też wydatki związane z remontem rynku, zamkiem - mówi Zuzanna Kurczyńska, kierownik Referatu Gospodarki Nieruchomościami, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w urzędzie miasta i gminy w Chęcinach. W ubiegłym roku ogłoszono przetarg. Gmina chciała za zalew i przylegle tereny (około 30 hektarów) niespełna cztery miliony złotych. - Nie udało się znaleźć chętnych. Szukamy też inwestora zagranicznego, ale nie ma zainteresowania - mówi Zuzanna Korczyńska. Zapewnia, że gmina będzie dbać o teren zalewu, a pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej będą tam sprzątać. Wygląda na to, że w tym roku już nic w Bolminie się nie zmieni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?