Przyszli także zadawać pytania i podzielić się wątpliwościami związanymi z przekształceniem uczelni w uniwersytet.
- Wysyłanie wniosku o zmianę na uniwersytet w atmosferze niepewności nie wydaje mi się uzasadnione. Wniosek nie wyjdzie, dopóki pewnych spraw nie przedyskutujemy - rozpoczął zebranie rektor Trąmpczyński. Rektor wstrzymał prace nad dokumentem o nadanie nowej nazwy na prośbę Uczelnianej Rady Samorządu Studenckiego Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach. Zdecydował się także odbyć z żakami debaty poświęcone tej kwestii. Wtorkowa była pierwszą z serii kilku dyskusji.
NIE LĘKAJCIE SIĘ
Po krótkim wstępie rektor natychmiast przeszedł do wyliczania plusów wynikających z przeobrażenia Politechniki w uniwersytet techniczny. Nie sposób wymienić wszystkich.
- Dlaczego uniwersytet? To zaplanowany etap realizowanych działań mających na celu dostosowanie standardów szkolnictwa wyższego do poziomu Unii Europejskiej, gdzie nie operuje się określeniem "politechnika". Tu chodzi o zaakcentowanie najwyższej jakości kształcenia, a nie o mechaniczną zmianę nazwy. Niektóre polskie uczelnie mają potwierdzony status. My musimy potwierdzić go zmianą nazwy, tym podkreślimy swój awans - przekonywał rektor.
- Dlaczego teraz? Bo jesteśmy na fali sukcesów, więc mamy szansę na zmianę nazwy. Damy sygnał kadrze, że oczekuje się od niej zdecydowanego podwyższenia jakości kształcenia. Absolwenci z kolei staną się bardziej konkurencyjni na rynku pracy. Podwyższymy również prestiż uczelni, pokażemy, że jesteśmy nowocześni. Podniesiemy prestiż regionu i jego atrakcyjność inwestycyjną. Nie bójcie się uniwersytetu! - apelował rektor. Na koniec zapewnił: - Na siłę nikt go nie wprowadzi. To szansa i znak rozwoju, że jesteśmy lepsi od innych politechnik.
TURA PYTAŃ
Studenci zbombardowali rektora pytaniami. - W jaki sposób zmiana nazwy spowoduje zwiększenie jakości kształcenia? - prosił o wyjaśnienie Kamil Dziewit, przewodniczący samorządu studenckiego "polibudy". - Jeśli ktoś w jednym miejscu siedzi przez 30 lat i prowadzi te same wykłady, trzeba mu powiedzieć: "Ten czas się skończył". Poza tym mamy szansę na środki unijne na rozbudowę laboratoriów, zatrudnienie nowych pracowników, na przyspieszenie rozwoju - odpowiedział rektor.
- Czy jako uniwersytet nie będziemy na ostatnim miejscu wśród uniwersytetów? Jako Politechnika jesteśmy na drugim miejscu w rankingu w kategorii zatrudnienia absolwentów - pytała studentka w burzy oklasków. - Nieważne jak się nazywamy, ważne, co robimy, więc w rankingach znajdziemy się wśród uczelni technicznych - tłumaczył rektor.
- Politechnika ma zbudowaną markę. Na wyrobienie takiej opinii dla uniwersytetu trzeba czasu. Czy to nie osłabi naszej pozycji na rynku pracy? - padło kolejne pytanie. Rektor uspokajał: - W województwie wszyscy będą wiedzieć, że uniwersytet powstał na bazie Politechniki. Do dyplomu dodamy zaświadczenie potwierdzające to.
- Jakie ta zmiana przyniesie korzyści dla uczelni? - nie ustępowali studenci. - Zmiana nazwy oznacza wejście do grona uczelni uniwersyteckich o najwyższej jakości kształcenia. Staniemy wtedy przed innymi politechnikami. Gdy pokażemy, że jesteśmy szkołą rozwijającą się, mamy większe szanse na dotacje. Teraz jako Politechnika jesteśmy na tym samym poziomie co Politechnika Radomska lub Opolska. Czy to zaszczyt? - pytał retorycznie rektor.
Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?