Czarny rynek mleka

"Kwotę mleczną kupię" - tego typu ogłoszenia pojawiły się w niektórych gazetach. Zarówno rolników, którzy chcieliby kupić taki dokument, jak i tych, którzy chcieliby sprzedać, ostrzegamy - handel kwotami mlecznymi może się odbywać wyłącznie za pośrednictwem Agencji Rynku Rolnego. I to dopiero od przyszłego roku!

Kwota mleczna to określona roczna wielkość produkcji mleka, przyznawana każdemu z gospodarstw mlecznych w ramach unijnej wspólnej polityki rolnej. Wielkość tego limitu, przyznawanego na trzy lata, określa Agencja Rynku Rolnego na podstawie ilości mleka dostarczanego z gospodarstwa w poprzednim roku. Po raz pierwszy limity były przyznawane jesienią ubiegłego roku. 1 maja polscy gospodarze zostali objęci wspólną polityką rolną, co oznacza, że każdy właściciel bydła mlecznego może produkować i sprzedawać tyle mleka, ile przyznano mu w ramach kwoty mlecznej.

Ledwo weszliśmy do Unii, już pojawiły się ogłoszenia osób, które chcą od innych gospodarzy odkupić kwoty mleczne. Najwyraźniej część rolników powiększa stada bydła i chce więcej mleka odstawiać do mleczarni. Nie zrobią tego nie mając wyższego limitu produkcji. Każdy, kto chciałby się zdecydować na taki krok, musi jednak wiedzieć, że "kupienie" kwoty z ogłoszenia nic nie daje. - Każdy handel kwotami mlecznymi może się odbywać wyłącznie za pośrednictwem Agencji Rynku Rolnego. Jeśli ktoś sprzedał "papier", to sprzedał makulaturę - tłumaczy Maciej Giermasiński, dyrektor oddziału terenowego ARR w Kielcach. - To u nas należy przepisać decyzję dotyczącą limitu produkcji mleka. I ja, jako dyrektor oddziału, muszę ten dokument potwierdzić. Prawdopodobnie też 5 procent przepisywanej kwoty będzie przechodziło na agencję, która tworzyć będzie fundusz rezerwowy dla nowych gospodarstw.

Trzeba jednak pamiętać, że w tym roku ten mechanizm jeszcze nie obowiązuje. Handel kwotami za pośrednictwem ARR będzie możliwy dopiero od przyszłego roku.