Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Muzeum Historyczno-Archeologiczne w Ostrowcu zniszczyło cenny teren?

Magdalena Jurkowska
Magdalena Jurkowska
Dyrektor muzeum w Ostrowcu zlecił przeprowadzenie prac ziemnych na cennym archeologicznie terenie zabytkowego parku. Nie miał zgody konserwatora.

Nie pierwszy raz dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego, bez zezwolenia konserwatora zabytków, zleca wykonanie prac ziemnych na terenie zespołu pałacowo-parkowego w Częstocicach, przyczyniając się tym samym do niszczenia obiektów archeologicznych. Pod koniec maja na teren parkowy muzeum w Częstocicach wjechał ciężki sprzęt. Efektem przeprowadzonych prac jest nie tylko wykonanie przyłącza kanalizacyjnego, ale również to, że do dziś pracownicy zbierają porozrzucane szczątki naczyń i innych zabytkowych śladów życia i bytowania na tym terenie człowieka.

Cenne stanowisko archeologiczne

Zabytkowy teren parku otaczający dawny pałac Wielopolskich jest przedmiotem badań archeologicznych od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Odkryto wówczas fragment osady z okresu wczesnorzymskiego oraz dwa piecowiska dymarskie. Kolejne badania z 2009 roku potwierdziły istnienie osady kultury przeworskiej z wczesnego okresu rzymskiego. To wtedy na terenie stanowiska odkryto ogromną liczbę cennych znalezisk, w tym fragment paciorka, sprowadzonego najprawdopodobniej z terenów bliskowschodnich. Odkryto również zabytki wskazujące na obecność na tym terenie osadnictwa neolitycznego.

Stanowisko archeologiczne jest jednym z najbardziej obiecujących pod względem poznawczym miejsc w całej dolinie Kamiennej. Każde wbicie w ziemię łopaty wymaga zgody konserwatora zabytków. Wszystkie prace ziemne powinny być prowadzone pod nadzorem archeologicznym. Tym razem tak nie było, a na teren stanowiska wjechał ciężki sprzęt, rozkopując ziemię na lini kilkudziesięciu metrów.

Dewastacja czy wyższa konieczność?

Zlecenie wykonania przyłącza kanalizacyjnego dyrektor muzeum Włodzimierz Szczałuba tłumaczy dobrem obiektu. - Działania były konieczne, bo rury odprowadzające nieczystości do szamba były stare i niedrożne i powodowały, że wybijała studzienka w parku - mówi. Dyrektor nam oraz pisemnie konserwatorowi zabytków wyjaśnia, że teren był już zdegradowany archeologicznie. Tłumaczy też, że na pozwolenie tym razem nie mógł czekać. Poprzednim razem na zgodę na prowadzenie prac przez MEC czekać miał rok.

- Mnie to zadziwiło - mówi z kolei Janusz Cedro, Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Muszę zweryfikować wyjaśnienie dyrektora muzeum i zbadać czy zostały zniszczone warstwy kulturowe. Jeżeli prace nie były prowadzone po linii istniejącego wodociągu, to takie ryzyko istnieje.

O konsekwencjach Janusz Cedro dziś mówić nie chce. Przyznaje jednak, że do sytuacji dojść nie powinno.

Na terenie parku już raz archeolodzy musieli prowadzić wykopaliska o charakterze ratowniczym. Poprzednio podjęte zostały po budowie instalacji oświetleniowej. Prace zlecał wtedy poprzedni dyrektor Muzeum Historyczno- Archeologicznego Piotr Mrugała. Czy tym razem będą konieczne? To zostanie ustalone po wykonaniu badań uzupełniających.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OSTROWIECKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie